Moje Boze Narodzenie
Święta nigdy nie wiązały się dla mnie ze stresem, nigdy nie podchodziłam z niechęcią do spotkań z rodziną, lubiłam wyjazdy do dziadków, do kuzynostwa, lubiłam kiedy goście przyjeżdżali do nas. W moim rodzinnym domu na kilka dni przed każdymi świętami rozpoczynały się mniej lub bardziej nerwowe przygotowania, nie wiązały się one jednak z kłótniami, sporami. Podział obowiązków był jasny i każdy wiedział co ma robić. U nas jest podobnie, więc niecierpliwie czekam na Boże Narodzenie.
Coraz częściej w rozmowach z bliższymi i dalszymi znajomymi słyszę, że oni nie lubią świąt, że rodzinna atmosfera ich męczy, że święta są po to, żeby odpocząć, a nie po to, żeby stać przy garach, a potem usługiwać gościom. Rodziny są różne, dla wielu osób już samo gotowanie potraw, których nie przygotowuje się regularnie bywa trudne i stresujące. Ja w kuchni odpoczywam, uwielbiam piec i gotować, ale wiem, że są ludzie, którzy tego nie lubią i nawet nie próbuję ich przekonywać do swoich racji. Mnie gotowanie naprawdę cieszy, nie wiem czego to jest kwestia, dobrej organizacji, spokoju w głowie, ale nigdy przed świętami nie jestem w niedoczasie. Nieważne, czy spędzamy je u kogoś, czy zostajemy w domu, wszystko udaje nam się przygotować na godzinę, która została wcześniej ustalona. Nie ma nerwowego biegania i poszukiwania, sytuacja jest dynamiczna, ale panujemy nad nią.
Ja lubię spotykać się ze swoją rodziną, ale wiem, że są ludzie, którzy nie znoszą swoich ciotek i wujków, których męczy zrzędzenie babci i wieczne narzekanie matki. U nas nikt nie narzeka aż tak, bo narzeka przecież każdy, ale kiedy się spotykamy, cieszymy się czasem, który został nam dany.
Świąteczny odpoczynek? Odpoczywamy wieczorami, kiedy wrócimy do domu albo kiedy goście pojadą do siebie. Wtedy bez pośpiechu jemy kolację, gadamy, czytamy książki albo oglądamy filmy. Tak było w moim domu rodzinnym i ten zwyczaj przeniosłam do naszej małej rodziny. Po Świętach nie wracam do pracy z poczuciem ulgi, że to już, że nareszcie skończył się ten męczący czas. Przeciwnie, maksymalnie przedłużam czas urlopu świąteczno-noworocznego wybierając zaległy urlop. Mamy wtedy jeszcze więcej dni dla siebie, dni, które zamiast w pracy i przedszkolu spędzamy na spacerach, na pogaduchach i na wygłupach. Tak robił (i robi nadal) mój tata, a ja ten zwyczaj kultywuję.
W tym roku zamęczałam męża prośbami o jak najszybsze przywiezienie choinki, obserwowałam Wasze zdjęcia i zazdrościłam Wam, że w domach macie już ubrane drzewko, a ja cały czas czekam. Teraz choinka czeka na balkonie aż wniesiemy ją do domu, ozdobimy lampkami i bombkami.
Co najważniejsze uwielbiam również tę metafizyczno-religijną warstwę Bożego Narodzenia, kolędy, żłóbek w kościele i przede wszystkim Pasterkę (na którą pierwszy raz od czterech lat uda nam się pójść). Lubię dotykać tej Tajemnicy, która stała się naszym udziałem. A w tym roku czuję niezwykłość tej nocy wyjątkowo mocno, bo Tosia rozumie coraz więcej, sama pyta i zachwyca się tamtymi wydarzeniami.
Wiele osób mówi mi, że tak czekam na Święta, bo mamy Tosię, ale ja czekałam na nie zawsze, bo zawsze niosły ze sobą coś dobrego, przyjemnego, były ciepłe i rodzinne. Po prostu takie jakie powinny być Święta!
A Wam na te wyjątkowy czas życzę spokoju, miłości i rodzinnego ciepła.
Niech radość płynąca z Bożego Narodzenia wypełni Wasze serca szczęściem,
nie traćcie czasu na kłótnie i spory,
cieszcie się wyjątkową chwilą, która została nam wszystkim dana.
Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel,
którym jest Mesjasz, Pan
(Łk 2, 11)
Pięknie o tym wszystkim piszesz. Ja też uwielbiam Boże Narodzenie. Jechac w gości bardzo lubię, spotkać się z rodzinką, też zaprosić do mnie. Z rozrzewnieniem wspominam czas,kiedy robiliśmy z mężem wigilie u siebie dla całej bliskiej rodziny. Taka na wypasie )) teraz sami jedziemy w gości, mam dwoje małych dzieci, trzylatka i trzymiesieczniaka, zatem z nimi zrobić coś więcej to nierealne. Ale liczę,ze w niedalekiej przyszłości zrobimy święta u siebie.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze teraz i niedziela dochodzi, więc mamy jakby trzecie święto;-))
Zatem wesołych i magicznych świąt!
Dziękujemy poświątecznie i życzymy wszystkiego dobrego na cały nadchodzący rok!
UsuńŚliczne zdjęcia, świetna fryzura córeczki. Wszystkiego dobrego na Święta na Was! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Wszystkiego dobrego!
UsuńMuszę dodać: piękne zdjęcia podkreślające ten świąteczny czas :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nas również zachwycają!
UsuńTo cudownie, że umiesz w taki dziecięcy, pełen entuzjazmu sposób cieszyć się ze Świąt. Ja też staram się pielęgnować w sobie ten dziecięcy entuzjazm. :) Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Tosi i całej rodzinki!
OdpowiedzUsuńPs.: A te zdjęcia macie przepiękne!
Pielęgnuję, bo wiem że warto! Pozdrawiam poświątecznie!
UsuńŚwięta już za nami ale wszystkiego dobrego w Nowym ROku
OdpowiedzUsuńRównież życzę wszystkiego najlepszego na nadchodzący rok!
UsuńPiękne zdjęcia :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wam również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Usuń