Majówka z AMEET
Za nami tydzień bez szkoły. Czas mijał leniwie, nawet leniwiej niż planowaliśmy. Dziecko jednak nie narzekało, aż do czwartku. Bo wtedy przypomniało jej się, że stęskniła się za szkołą. Jeśli ktoś jednak myśli, że zatęskniła za koleżankami i kolegami, muszę go rozczarować, bo Tosia zatęskniła za zadaniami, które rozwiązują podczas lekcji...
Rozpaczliwie zaczęła poszukiwać w biurku czegoś, co mogłaby rozwiązywać. I trafiła zestaw związany z bardzo ostatnio lubianą przez nią bajką "Vampirina". Nie streszczę Wam dokładnie tej historii, bo choć oglądam ją razem z Tosią, to robię to najczęściej jednym okiem (albo i połową), więc nie do końca kojarzę imiona bohaterów i zawiłości fabuły. Wiem jednak, że dziecku "Vampirina" podoba się bardzo, ja tym jednym okiem niczego złego tam nie dostrzegłam. A czy książki związane z tym serialem przeszły test jakości? Oczywiście, że tak. AMEET jeszcze nigdy nas nie zwiódł, więc i tym razem sprostał postawionemu przed nim zadaniu. Były zagadki, łamigłówki, naklejki i wyszukiwanie różnic. I oczywiście kolorowanie! Na wszystkich obrazkach lubiani przez Tosię bohaterowie. Zabawa trwała długo i mam wrażenie, że jeszcze się nie skończyła. Dlaczego? Bo jedna z książek ma ścieralne strony, w związku z tym oferuje dzieciom zabawę bez konieczności kupowania nowych książek. Ulga dla portfela rodziców, a dla dzieci? Możliwość ciągłego poprawiania niedoróbek, bo nie wiem, jak to jest u Was, ale Tosia gumki do mazania używa cały czas, bo prawdziwa z niej perfekcjonistka.
A nic na to nie wskazywało, bo kiedy Tosia dowiedziała się o istnieniu kredek, jej kolorowanie polegało na zrobieniu dwóch kresek na obrazku i zabraniu się za następny. Zawsze brakowało jej cierpliwości, żeby zrobić choćby kilka kresek więcej. Pokolorowanie całego obrazka zdecydowanie ją przerastało. Gdyby teraz była dwulatką pewnie zaproponowałabym jej do kolorowania serię Disney Maluch. Kolorowanki Maluszka. Duże obrazki, wyraźne kontury i... do połowy pokolorowane obrazki. A do tego jeszcze pytania, na które dzieci przed, po lub w trakcie kolorowania będą odpowiadać. Świetna zabawa łączy się tu z nauką i, co najważniejsze, zachęca do spędzania czasu z dzieckiem. W domu, na wycieczce, w żłobku, przedszkolu i szkole. Tak to już z Wydawnictwem AMEET jest, na nudę nie ma tu miejsca.
Te i inne książeczki znajdziecie tutaj
Znam to wydawnictwo. Kilka pozycji i u nas zagoscilo z serii dla maluchow
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie, sporo pozycji aktywizujących Ameetu wykorzystaliśmy. Są ok, zwłaszcza jeśli zadania powiązane są ze znanymi ulubionymi bohaterami animacji.
OdpowiedzUsuńMój syn kiedyś miał fazę na oglądanie Vampiriny :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra też lubi te kolorowanki!
OdpowiedzUsuńU nas na razie etap wyprawkowania, ale książki ciekawe!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiamy książeczki od AMEET. Każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTego typu książeczki z zadaniami i naklejkami są rewelacyjne właśnie w takich momentach
OdpowiedzUsuńJak moje dzieci by zobaczyły tą ilość naklejek w książce to na bank by ją chciały :P
OdpowiedzUsuńSuper książeczki.Mój synek uwielbia kolorowanki i naklejki a tu jest wszystko w jednym.;-)
OdpowiedzUsuń