"Ściśle tajne" (Wydawnictwo Literatura)
Są tematy, które prędzej czy później każdy musi z dzieckiem poruszyć. To rozmowy na tematy najważniejsze, tematy trudne, których często odbywać nie chcemy, ale musimy. Te rozmowy potrzebne są dzieciom do lepszego rozumienia świata.
Na razie dzieci większość rzeczy rozumieją na własny sposób. Nawet jeśli próbujemy narzucić im nasz sposób widzenia świata, one i tak wybierają ten, który jest im bliższy i bardziej znany. W ten właśnie sposób patrzą na życie i wszystkie jego zawiłości. Również na te dwa najważniejsze w życiu momenty, na śmierć i narodziny. Im właśnie poświęcona jest najnowsza książka Pawła Beręsewicza. Ściśle tajne składa się z dwóch rozdziałów, które są dwoma niezależnymi opowiadaniami. Pierwsze z nich opowiada o śmierci. Jego bohater, najmłodszy członek wielopokoleniowej rodziny, ma to szczęście, że poznał i długo cieszył się relacją ze swoimi pradziadkiem, którego nazywał Małym Dziadkiem. Połączyły ich opowieści o wojnie i kapitanie Klossie. Mały Dziadek zlecał prawnukowi tajne misje, które chłopiec realizował. Ostatnią misję prawnuk zlecił pradziadkowi, miał on już po swojej śmierci, w pierwszym po tym smutnym wydarzeniu dniu Wszystkich Świętych dać chłopcu tajny znak. Jaki? I czy dał? Sprawdźcie w książce.
Tam również znajdziecie drugie opowiadanie, tym razem o rodzącym się życiu. Główny bohater czeka na rodzeństwo. Na świecie niedługo pojawi się jego młodszy brat, a chłopiec cały czas nie wie czego może od tego malucha "oczekiwać". Jak bardzo zmieni jego życie? Jak będą wyglądać ich relacje? Postanawia przy tej okazji przeprowadzić pewien eksperyment. On sam nie pamięta czasu, który spędził u mamy w brzuchu. Może jednak z jego bratem będzie inaczej. Żeby to sprawdzić, chłopiec decyduje się czytać ukrytemu w brzuchu mamy dziecku czytać. Potem, kiedy maluch przyjdzie na świat i nauczy się mówić (a może nawet trochę wcześniej), będzie mógł sprawdzić, czy coś z bajki o pięciu niedźwiadkach pamięta. Sprawy przybierają jednak dość niespodziewany obrót...
Paweł Beręsewicz wspaniale pokazał świat widziany oczami dziecka i rozumiany przez dziecko. Dzięki temu ta książka to doskonała lekcja nie tylko dla dzieci, ale również dla ich rodziców. Myślę, że te dwa opowiadania otworzą oczy wielu rodziców na sprawy, o których często być może w ogóle nie myśleli i nad którymi się nie zastanawiali. Ściśle tajne może okazać się kluczem do zrozumienia własnych pociech. Będzie również kluczem, który pozwoli otworzyć drzwi do innych pokoleń i ich zrozumienia. To świetny punkt wyjścia do rozmów w rodzinnym gronie. W końcu to książka dla całych rodzin! Piękne, mądre historie i cudowne ilustracje. Ich autorem jest Maciej Szymanowicz. Dzięki jego ilustracjom opisane wydarzenia stały się jeszcze bardziej magiczne i wyjątkowe. I jeszcze chętniej, a także przyjemniej się o nich czyta.
Ściśle tajne
Paweł Beręsewicz
ilustracje Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo Literatura, 2018
wiek 7+
Trudne tematy, ale trzeba na nie przygotować dziecko
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura pokazująca świat, takim, jaki widzi je dziecko. W dodatku te ilustracje... Cudo :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wydana, a tematyka... super, że powstają takie książki :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba ta książka, muszę ją sprawić synowi :)
OdpowiedzUsuńJakie to są potrzebne książki, jak dobrze, że autorzy poruszają te tematy.
OdpowiedzUsuńŚwietne ilustracje i ważne tematy - idealne połącznie!
OdpowiedzUsuńPiękna! To pierwsze słowo, jakie nasuwa mi się na myśl o tej książce, niezwykle ważna treść, cudowne informację. I choć mamy te te maty już dość dobrze "przerobione" z Łucją przed narodzinami Oliwii :) Ten pierwszy przez obie - choć każda na swój sposób. W tym roku we Wszystkich Świętych Oliwia zaniosła dziadkowi na cmentarz cukierka. Sama to wymyśliła, wzięła z domu przed wyjściem i powiedziała, że to dla dziadka <3
OdpowiedzUsuńsuper, że są takie książeczki, które poruszają tak ważne tematy :) klaudia j
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką grafikę w książkach <3
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ilustracja książki, jest przepiękna. Od zawsze, niestety pierwsze co robię to zwracam na ilustrację, dopiero potem na tekst. Jestem totalnym wzrokowcem, dlatego tak się też dzieje :)
OdpowiedzUsuń