Kosmiczne przygody duchów. "Kostek i zagubiony koń" (Media Rodzina)
Kiedy Tosia zaczęła prosić o zakup zwierzątka nie myślałam o związanych z tym obowiązkach. Bardziej martwiło mnie to, co zrobimy kiedy zwierzątko odejdzie. Bo jak wytłumaczyć to dziecku? W jaki sposób ukoić ból po stracie małego przyjaciela? Mam nadzieję, że jeszcze długo nie będziemy musieli się z tym mierzyć, ale osobom, których taka sprawa męczy mogę polecić serię książek o Kostku.
Jej tytułowy bohater jest psem. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że Kostek jest... duchem! Ten pies był kiedyś czworonożnym ulubieńcem rodziny Peppersów. Po śmierci nie opuścił swoich właścicieli. Bardzo go to zdziwiło. A jego niedowierzanie było jeszcze większe, kiedy okazało się, że nie tylko on został w posiadłości Peppersów. Razem z nim w Pechowej Woli zostało ich całkiem sporo.
Duchy zwierząt strzegły domu dawnych właścicieli. Dodawały otuchy zrozpaczonej po odejściu Kostka Dusi, ale również przeżywały niesamowite przygody. Ja dziś chcę Wam przybliżyć trzeci, najnowszy tom tej serii. Kostek i zagubiony koń to najbardziej kosmiczny ze wszystkich wydanych do tej pory tomów. Wszystko zaczyna się w dniu, w którym Dusia znalazła teleskop. Wkrótce w pobliskim lesie pojawia się nowy duch. Do dobrze znanych nam z wcześniejszych tomów bohaterów dołącza koń. Z życia klacz należała do cygańskiej rodziny. Ciągnęła wóz, który był ich domem, patrzyła jak rosną ich dzieci. Przyglądała się tańcom przy ognisku i słuchała granej przez nich muzyki. Było im razem dobrze, ale rodzice zmarli, dzieci założyły własne rodziny i Luna została sama z jedną z córek. Dziewczyna i klacz były ze sobą bardzo związane. Jednak ich szczęście skończyło się w dniu, w którym pewien człowiek zapragnął kupić Lunę. Rosabella się na to nie zgodziła, ale mężczyzna dopiął swego i gdy tylko dziewczyna oddaliła się na chwilę od wozu, ukradł konia! Luna była bardzo nieszczęśliwa. Za Rosabellą tęskniła tak bardzo, że pękło jej serce. Od tej pory tuła się po świecie i szuka swojej właścicielki. Mieszkańcy Pechowej Woli muszą jej pomóc. Najpierw dowiadują się, czy Rosabella Asstra w ogóle żyje. Kiedy okazuje się, że dawna właścicielka Luny jest światowej sławy astronomem, wpadają na pomysł zorganizowania pikniku astronomicznego. Proponują wygłoszenie wykładu. Ta zgadza się i ...
Nie mogę zdradzić niczego więcej. Ani tego, co działo się na pikniku, ani tego, czy Rosabella rzeczywiście się na nim pojawiła. To musicie sprawdzić sami. Gwarantuję jednak, że przeczytacie opowieść o kolejnych przygodach Kostka z dużą przyjemnością, bo to naprawdę świetnie napisana książka. Czyta się ją szybko i z ogromnym zainteresowaniem. Wydarzenia skłaniają do refleksji, a z drugiej strony budzą uśmiech. Bo humoru w opisach przygód Kostka nie brakuje. Polubiłam tę serię od pierwszego tomu. I, nie będę ukrywać, że mam ochotę na kolejne. Bo w Pechowej Woli jest naprawdę ciekawie! Lektura powinna spodobać się wszystkim. Przecież każdy lubi zwierzęta, a wszyscy lubią ciekawe książki. Ta, oprócz tego, że jest interesująca, ma również jeszcze jeden ogromny atut. Dużą czcionkę, więc dzieci, które uczą się czytać powinny poradzić sobie bez problemu! Rodzicom też się spodoba, bo to książka na piątkę z plusem:)
Kostek i zagubiony koń
Claire Barker
ilustracje Ross Collins
tłumaczenie Małgorzata Hesko-Kołodzińska,
Piotr Budkiewicz
Media Rodzina, 2017
Muszę przejrzeć ofertę książek dla Jasia od Media Rodzina.
OdpowiedzUsuńŚliczna książeczka. Widać, że spodoba się dzieciom. Super!
OdpowiedzUsuńDzieci lubia ksiazki z humorem a jak sama piszesz tego tutaj nie brakuje. Zapowiada sie wiec na ciekawa lekture.
OdpowiedzUsuńSmierc zwierzaka to straszna trauma, ciesze sie ze powstala taka ksiazeczka :)
OdpowiedzUsuńKlikam juz na Media Rodzina i popatrzę co jeszcze ciekawego mają :)
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ta tematyka, nie chciałabym chyba aby córka myślała, że po śmierci zwierzęta, czy ludzie błąkają się po ziemi. Wolałabym aby raczej zstępowały z nieba na ziemię aby pomóc, a nie by tu mieszkały:)
OdpowiedzUsuńUrocza! Chcę! :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawą propozycją na prezent dla najmłodszych w mojej rodzinie. Na pewno pomyślę o niej przy okazji ich urodzin :)
OdpowiedzUsuńRead With Passion
Dla naszych córeczek jeszcze za wcześnie na takie książki, nawet starsza niestety nie usiedzi przy większej ilości tekstu, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa lektura i rzeczywiście można dzięki niej przekazać pociechom, jak wygląda rozstanie z ukochanym zwierzakiem. Jak dla mnie świetna seria.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wydana, musze się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńO! Świetny pomysł... :)
OdpowiedzUsuńFajne rozwiązanie! Pamiętam, że sama nie mogłam doprosić się o zwierzaka, bo bali się, jak zareaguję na jego śmierć.
OdpowiedzUsuńPo takie książki z przyjemnością sięgamy. :)
OdpowiedzUsuń