"Hedwiga i Maks-Olof" (Wydawnictwo Dwie Siostry)

Chyba każdy lubi książki opowiadające o ludziach, z którymi łatwo się zidentyfikować. Szczególnie ważne jest to dla dzieci. To właśnie im książki pomagają przetrwać trudne chwile albo zaakceptować nowe sytuacje. Sami szukamy dla nich takich lektur, bo chcemy, żeby książki pokazywały im otaczający świat. 

Nieco ponad rok temu szczególnym zainteresowaniem darzyliśmy książki poświęcone pierwszoklasistom. Ich przygody i problemy dobrze odzwierciedlały to, co przeżywała Tosia. Dlatego i ona, i my chętnie takie książki czytaliśmy. W ten sposób udało nam się poznać Hedwigę. Sympatyczną, odważną i bardzo charakterną pierwszoklasistkę ze Szwecji (KLIK). Książka Fridy Nilsson bardzo przypadła Tosi do gustu, dlatego tak niecierpliwie wypatrywałyśmy kolejnego tomu przygód Hedwigi. I oto jest! 


Hedwiga i Maks-Olof to opowieść o tym, co spotkało główną bohaterkę w trakcie nauki w drugiej klasie. A spotkało ją wiele. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tutaj, nie było miejsca na nudę. Po pierwsze szkołą zawładnęły konie. Mówiąc precyzyjniej, zawładnęły przerwami, to wtedy ogarnięte miłością do tych zwierząt dziewczynki, przemierzają kłusem i galopem szkolne boisko. Wszystkie marzą o tym, żeby mieć konia albo przynajmniej umieć na nim jeździć. Niestety, większość może o tym jedynie marzyć. Tak jak Hedwiga, której rodziców nie stać ani na zakup, ani na utrzymanie zwierzęcia. Dziewczynka postanawia jednak nauczyć się jeździć konno. To również okazuje się niewykonalne, bo w drodze na pierwszą lekcję ma wypadek, który na zawsze przekreśla jej szanse na dołączenie do lokalnej szkółki jeździeckiej. Jakby sytuacja była nie dość zła, tata Hedwigi kupuje... OSŁA! Jest przy tym bardzo z siebie dumny, bo z jednej strony, w ten sposób uratował zwierzakowi życie, z drugiej jest przekonany, że na pewno sprawi tym radość córce. Jest jednak zupełnie inaczej. Dziewczynka jest załamana i wstydzi się nowego "domownika". Wymyśla kłamstwo, które opowiada wszystkim w szkole. Jej koleżanki i koledzy dowiadują się, że tuż obok Hedwigi i jej rodziny zamieszkał nowy sąsiad. Mężczyzna ma trudny charakter i trzy białe konie... Dzięki temu Hedwiga staje się klasową gwiazdą, wszyscy chcą się z nią bawić, wszyscy mają nadzieję, że kiedyś będą mogli ją odwiedzić. Ogromna popularność wśród rówieśników pozwala jej dostać rolę Łucji w adwentowym pochodzie. A po pochodzie wszystko się kończy. Wszyscy dowiadują się o kłamstwie Hedwigi. Dziewczynka musi sobie z tą trudną sytuacją poradzić. Musi przyznać się do kłamstwa i na nowo zdobyć zaufanie rówieśników.



Pierwszy tom przygód Hedwigi przede wszystkim bawił, przygody głównej bohaterki, choć czasem mroziły krew w żyłach, to ostatecznie budziły uśmiech. Tutaj mamy wiele stron, które skłaniają do refleksji i zachęcają do rozmowy. Bo z historii Hedwigi dzieci mogą się naprawdę wiele nauczyć. Ta książka opowiada między innymi o sile przyjaźni, o krzywdzie jaką może wyrządzić kłamstwo, o pomocnej dłoni, którą trzeba wyciągać do potrzebujących. I oczywiście o szkole! Bo większość tych dobrych i złych rzeczy, które spotkały Hedwigę wydarzyły się właśnie w niej albo z nią były bezpośrednio związane. Dlatego to lektura tak ważna dla młodych czytelników. Lektura, którą warto przeczytać w rodzinnym gronie. Przeczytać i przegadać z dzieckiem, niech nie powiela ono błędów Hedwigi, niech wyciągnie z nich wnioski dla siebie! Bo Hedwiga, choć pochodzi ze Szwecji, przeżywa wszystko podobnie do naszych pociech i dlatego jej przygody mogą być i dla nich ważnym drogowskazem na przyszłość.



Hedwiga i Maks-Olof
Frida Nilsson
ilustracje Anke Kuhl
tłumaczenie Barbara Gawryluk
Wydawnictwo Dwie Siostry, 2018

Komentarze

  1. Cieszę się, że w dobie internetu powstaje tyle świetnych książek dla najmłodszych, a rodzice chętnie po nie sięgają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci potrzebują takich wzorców, żeby tylko rodzice chcieli poświęcać trochę czasu na czytanie z dziećmi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pouczająca książka dla dzieci. Takie książki skłaniają do refleksji

    OdpowiedzUsuń
  4. I w ten sposób obie skończą szkołę, ciekawa propozycja książkowa dla dziewczynek :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki i uwielbiam czytać dzieciom! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Wydaje się mega ciekawe, chociaż nieco oderwane od rzeczywistości... Nie do końca rozumiem w jaki sposób Szwedka jeżdżąca na koniu po szkolnym boisku i trzymająca osła w domu może być podobna do jakiejkolwiek małej Polki, ale nie mam dzieci, to może się nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję sobie na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hedwiga to zawsze kojarzy mi się z sową i myślę, że wielu osobom też :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieci bardzo lubią się utożsamiać z bohaterami książek. Jest im łatwiej pokonywać trudności.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz