"Marzycielki" (Wydawnictwo Literackie)

Baśniowe opowieści o królewskich córkach kojarzą mi się z dzieciństwem. Takie książki lubią wszystkie dziewczynki. Pozwalają im one przenieść się do krainy wyobraźni i choć na chwilę spełnić swoje marzenie o byciu księżniczką. Lata mijają i większość dorosłych dziewczynek z czytania takich opowieści wyrasta. Na szczęście potem rodzą dzieci i znowu zaczynają czytać książki przeznaczone dla najmłodszych. I odkrywają niezwykłe opowieści. Takie jak Marzycielki Jessie Burton, które właśnie ukazały się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 



Nazwisko autorki znają chyba wszyscy. To ona napisała bestsellerową Miniaturzystkę, która zachwyciła czytelniczki na całym świecie. Teraz postanowiła spróbować swoich sił jako autorka książki dla młodych czytelników. Tak powstały Marzycielki, niezwykła opowieść o dwunastu siostrach, córkach władcy kraju zwanego Kalią. Każda z dwunastu córek króla Alberto i królowej Laurelii miała jakiś wyjątkowy talenty i marzenia, które miały się kiedyś spełnić. Frida, najstarsza z królewskich córek była wyjątkowo ambitna i marzyła o tym, żeby kiedyś móc zasiąść za sterami aeroplanu. Czwarta z dziewcząt, Ariosta była utalentowaną malarką. Młodsza od niej Chessa obdarzona była niezwykłym głosem. Najmłodsza Agnes planowała w przyszłości zostać pisarką, a nieco starsza od niej Emelia chciała być weterynarzem. Dziewczęta uczyły się, rozwijały swoje talenty i doskonaliły charaktery. Bardzo wspierała je w tym matka, która była kobietą nowoczesną, słuchała muzyki jazzowej i sama prowadziła samochód. I właśnie on stał się przyczyną tragedii, która spadła na rodzinę królewską. Królowa Laurela zginęła w wypadku. Mąż pogrążył się w żałobie, a wobec córek stał się nadopiekuńczy, a nawet zaborczy. Zabronił im na przykład dalszej nauki, zakazał robienia rzeczy, które sprawiały im przyjemność. Za wszelką cenę chciał je ochronić. Był bowiem przekonany, że całe zło, które spadło na ich rodzinę miało swoje źródło w oryginalnych pasjach ich matki. Dziewczęta nie chciały jednak rezygnować ze swoich marzeń. Próbowały robić to w tajemnicy, ale ojciec o wszystkim się dowiedział i nakazał zamknąć je w jednej z pałacowych komnat. Siostry były załamane. Do dnia, w którym odniosły wrażenie, że wiszący w tej komnacie portret matki daje im jakieś znaki. Odsunęły go i znalazły tajemnicze przejście do miejsca, w którym w końcu mogły poczuć się szczęśliwe i wolne.




Zdradziłam Wam początek tej historii. Jeśli chcecie wiedzieć, co czekało na siostry za tajemniczym przejściem musicie przeczytać Marzycielki. Sami albo z własnymi dziećmi. Poznacie w ten sposób niezwykłą opowieść o rodzinie, rodzicielskiej miłości, o marzeniach, pasjach, planach, o odwadze i walce o niezależność. O uczuciach, które targają każdym człowiekiem. Bo Marzycielki to opowieść o życiu ubrana w piękną baśniową formę (cała historia nawiązuje do jednej z baśni Braci Grimm) i rozgrywająca się w niezwykłym miejscu. Królestwo Kalii jest krajem wyjątkowo pięknym, który zachwyca i tych, którzy tam mieszkają i przybyszów, którym udaje się do niego dotrzeć. Czytanie tej książki to ogromna przyjemność dla czytelników. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, choć dla każdego jej przesłanie będzie nieco inne. Tak, bajki i baśnie są mądre, wszystkie uczą nas życia, przekazują proste i ważne prawdy. Takie, które pomagają ludziom w codziennym życiu i ułatwiają budowanie relacji z innymi ludźmi. W przypadku Marzycielek jest podobnie, ta książka to prawdziwa lekcja życia, a jednocześnie wielka literacka uczta. Przeczytajcie i dajcie się ponieść magii tej opowieści.






Marzycielki
Jessie Burton
ilustracje Angela Barret
tłumaczenie Łukasz Małecki
Wydawnictwo Literackie 2019

 

Komentarze

  1. Mój jeszcze za mały na takie książeczki no i chłopiec, kocha samochody itp Ale w drodze dziewczynka więc kiedyś na pewno przeczytamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każda dziewczynka chciałaby być księżniczką , nawet te duże :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Można też mieć samych synów i całe ,uciec być księżniczka 😎

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna książka i fascynująca opowieść! Bardzo chciałabym ją przeczytać. Tak sama dla siebie:) Lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No może Cie zaskocze, ale my nie znamy jeszcze tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam chłopca, więc poczekamy, aż będzie w bibliotece. Jeśli się spodoba, to kupimy sobie do domu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksiazka na sam na sam z kocykiem i ciepłą czekoladą, taka ksiazka , którą warto sprezontowac starszej pannie jako dodatek do prezentu.

    OdpowiedzUsuń
  8. To musi być wspaniała książka - pokazująca, że o marzenia trzeba walczyć i wytrwale dążyć do celu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co piszesz książka musi być niezwykle ciekawa, pokazując, że warto walczyć o swoje marzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała książeczka dla dzieci

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic nie sprawia większej radości niż spełnianie marzeń, dla nich potrafimy góry przenosić. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marzę o przeczytaniu tej książki, ale jeszcze trochę będę musiała niestety poczekać :/

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo czekałam na tę książkę, zapowiada się naprawdę ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi zachęcająco! :) Na pewno dzieci czerpią przyjemność ogromną z czasu wspólnie spędzonego z rodzicami na czytaniu takich lektur. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to chyba kolejna pozycja trafi na półkę mojego syna ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz