"Ogrody natury" (Wydawnictwo Adamada)

Są książki obok których nie można przejść obojętnie. Zwracają uwagę każdego, kto je zobaczy. Szybko znikają z księgarnianych półek, a w bibliotekach trzeba zapisywać na specjalnej liście, żeby móc je wypożyczyć. Do tego zacnego grona właśnie dołącza kolejna książka!

Wydane niedawno Ogrody natury zachwycają już przy pierwszym spojrzeniu. Tej mieniącej się złotem okładce naprawdę trudno się oprzeć. Wprawne oko wypatrzy na niej różne gatunki zwierząt i roślin. To oni są głównymi bohaterami tej książki, to w tytułowych "ogrodach natury" mieszkają zwierzęta, które warto znać. Bo jak czytamy we wstępie do książki "przez wiele stuleci my, ludzie, żyliśmy w harmonii z przyrodą. Dziś coraz częściej się od niej oddalamy, zapominając o ogrodach natury tuż za rogiem". W tej książce nawet najodleglejsze krainy są blisko siebie. Można odwrócić stronę i z amazońskiego lasu deszczowego przenieść się w Himalaje albo na pustynię Chihuaha.

W każdym z tych miejsc, na każdej stronie tej książki czekają na czytelników wyjątkowe zwierzęta. Pięć niezwykłych siedlisk i osiemdziesiąt różnych gatunków, wszystkie je opisano w Ogrodach natury. W amazońskim lesie żyją między innymi czepiak ciemny i harpia wielka, tam też wśród gałęzi kryje się anakonda zielona, a w rzece pływa kajman czarny. Wielka Rafa Koralowa to naturalne środowisko dla diugonia przybrzeżnego i płetwala karłowatego. Tymczasem na Pustyni Chihuahua żyją wilki meksykańskie, helodermy arizońskie i danaidy wędrowne. Myślę, że wiele z tych nazw nic Wam nie mówi. Nam również nie mówiły, ale przeczytałyśmy tę książkę od deski do deski (i to nawet kilka razy) i wiemy bardzo dużo (a może nawet wszystko) na temat mieszkańców "ogrodów natury". Wiemy również sporo na temat samych miejsc ich zamieszkania, bo i one zostały opisane. Wszystko uzupełniają oczywiście liczne ilustracje, które z niemal fotograficzną dokładnością pokazują jak wyglądają poszczególne gatunki oraz miejsca, w których występują.

Atlasów zwierząt jest wiele, ale Ogrody natury są tylko jedne. I biją na głowę wszystkie książki. Nie można się nimi nie zachwycić, to prawdziwa perełka wydawnicza. Niezwykłe ilustracje, które stworzyła Kristjana S. Williams to prawdziwa uczta dla oczu. Myślę, że nie ma na świecie osoby, która nie westchnie z zachwytu na ich widok. Ta książka to wspaniały prezent dla wszystkich miłośników zwierząt, a może nawet przyszłych zoologów. Z niej dowiedzą się nie tylko jak dane zwierzę się nazywa, gdzie żyje, czym się żywi, poznają również jego łacińską nazwę. Ogromną wartością tej książki są również poprzedzające opisy poszczególnych gatunków wstępy (te stworzyła Jenny Broom), w których opisano naturalne środowisko tych zwierząt. Te składają się z dwóch, bardzo mocno zróżnicowanych, a jednocześnie wspaniale uzupełniających się części. Jedna z nich to pełen szczegółów, niemal encyklopedyczny opis danego miejsca, ale jest jeszcze druga część. Tam znajdziecie poezję i magię. Czytając ten fragment opisu szybko przeniesiecie się do danego miejsca. Macie ochotę na taką podróż? Środek lokomocji jest tylko jeden i powinniście szukać go w książce!