Wielka podróż niezwykłego człowieka. "Doba na oceanie" (DrugaNoga)
Są książki, które na razie bardziej niż dla Tosi, kupuję dla siebie. Tak właśnie było z tą. Kupiłam, przeczytałam, zachwyciłam się, pokazałam jej i odłożyłam. Czekałam na właściwy moment, który nadszedł kilka tygodni temu. Oglądaliśmy serwis informacyjny, w którym znalazł się materiał o sprzedaży kajaka Aleksandra Doby. Tosię ów kajak bardzo zainteresował. A ja, korzystając z okazji, przypomniałam jej o książce. Wyjęłyśmy ją ze stosika, a Tosia zarządziła wspólne czytanie. W ten właśnie sposób rozpoczęła się nasza wielka podróż przez ocean, którą odbyłyśmy w naszej wyobraźni dzięki książce Doba na oceanie.
Nie ma w tej książce wiele tekstu, ale jest wszystko, co najważniejsze. Informacje dotyczące tras, którymi płynął Aleksander Doba, ciekawostki związane z budową kajaka idealnego oraz spis rzeczy, które w kilkumiesięcznej podróży przez Atlantyk mogą okazać się niezbędne. Bo na taką wyprawę trzeba się odpowiednio spakować, nie ma mowy o żadnym nadbagażu, nie ma też możliwości zawinięcia do portu i zrobienia zakupów. Trzeba więc dobrze zaplanować zakupy, odpowiednio gospodarować zapasami i przewidzieć, co też może okazać się przydatne. Zdarza się jednak, że zawodzą sprzęty, które miały życie na kajaku ułatwić. Aleksandrowi Dobie popsuła się odsalarka elektryczna. Miał również problemu z telefonem, który miał przy sobie. Ze wszystkich niespodziewanych sytuacji udało mu się jednak wyjść obronną ręką. A w trakcie podróży nieustannie wprowadzał udoskonalenia, które miały mu ułatwić podróżowanie. Jakie? Tego dowiecie się z książki. Musicie przeczytać ją sami, żeby poczuć choć ułamek tego, co przeżył na oceanie Aleksander Doba. A przeżył rzeczy naprawdę wyjątkowe.
Wydawnictwo DrugaNoga zdążyło nas przyzwyczaić do tego, że wydaje książki dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Tutaj jest tak samo. Tekstu jest niewiele, ale jest on ciekawie rozmieszczony i doskonale dopasowany do znajdujących się na tej samej stronie ilustracji. A ilustracji jest tu naprawdę sporo. Proste, a jednocześnie bardzo wyjątkowe. Dominuje na nich błękit, który przywodzi na myśl wodę i niebo. Do tego biel i czerń, która jest w tych ilustracjach najwyrazistsza. Dzięki tym ilustracjom książka jest nie tylko fantastyczną opowieścią o wyjątkowym człowieku i jego niezwykłej podróży, ale również prawdziwą edytorską perełką, która zachwyciła całą naszą rodzinę.
Z każdą kolejną przeczytaną stroną oczy Tosi robiły się coraz większe. Trudno było jej uwierzyć, że jeden człowiek, w małym kajaku, dzięki sile własnych mięśni przepłynął Ocean Atlantycki. Myślę, że gdzieś w głębi duszy bardzo pozazdrościła mu tej przygody. Kto wie, może kiedyś sama wypłynie w podobną podróż...?
A na koniec mała anegdota. Tosia przyzwyczaiła się do tego, że jeśli czytamy książki oparte na faktach, to ich bohaterami są najczęściej ludzie, którzy już nie żyją. Pewnego wieczora, kiedy czytałyśmy Dobę na oceanie zapytała mnie ze smutkiem: "Mamo, a ten pan to już nie żyje, prawda?". Była zdziwiona, kiedy dowiedziała się, że żyje, ma się dobrze, kilka miesięcy temu w jej szkole odbyło się spotkanie z nim, a na dodatek urodził się w mieście, w którym mieszkamy:)
Doba na oceanie. Jak przepłynąć Atlantyk kajakiem?
Agata Loth-Ignaciuk
ilustracje Bartłomiej Ignaciuk
DrugaNoga, 2017
Nie znam zupełnie książek z tego wydawnictwa, już do nich zerkam ;-)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Mikołaj byłby zachwycony, uwielbia takie podróżnicze książki :)
OdpowiedzUsuńKsiążka która budzi ciekawość dziecka, zwyczajne staje się niezwyczajnym. Z miejsca przesuwa się horyzont możliwości,świetnie!
OdpowiedzUsuńKsiążek o takiej tematyce jeszcze nie czytaliśmy z córką :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym ta ksiazke przeczytala, podziwiam tego czlowieka za to co zrobil.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka.
OdpowiedzUsuńPewnie mojej córce też by się bardzo spodobała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dobe :D Niesamowity człowiek :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia! :)
OdpowiedzUsuńPrzeróżne już czytaliśmy książeczki, ale w takiej tematyce jeszcze nigdy :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na książeczkę, ciekawą rozmowę, rozbudzanie chęci poznawania świata i niezwykłych ludzi. :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńMialam okazję być na prelekcji Pana Aleksandara. Niezapomniane przeżycie, energia tego czlowieka,optymizm sa czymś cudowny.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Dobą, po lekturze książki, musiało być niezwykłym przeżyciem dla Młodej! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w kolejce do czytania. Pan Olek jest niesamowicie pozytywnym i dzielnym człowiekiem. Aktualnie czytam o ponotnowej podróży innego polskiego podróżnika- "Przez Syberię na gapę" pana Romualda Koperskiego. Polecam!
OdpowiedzUsuńZamówione na urodziny syna :)
OdpowiedzUsuńŚledziłam wyprawy bohatera w telewizji - ale równie chętnie o nich poczytam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja pierwszy raz czytam na Twoim blogu o takim wydawnictwie? :O
OdpowiedzUsuńTa książeczka musi być dla dzieci fascynująca. Bo ta przygoda wydarzyła się naprawdę. Dzieci uwielbiają takich bohaterów.
OdpowiedzUsuń