Mroźne przygody. "Nela i polarne zwierzęta" (Burda NG)
Dzieci mają różne pasje i zainteresowania. Jednak bez względu na to, czym najbardziej się interesują, łączy je jedno równie szybko potrafią pokochać coś całym sercem, co porzucić swoją pasję na rzecz innej. Tosia nie jest wyjątkiem. Ale jednemu jest od jakiegoś czasu wierna - zwierzętom. A największą sympatię budzą u niej mieszkańcy rejonów polarnych. Dlatego ogromnie ucieszyła się, kiedy jej oczom ukazała się najnowsza książka Neli małej reporterki, poświęcona właśnie zwierzętom polarnym.
Pierwszy rozdział książki przekazuje czytelnikom najważniejsze informacje o Morzu Arktycznym. W końcu zanim wyruszymy w podróż musimy dobrze wiedzieć dokąd jedziemy i co nas tam czeka. W tym rozdziale Nela tłumaczy dzieciom czym są prądy morskie, gdzie występują ciepłe, a gdzie zimne. Jednak największe zdziwienie Tosi (ale również i moje) wzbudził fakt, że w zimnych wodach również można zaobserwować rafy koralowe! Wiedzieliście o tym? My nie;)
Kolejne rozdziały poświęcone są najciekawszym gatunkom występującym w tamtym rejonie. Na początek oczywiście niedźwiedź polarny. Mali czytelnicy znajdą tu mnóstwo zdjęć mniejszych i większych przedstawicieli tego gatunku, nie zabraknie również porównania niedźwiedzi polarnych z innymi niedźwiedziami. Teoria teorią, pozostaje jednak zasadnicze pytanie: czy Neli udało się zobaczyć takiego niedźwiedzia na żywo? To musicie sprawdzić sami. Podobnie jak to, czy Nela zobaczyła lisa polarnego. Żeby to zrobić ruszyła w głąb lasu. Siedziała w saniach przed którymi jechały skutery śnieżne. Już sama podróż była dla niej ogromnym przeżyciem, a lis? Lis chyba mignął gdzieś wśród drzew, choć tego pewna być nie mogła. Na pewno widziała jednak rekina długoszpara. Żeby go zobaczyć nurkowała w okolicach Szkocji. Przygoda wydaje się niebezpieczna, warto jednak wiedzieć, że ten rekin żywi się planktonem, wiec Nela mogła być o swoje życie spokojna. Przedostatni rozdział to niezwykle interesująca opowieść o "śnieżnej rafie". Tosi jednak najbardziej spodobał się ostatni, którego bohaterkami są foki! I właśnie tej przygody pozazdrościła Neli najbardziej!
Nie mam oporów przed kupowaniem Tosi kolejnych książek Neli. Wiem, że ona je uwielbia i bardzo czeka na nowe części. Chętnie sama sięga po książki z tej serii. Ogląda zdjęcia, czyta opisy, przegląda filmy dostępne w aplikacji. A przy okazji snuje plany o własnych dalekich podróżach, które być może kiedyś uda jej odbyć. Ja lubię te książki za to, że rozbudzają w dzieciach ciekawość świata, że poszerzają ich wiedzę, a przy okazji cieszą oczy. Myślę, że lektura przygód Neli to ciekawa propozycja dla wszystkich rodziców, którzy chcieliby zaszczepić w dzieciach bakcyla podróżniczego. Czytając kolejne rozdziały od razu chce się wyruszyć w podobną podróż i samemu przeżyć te wszystkie przygody. I myślę, że to jest dla nich najlepsza rekomendacja.
Nela mała reporterka
Myślę, że miałabym komu ten tytuł sprezentować :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Neli są świetne, kupiłam ostatnio serię swojej chrześnicy i była prze szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńMamy w domu wierną fankę Neli i każda książka to strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńMoje córy są fankami Neli i chętnie ją czytają.
OdpowiedzUsuńNiestety ja nie mam komu kupować takich książek, bo jeszcze nie jestem dzieciata...
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie takie przekazywanie wiedzy w bardzo przyjemny i przyswajalny dla dzieci sposob :D
OdpowiedzUsuńOooo, mamy wielką chrapkę na tę książkę, bo Przygody Neli ostatnio u nas na topie, a ja najbardziej lubię arktyczne klimaty :)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie kupiła, bo spodobały by się i dorosłym domownikom :).
OdpowiedzUsuńFajna książeczka i ja tez nie wiedziałam, ze w zimnych morzach są rafy koralowe, często oglądamy Nelę na TVP abc, na książki tego typu u nas jeszcze za wcześnie, ale za rok na pewno będziemy uzupełniać biblioteczkę :)
OdpowiedzUsuńOj tą Nelę widzę polecają wszyscy 😊 my musimy jeszcze trochę poczekać 😊😊😊
OdpowiedzUsuńMoje dziewczynki uwielbiają Nelę. Szczególnie te "zimowe" przypadły im do gustu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jeszcze nie dla nas bo maluch ma 22 miesiące i na razie bawimy się w czytanie globalne, ale zapisuję na przyszłość. Może już za 3-4 latka będzie takie czytać.
OdpowiedzUsuńŚwietna książeczka edukacyjna i dostosowana do wieku dziecka :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych książek o Neli, nigdy ich nie czytaliśmy muszę o nie zapytać w naszej bibliotece
OdpowiedzUsuń