Środowe recenzje: W domu, w podróży i na podwórku! "Brulion dla każdego" (Wydawnictwo Wilga)
Ileż to razy słyszeliście od swoich młodszych i starszych dzieci, że się nudzą?! Zdarza się, prawda? Nasze pociechy mają pokoje pełne kolorowych zabawek, ale i częściej lub rzadziej zdarza im się narzekać, że nie mają się albo czym, albo w co bawić. Czy Wy, w czasach dzieciństwa narzekaliście na nudę? Ja nie pamiętam. Choć jestem jedynaczką i zazwyczaj bawiłam się sama, zawsze brakowało mi czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które sobie zaplanowałam;)
Z czego to wynika? Czy byliśmy bardziej pomysłowi? Nie mieliśmy ani kreatywnych zabawek, ani pieniędzy. Jeśli chodziliśmy na zajęcia dodatkowe, to na SKSy w szkole albo na kółko plastyczne w domu kultury, czasem kogoś rodzice zapisywali na angielski. Czy wtedy było lepiej? Trudno powiedzieć, bo większość ludzi swoje dzieciństwo wspomina z nostalgią. Ale wspomnienia z młodości mają to do siebie, że z czasem się zacierają. Przyznajcie się! Pamiętacie imiona wszystkich koleżanek i kolegów z podwórka? A tych, których poznaliście na koloniach? No, właśnie! A teraz pytanie nieco trudniejsze! Czy pamiętacie zasady, które obowiązywały podczas gry w gumę?
Ja, przyznaję się od razu, nie pamiętam. Wiem, że skakałyśmy w nią na dwa sposoby, ale jak to dokładnie wyglądało naprawdę nie pamiętam. Nie przypomniałabym sobie również od razu ile i jakich okrętów muszę narysować na planszy do gry w statki. Wymyślenie kategorii z gry "państwa-miasta" przyszłoby mi pewnie łatwiej, ale tu panowała większa dowolność. Nie gramy już w te gry, więc o wielu rzeczach się zapomina. Jednocześnie, chciałabym kiedyś zagrać w nie z Tosią, a że dziecko moje jest coraz większe, to czas najwyższy te wszystkie zasady sobie przypomnieć.
Żeby to zrobić nie przeszukiwałam jednak czeluści internetu, ale sięgnęłam po książki. Wydawnictwo Wilga przygotowało dla starszych i młodszych świetną serię Brulion zabaw. Ukazały się trzy części, z których każda przyda się w zupełnie innych okolicznościach. Jest Brulion zabaw dla każdego, dzięki któremu można przypomnieć sobie zasady składania "piekło-niebo", gry w statki i szubienicę. Zgodnie z tym, co napisano na okładce można z niej korzystać "w szkole, w biurze i na poczcie w kolejce do kasy, w szczerym polu, bez wi-fi, w dużym pokoju bez TV, u cioci na imieninach, w autobusie i tramwaju, w samochodzie i samolocie oraz w innych miejscach, gdzie czas się dłuży". A ja gwarantuję, że ta książka naprawdę sprawdzi się wszędzie.
Jednak gdyby Brulion zabaw dla każdego to było dla Was za mało, spieszę zaproponować coś innego, czyli Brulion zabaw w podróży. Sami wiecie, jak to w podróży bywa. Czasem panuje niemiłosierna nuda. Od teraz z tym koniec! Na nudę nie będzie miejsca! Samemu albo z współpasażerami będzie można zagrać w muchy, czołgi i łapki. Dla miłośników kolorowania znajdzie się nawet kolorowanka. Dla bystrzaków z kolei zadania na spostrzegawczość. Świetna zabawa w podróży gwarantowana. Droga w góry, nad morze i do babci na drugi koniec Polski minie niepostrzeżenie.
A kiedy już dotrzemy na miejsce warto spędzać czas na dworze. I wtedy trzeba sięgnąć po Brulion zabaw podwórkowych dla każdego. Tam znaleźć można zasadny gry w kapsle, w podchody i oczywiście zapomnianą przeze mnie gumę! Teraz, znowu, żadna z tych gier i zabaw nie będzie miała przede mną tajemnic. Co więcej, ze wszystkimi zapoznam Tosię. I będziemy się razem bawić, tak dobrze, jak za czasów mojego dzieciństwa. Bez smartfona, z kluczem na szyi i drobnymi na lody wodne w kieszeni:)
Przeglądając te książki wróciłam myślami do wakacji mojego dzieciństwa. Spędzałam je głównie na podwórku. Miałam grupę koleżanek, z którymi bawiłam się przez cały dzień. Było fajnie. Czy to oznacza, że teraz jest gorzej. Na pewno jest inaczej i trudniej dzisiejszym dzieciom bawić się bez używania do tego wymyślnych sprzętów. Bruliony zabaw udowadniają, że czasem wystarczą kapsle od butelek, kartka papieru albo patyk. Jeśli chodzi o kartki papieru, to trzeba jeszcze napisać o jednej rzeczy. Bruliony zostały wydane w taki sposób, że każdą stronę można wyrwać i wziąć ze sobą. Bo w książkach nie tylko opisano zasady obowiązujące w grach i zabawach, ale również umieszczono niezbędne szablony. Nie pozostaje, więc nic innego, jak tylko wziąć Brulion ze sobą, gdziekolwiek się wybieramy. Z nimi na pewno nie będziemy się nudzić, co więcej dzięki nim spędzimy czas w bardzo kreatywny, rodzinny i interesujący czas. Po takich wakacjach nasze dzieci będą miały wspomnienia podobne do naszych;)
Ja, przyznaję się od razu, nie pamiętam. Wiem, że skakałyśmy w nią na dwa sposoby, ale jak to dokładnie wyglądało naprawdę nie pamiętam. Nie przypomniałabym sobie również od razu ile i jakich okrętów muszę narysować na planszy do gry w statki. Wymyślenie kategorii z gry "państwa-miasta" przyszłoby mi pewnie łatwiej, ale tu panowała większa dowolność. Nie gramy już w te gry, więc o wielu rzeczach się zapomina. Jednocześnie, chciałabym kiedyś zagrać w nie z Tosią, a że dziecko moje jest coraz większe, to czas najwyższy te wszystkie zasady sobie przypomnieć.
Żeby to zrobić nie przeszukiwałam jednak czeluści internetu, ale sięgnęłam po książki. Wydawnictwo Wilga przygotowało dla starszych i młodszych świetną serię Brulion zabaw. Ukazały się trzy części, z których każda przyda się w zupełnie innych okolicznościach. Jest Brulion zabaw dla każdego, dzięki któremu można przypomnieć sobie zasady składania "piekło-niebo", gry w statki i szubienicę. Zgodnie z tym, co napisano na okładce można z niej korzystać "w szkole, w biurze i na poczcie w kolejce do kasy, w szczerym polu, bez wi-fi, w dużym pokoju bez TV, u cioci na imieninach, w autobusie i tramwaju, w samochodzie i samolocie oraz w innych miejscach, gdzie czas się dłuży". A ja gwarantuję, że ta książka naprawdę sprawdzi się wszędzie.
A kiedy już dotrzemy na miejsce warto spędzać czas na dworze. I wtedy trzeba sięgnąć po Brulion zabaw podwórkowych dla każdego. Tam znaleźć można zasadny gry w kapsle, w podchody i oczywiście zapomnianą przeze mnie gumę! Teraz, znowu, żadna z tych gier i zabaw nie będzie miała przede mną tajemnic. Co więcej, ze wszystkimi zapoznam Tosię. I będziemy się razem bawić, tak dobrze, jak za czasów mojego dzieciństwa. Bez smartfona, z kluczem na szyi i drobnymi na lody wodne w kieszeni:)
Przeglądając te książki wróciłam myślami do wakacji mojego dzieciństwa. Spędzałam je głównie na podwórku. Miałam grupę koleżanek, z którymi bawiłam się przez cały dzień. Było fajnie. Czy to oznacza, że teraz jest gorzej. Na pewno jest inaczej i trudniej dzisiejszym dzieciom bawić się bez używania do tego wymyślnych sprzętów. Bruliony zabaw udowadniają, że czasem wystarczą kapsle od butelek, kartka papieru albo patyk. Jeśli chodzi o kartki papieru, to trzeba jeszcze napisać o jednej rzeczy. Bruliony zostały wydane w taki sposób, że każdą stronę można wyrwać i wziąć ze sobą. Bo w książkach nie tylko opisano zasady obowiązujące w grach i zabawach, ale również umieszczono niezbędne szablony. Nie pozostaje, więc nic innego, jak tylko wziąć Brulion ze sobą, gdziekolwiek się wybieramy. Z nimi na pewno nie będziemy się nudzić, co więcej dzięki nim spędzimy czas w bardzo kreatywny, rodzinny i interesujący czas. Po takich wakacjach nasze dzieci będą miały wspomnienia podobne do naszych;)
Brulion zabaw dla każdego
pomysł i opracowanie Joanna Liszewska
opracowanie graficzne Tomasz Majewski
Brulion zabaw w podróży
ilustracje i opracowanie Ewelina Protasewicz
Brulion zabaw podwórkowych dla każdego
ilustracje i opracowanie Ewelina Protasewicz
Wydawnictwo Wilga
Przypomniało mi się dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńSa naprawde fajne i planujemy je wykorzystać w czasie wakacji :)
OdpowiedzUsuńOch... Odrazu człowiek zaczyna wspominać swoje dzieciństwo... Czasy były inne ale wtedy to było normalne. Teraz, masz racje, tony kolorowych zabawek i gadżetów a wiele zabaw jest zapomnianych. Choć moja Dusia umie skakać w gumę, grać w statki czy bawić się w howanego zaklepanego ;-). Nie zmienia to jednak faktu że chętnie przygarnełabym zwłaszcza 1 i 3 brulion :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne pozycje!!! Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńŚwietne bruliony, takie w sam raz na pobudzenie kreatywności :)
OdpowiedzUsuń