"Hilda i Ukryjcy" (Wydawnictwo Egmont)
Nie muszę zachęcać mojego dziecka do czytania. Powiedziałabym, że sytuacja jest zgoła odwrotna, zdarza nam się zmuszać ją do odłożenia książki i pójścia spać. Kiedy jednak zastanawiam się, jakie historie proponowałabym mojemu dziecku do czytania, gdyby ono czytać nie chciało, nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź. Niebanalne!
Można od razu zapytać czym owe niebanalne książki są. Dla mnie to takie lektury, które na każdym kroku zaskakują, które budują tak duże napięcie, że czytelnik nie może się od nich oderwać. Jedną z takich książek jest styczniowa nowość wydawnictwa Egmont Hilda i Ukryjcy. Nie znałam wcześniej ani tej bohaterki, ani jej przygód. Bo Hilda miłośnikom komiksów była znana już wcześniej. Poznać ją mogli również fani Netflixa, bo tam można obejrzeć serial o jej przygodach. My nie znaliśmy ani jednego, ani drugiego, więc dla nas pierwszym spotkaniem z tą niebieskowłosą dziewczynką była książka Hilda i Ukryjcy.
Spotkanie to przebiegło w bardzo miłej atmosferze, bo Hilda jest bohaterką nadzwyczaj sympatyczną. Ale po kolei... Jak już wspomniałam Hildę wyróżniają niebieskie włosy. Oprócz tego wyróżnia ją jeszcze oryginalne miejsce zamieszkania i nietypowi przyjaciele. Dziewczynka z mamą mieszka bowiem na prawdziwym odludziu i przyjaźni się z lisojeleniem Rożkiem. Największą pasją Hildy jest rysowanie, dziewczynka tworzy mapy, na których zaznacza przeróżne krainy, którym nadaje wymyślne nazwy. Temu zajęciu potrafi poświęcić cały dzień. Niestety, to wszystko może się niedługo skończyć. Od pewnego czasu Hilda i jej mama dostają listy z pogróżkami. Te listy mają zmusić je do opuszczenia ich domu i przeniesienia się w inne miejsce. Jak się okazuje listy piszą Ukryjcy z Krain Północnych Elfów. Uważają oni, że dziewczynka i jej mama są intruzami i stanowią dla nich zagrożenie, dlatego wypowiadają im swoistą wojnę. Hilda nie wyobraża sobie opuścić swojego domu, próbuje więc z Ukryjcami negocjować. Oni wydają się jednak nieugięci, nie mają ochoty na żadne negocjacje. Jakby tego było mało na Hildę czekać będzie jeszcze jedno trudne zadanie, będzie musiała rozwiązać zagadkę pewnego olbrzyma, który pojawia się tylko o północy. Czego może chcieć? Co sprowadza go na pustkowie? Hilda musi znaleźć odpowiedzi na te pytania. Razem z nią szukać ich będą czytelnicy.
Hilda i Ukryjcy to doskonała lektura dla młodych czytelników. Tej bohaterki nie można nie polubić. Tej bohaterce chce się kibicować. Sytuacja, w której znalazły się Hilda i jej mama, jest naprawdę trudna, mimo to dziewczynka nie chce się poddać, próbuje za wszelką cenę walczyć i ocalić to, co dla niej ważne. To świetna lekcja dla czytelników i jednocześnie rówieśników Hildy. Ale to nie jest książka jedynie o pokonywaniu przeszkód, to również opowieść o nawiązywaniu przyjaźni. I to z tymi, od których wiele nas różni. To wszystko sprawia, że historia niebieskowłosej dziewczynki powinna spodobać się jej rówieśnikom. Tosi ta książka bardzo przypadła do gustu. Sprawdźcie i Wy, czy spodoba się Waszym dzieciom. A my zabieramy się za oglądanie serialu!
Hilda i Ukryjcy
pomysł Luke Pearson
tekst Stephen Davies
ilustracje Seaerra Miller
EGMONT 2019
Gdy moja córcia będzie większa na pewno podaruje jej tą książke :)
OdpowiedzUsuńcoś dla nas.,,ale fajna propozycja :)widze ze opowiadanie z przysłaniem..takie lubimy
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na grafikę plus mapy - podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńNo tak , ty też musisz te wszystkie książki przeczytać, żeby wiedzieć, co dziecko czyta.
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest :-)
Książka wygląda świetnie, bardzo podoba mi się to naprawdę niebanalne wydanie. A i fabuła wydaje się być intrygująca �� Dziękuję za polecenie! :)
OdpowiedzUsuńTa recenzja spadła mi z nieba, szukam właśnie ksiązki dla siostrzenicy męża na prezent urodzonowy i wydaje mi się, że ta książka jest jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę. Czeka w kolejce na lekturę ;) Przeczytałam opis z okładki i wydała mi się bardzo ciekawa, trochę w klimacie Muminków ;) Po Twojej recenzji, chyba zabiorę się za nią wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńAle ciekawa historia! Nie znamy jeszcze Hildy, chyba dla mojej Tosi jeszcze za wcześnie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą , że najlepiej zachęcać dziecko do czytania (oraz robienia innych rzeczy ;) ) czymś niebanalnym i wykraczającym poza sztampę.
OdpowiedzUsuń