Nie ma miejsca na nudę!

Kilka dni temu w internecie pojawił się artykuł o dzieciach, które w czasie wakacji tracą swoje umiejętności. Problem dotyczył co prawda dzieci, które chodzą już do szkoły, ale myślę, że spokojnie można go odnieść do przedszkolaków. Nie mam tu na myśli trzylatków, ale właśnie dzieci w wieku Tosi, które w czasie roku szkolnego nauczyły się sporo. Chcemy, i jest to całkowicie zrozumiałe, żeby dzieci latem odpoczęły. Sama nie wyobrażam sobie, żeby zmuszać Tosię do pisania szlaczków i liter. Nie widzę jednak nic złego w tym, żeby podsuwać jej książki z zadaniami.


W przedszkolu dzieje się niewiele, niby Pani czyta im książki, w lipcu mieli tydzień grecki, ale z tego, co mówi Tosia, przede wszystkim rysują i bawią się. I widzę, że Tosi trochę tej przedszkolnej nauki brakuje. Dlatego ogromną radość sprawiła jej przesyłka pełna nowości z Wydawnictwa Aksjomat. 

Jako pierwsze chwyciła w ręce dobrze znane jej gazety, czyli ABECADŁO i Akademię Malucha. Tym razem zainteresowało ją coś zupełnie innego, niż do tej pory. Od kilku tygodni Tosia samodzielnie i całkiem sprawnie czyta, więc przekartkowała miesięczniki w poszukiwaniu stron, które uda jej się przeczytać. I znalazła. Z niektórymi wyrazami miała problemy, ale quiz znajdujący się na końcu sierpniowego numeru ABECADŁA przeczytała niemal w całości samodzielnie. Z większym wysiłkiem, ale jednocześnie ogromnym zainteresowaniem czytała również o mieszkańcach mórz i oceanów, którym poświęcona została rozkładówka tego numeru. My byliśmy dumni z niej, ona była dumna z siebie. I chyba sierpniowy numer ABECADŁA spodobał nam się najbardziej. Dzieci znajdą tam i komiks o żniwach, i zasady gry w zielone. Mali konstruktorzy korzystając ze wskazówek umieszczonych na stronie 20 i 21, będą mogli zrobić ramkę na wakacyjną fotografię. 





Na młodszych czytelników w Akademii Malucha czekają równie interesujące artykuły i zabawy. Niemal wszyscy bohaterowie ruszyli na plażę, jest wiersz o śwince na plaży, tam również bawi się miś Bartuś oraz Zosia, Kuba i kot Filemon (choć tego ostatniego trzeba na obrazku wypatrzeć, bo gdzie się ukrył). Są naklejki, zagadki i kolorowanki, czyli wszystko, co lubią dzieci:)





Ale nie tylko miesięczniki wydawane przez Aksjomat zwróciły uwagę Tosi. Bardzo spodobały jej się książki z serii Superkid. Język angielski dla dzieci. A jak rozwiązując z nią kolejne zadania byłam zdziwiona, jak wiele angielskich słówek zna moje dziecko. Równie wielu jeszcze nie zna, więc z przyjemnością przystąpiła do rozwiązywania kolejnych zadań. A te są bardzo różnorodne. W pierwszej części Superkid uczy przedszkolaki kolorów, nazw podstawowych zwierząt. Są również angielskie nazwy potraw i niektórych środków transportu. W drugim tomie słówek jest znacznie więcej. Są nazwy członków rodziny i sprzętów domowych. Słowa, dzięki którym można opisać bezludną wyspę oraz osiedlowy plac zabaw. Prawdziwa gratka dla małych poliglotów!


W każdej części dzieci znajdą piosenki (podkład muzyczny do nich usłyszeć można na stronie wydawnictwa), naklejki (duuużo naklejek) i GRĘ planszową. A na końcu każdej książeczki jest również słowniczek, który utrwala nowo poznane słówka.
Mam nadzieję, że Superkid powróci w kolejnych odsłonach. Tosi ta seria bardzo się spodobała, więc z radością rozwiązałaby kolejne zadania. A i ja chętnie towarzyszyłabym jej przy pracy z tymi książeczkami.










Gdyby jednak znalazło się dziecko, dla którego sierpniowe odsłony ABECADŁA i Akademii Malucha oraz seria Superkid to byłoby za mało, mam dla Was coś jeszcze! Po pierwsze Mam 5 lat. Elementarz przedszkolaka, czyli zbiór zadań i ciekawostek poświęconych otaczającemu nas światu. Piosenki, zagadki, ćwiczenia przygotowujące do nauki pisania, elementy matematyki i, jak to bywa w Aksjomacie, naklejki! Świetna zabawa w domu i w podróży. Po drugie, Lokomotywa 5-latka. Tosię, znaną miłośniczkę pociągów, lokomotywa w nazwie zainteresowała od razu. Tu również jest trochę ćwiczeń wprowadzających w świat pisania, są zadania matematyczne, ćwiczenia na spostrzegawczość i kolorowanki. Świetna propozycja dla przedszkolaków i alternatywa dla kolorowych gazetek z tandetnymi gadżetami.









Dlatego, jeśli jesteście na etapie planowania rozrywek, które umilą dziecku wakacyjną podróż albo szukacie inspiracji na to, co robić z dzieckiem w domu, rzućcie okiem na stronę wydawnictwa Aksjomat. Jestem pewna, że znajdziecie tam coś dla siebie, to znaczy dla swojego dziecka:)


Komentarze

  1. Bardzo lubiłam jako dziecko takie książeczki. Szkoda, że nie było jeszcze takich do nauki angielskiego!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas zamiast nudy bawimy się układając puzzle, loteryjki czy rysując. Lubimy spędzać kreatywnie czas, ale pozwalam też dziecku na zabawę samodzielna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe propozycje, my też się nie nudzimy z Aksjomat.Ulubione gazetki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam wszystkie te gazetki :) Moja starsza córa je uwielbiała :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz