"Zegar i kalendarz. Zagadki i łamigłówki" (Wydawnictwo Zielona Sowa)
Najpierw żałowałam, że Tosia nie umie jeszcze czytać. Odkąd opanowała tę umiejętność życie jest łatwiejsze, ale jednocześnie trzeba nieco uważać, bo przeczyta wszystko, co widzi. A niektórych rzeczy czytać nie powinna. Teraz przyszedł czas na naukę odczytywania godzin z zegarka. Z tymi elektronicznymi oczywiście problemu nie ma, ale z tradycyjnymi bywa różnie. Uczy się więc pilnie!
Sama nie pamiętam, kiedy nauczyłam się odczytywać godziny. Myślę, że dostając w prezencie komunijnym zegarek już potrafiłam z niego korzystać. Tosia bez problemu odczytuje pełne godziny, jeśli chodzi o minuty, to problem pojawia się, kiedy pyta o nie mnie. I ja zamiast odpowiedzieć, że jest dziesiąta czterdzieści, mówię, że jest za dwadzieścia jedenasta;) W tej sytuacji miałam dwa wyjścia albo będę się bardzo pilnować, albo nauczę ją tej rozpoznawania drugiej formy. Wybrałam drugą opcję i sięgnęłam po książkę. Padło na Zegar i kalendarz. Zagadki i łamigłówki. W książce zgrabnie połączono wiedzę teoretyczną z zadaniami, które trzeba rozwiązać. Na początek dzieci dowiadują się czym jest czas i poznają jednostki, w jakich można go mierzyć. Poznają pojęcie pełnych godzin i uczą się odczytywać je na zegarku. Kolejnym omówionym zagadnieniem jest połowa godziny. Dzieci uczą się zaznaczać je na zegarku i rozwiązują kolejne zadania. Na następnych stronach odstępy stają się coraz mniejsze. Maluchy poznają również pory dnia i nocy. Kiedy już to wszystko opanują, przychodzi czas na zapoznanie się z kalendarzem. Od tej pory on również nie będzie miał przed dziećmi tajemnic. Kolejne ćwiczenia łączą w sobie wszystkie poruszone w książce zagadnienia. To doskonała okazja do ich utrwalenia i sprawdzenia dopiero co zdobytej wiedzy.
Dawno nie korzystaliśmy z żadnej tzw. książki aktywnościowej. Tosia nauczyła się pisać litery i cyfry. Opanowała czytanie, umie kolorować i łączyć kropki. Myślałam, że już nigdy po podobną książkę nie sięgniemy. Myliłam się. Tosia po Zegar i kalendarz sięgnęła chętnie i z dużym zapałem rozwiązywała zadania. Efekt? Zamierzony cel został osiągnięty. Zegar nie ma przed nią tajemnic, a ja mogę na pytanie o godzinę, odpowiadać tak, jak mi wygodnie, bo ona doskonale wie, którą godzinę mam na myśli. Dlatego, jeśli sami macie podobny "problem" ze swoimi dziećmi albo po prostu uważacie, że nadszedł czas na zapoznanie ich z czasem, ta książka bardzo Wam i Waszym dzieciom w tym pomoże!
Zegar i kalendarz. Zagadki i łamigłówki
Lara Bryan
ilustracje Luana Rinaldo
tłumaczenie Barbara Górecka
Wydawnictwo Zielona Sowa, 2018
wiek 9+
Książka ciekawie się zapowiada, zwłaszcza dla dzieci, które chcą nauczyć się korzystać z zegarka ze wskazówkami :)
OdpowiedzUsuńMoja chrześniaczka uwielbia rozwiązywać łamigłówki. taka książeczka to dla niej lepszy prezent niż lalki za 200 zł :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie aktywizujące książeczki, gdzie nie tylko można przeczytać o danym zagadnieniu, ale również przetestować swoją wiedzę to najlepszy sposób na naukę i zaciekawienie dzieci :)
OdpowiedzUsuńDla nas dorosłych teraz to wszystko to takie naturalne, ale jeżeli własnie wracamy pamięcią, to przecież również musieliśmy to wszystko pojąć, ja z matematyki byłam zawsze noga, nie rozumiałam tego, nie umiałam się uczyć i skupiać na działaniach... niestety. Ale uważam, że teraz mamy super możliwości, aby wspomagać naukę naszych dzieci, m.in. dzięki tym książeczkom i innym rzeczom, które również polecam.
OdpowiedzUsuńKsiążeczki są super, a ja sama uwielbiam nad nimi siedzieć, chociaż musze pomyśleć dłużej, to warto wytężyć mózg :)
Chyba niedługo i nas to czeka. Pewnie za rok Polka będzie musiała się nauczyć zegarka.
OdpowiedzUsuńFajnie że są takie książki, u nas motywacją do ogarnięcia zegarka był argument że jak się nauczy to będzie wychodzić sama na osiedle
OdpowiedzUsuńŚwietna ksiązka, która pomoże niejednemu dziecku oswoic naukę zegara :)
OdpowiedzUsuń