Czy Twoje dziecko też lubi książki o zwierzętach?
Od jakich książek rozpoczęła się przygoda Waszych dzieci z czytaniem? Na pewno na początku dawaliście im te ze sztywnymi kartkami. Tych małe, niezbyt wprawne rączki na pewno nie podrą, a wiecznie zaśliniona buzia nie pochłonie. O czym były te książki? Pewnie o zwierzątkach, bo dzieci zwierzęta uwielbiają, więc wszystkie kotki, pieski, słonie i tygrysy.
U wszystkich zaczyna się podobnie. A przecież od tego w jaki sposób rozpocznie się przygoda z książkami zależy wszystko. Muszą być ładne, kolorowe, muszą budzić zainteresowanie. Te, które chcę dziś opisać na pewno takie są.
O kartonowych książeczek z wydawnictwa TADAM już pisałam (TUTAJ i TUTAJ). Dziś napiszę o nich znowu, bo dołączyła do nich kolejna. Pan Kawalarz Wilk to nowość w serii "Trochę hałasu z głębi lasu". Była już Sowa, byli Miś i Lis, czas na Wilka. Zwierz okazuje się być wilkiem bardzo nietypowym. Nie pożera owieczek pasących się na łące, nie napada na koźlątka, nie jest postrachem lasu. Wilk ma ważniejsze sprawy na głowie. Wilk jest kawalarzem, on chce na twarzach mieszkańców lasu budzić strachu. Jemu w głowie są żarty, dowcipy i psikusy. A potem w lesie da się słychać takie słowa:
Uciekamy, bo kawalarz
kpi ze wszystkich przez dzień cały.
Wilkowi pomysłów nie brakuje. Psoci się niedźwiedziowi, rysiowi, a nawet mrówkom. Nie będę Wam zdradzać, co dokładnie robi, ale gwarantuję, że i Wam, i Waszym dzieciom uśmiech nie będzie schodził z twarzy.
A jak już przeczytacie Pana Kawalarza Wilka sięgnijcie po inne książki z tej serii, na przykład po Pana Łasucha Misia, którego głód pcha w stronę ula. Nasz bohater podkrada pszczołom miód, a potem dzieje się to, co w takiej historii zdarza się zawsze.
Znowu łasuch Miś ucieka,
gonią go pszczółki bzyczące.
Co za lasem Misia czeka?
No, właśnie. Co? O tym musicie przeczytać sami, a raczej razem ze swoimi dziećmi:) Ja takich tajemnic zdradzać nie mogę.
Książki Adama Święckiego polubiłyśmy od razu. Kolorowe, zabawne, pełne zwierząt i, co najważniejsze, z ciekawą historią. Tak, tak, Tosia na książki ze sztywnymi kartkami jest za duża, ale przecież te nadają się nie tylko dla maluszków. Z ich pomocą można doskonalić również umiejętność czytania. Prosty i zrozumiały język, dymki z wypowiedziami bohaterów historii (bo jest to oczywiście komiks), to wszystko przyciąga do tej serii nie tylko niemowlęta, ale i starsze dzieci. Dla nich zabawa nie skończy się na czytaniu. Bo czeka na nich jeszcze jedna, tym razem detektywistyczna przygoda. Razem z Panią Detektyw Sową będą rozwiązywać łamigłówki. Pomogą Bobrowi liczyć ryby w rzece, wiewiórce ułatwią dotarcie do żołędzia. Policzą kwiaty, wyszukają różnice i rozwiążą sudoku. Nudzić na pewno się nie będą. Tosi te łamigłówki umilały wakacyjne podróże. Sprawdziły się świetnie, główkowała, kolorowała i, co najważniejsze, nie marudziła, że jej się nudzi:)
W serii "Trochę hałasu z głębi lasu" każde dziecko znajdzie coś dla siebie. Jedne będą tylko oglądać, inne będą słuchać, jeszcze inne przeczytają samodzielnie. Każdemu z nich pozna lepiej mieszkańców naszych polskich lasów, zachwyci się znakomitymi ilustracjami i zapałem będzie rozwiązywać łamigłówki. Cóż można dodać? Tylko jedno, czekamy na więcej!
Pan Kawalarz Wilk
Pan Łasuch Miś
Łamigłówki Pani Detektyw Sowy
Adam Święcki
Wydawnictwo TADAM, 2017
Na te już córka chyba trochę za duża ;(
OdpowiedzUsuńMoże będziesz potrzebowała na prezent dla kogoś:)
UsuńMój chrześniak uwielbia książki o zwierzętach, zwłaszcza takie z efektami dźwiękowymi :D
OdpowiedzUsuńMój syn od najmłodszych lat uwielbia książki o zwierzętach, zawsze na takie zwracał uwagę w księgarni, bardziej niż na książki z robotami czy modnymi bohaterami. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że dzieci z reguły uwielbiają książki właśnie o zwierzątkach. Z reguły takie postacie wywołują uśmiech i raczej pozytywne wrażenia - nawet wilk, póki nie jest obciążony ciągiem standardowych skojarzeń - wydaje im się rozkoszny :)
OdpowiedzUsuńPięknie ilustrowane są te książki. Moja córka na razie woli wierszyki i rymowanki, ale mam nadzieję że na dłuższe opowiastki przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci ale mysle ze kazde dziecko lubi zwierzeta ;)
OdpowiedzUsuńPan miś jest super! Piękne są te książeczki. Choć nasza przygoda ze zwierzętami nie trwa nigdy długo. Od maleńkiego chciałam zainteresować synka światem przyrody, ale kiedy tylko zobaczył pierwszy samochód zwierzaki poszły w odstawkę. Na szczęście dziewczynki lubią zwierzaczki :D
OdpowiedzUsuńooo tak pierwsze książeczki obowiązkowo były kartonowe i o zwierzątkach. Zresztą do dziś flora i fauna ic interesuje
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie dzieci lubią książki o zwierzętach :)
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy książki o zwierzątkach i ich przygodach, choć już te dla trochę starszych, bo zazwyczaj służą nam za bajki na dobranoc :)
OdpowiedzUsuń