"Polskie księżniczki" (Media Rodzina)
Zawsze lubiłam (i nadal lubię) historię. Nauka dat, poznawanie faktów i zapamiętywanie nazwisk nigdy nie stanowiło dla mnie problemu. Nie mogę powiedzieć, że na tle moich rówieśników byłam wyjątkiem, bo było nas znacznie więcej. Byli jednak i tacy, którzy historii nie lubili i nie potrafili znaleźć sposobu, żeby się jej nauczyć. Minęło kilkanaście lat i niewiele się zmieniło. Cały czas są uczniowie, którym nauka historii sprawia nie tylko kłopot, ale również tacy, którzy w historii nie potrafią znaleźć niczego interesującego. Suche fakty wydają im się nudne, ludzie żyjący kilka wieków temu nieciekawi, w wkuwanie dat wydaje się zajęciem całkowicie bezsensownym. Czy coś może sprawić, żeby zmienili zdanie? Z tymi najstarszymi może być trudno, ale znalazłam sposób na zainteresowanie historią tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z nauką!
Tak naprawdę ten sposób wymyśliłam nie ja, ale Anna Jurczyńska, autorka książki Polskie księżniczki. Pojawienie się tej książki w naszym domu odbyło się na wyraźną prośbę Tosi. To ona wypatrzyła ją na wystawie osiedlowej księgarni i zamarzyła o jej posiadaniu i przeczytaniu. Jej uwagę przykuła okładka, niemałą rolę odegrał również tytuł. W końcu książki o księżniczkach lubi chyba każda dziewczynka! Od razu uprzedziłam jednak Tosię, że jej wymarzona książka nie jest baśnią, ale książką historyczną, opisującą prawdziwe wydarzenia i ludzi, którzy byli ich uczestnikami. Nie zniechęciło jej to, więc wzięłyśmy się do czytania. Polskie księżniczki nie są ani długą, ani dużą książką. Mogłybyśmy przeczytać ją w jeden wieczór, ale lepszym wyjściem wydawało mi się podzielenie jej na części. Zrobiłam to po to, żeby Tosia miała szansę jak najwięcej z tej książki zapamiętać. Przeczytanie jej z nią w jeden wieczór sprawiłoby pewnie, że jedenaście bohaterek tej książki szybko zlałoby się w jedną całość i niewiele zostałoby w małej głowie.
Przewodnikiem po świecie księżniczek jest skrzat Historiusz. Martwi się on, że młodzi ludzie niespecjalnie interesują się historią. Postanowił znaleźć sposób, żeby pokazać im jak wspaniałą przygodą może być jej poznawanie. Wybrał więc na bohaterki swojej książki królowe, królewny i księżniczki. Same ładne i tylko jedną brzydką. Padło na Rzepichę, Dobrawę, Świętosławę, świętą Jadwigę Śląską, świętą Kingę, świętą Jadwigę Andegaweńską, Elżbietę Rakuszankę, Bonę, Ludwikę Marię Gonzagę, Marię Kazimierę zwaną Marysieńką i Marię Leszczyńską.Wydarzeniom z życia każdej z nich poświęcono jedną stronę, na drugiej znalazła się duża ilustracja przedstawiająca bohaterkę. Z opisów dowiedzieć się można jak długo Dobrawa przygotowywała Mieszka do chrztu i ślubu, na co swój posag wydała święta Jadwiga Śląska oraz dlaczego Elżbieta Rakuszanka nazywana jest Matką Królów. Opisy są ciekawe, napisane współczesnym, nie nie uwspółcześnianym na siłę, językiem, który zrozumieją mali czytelnicy. Ciekawym dodatkiem w każdym rozdziale są ramki, w których zapisano nazwy miejsc związanych z życiem opisywanych księżniczek. Mogą stać się one inspiracją przy planowaniu rodzinnych wycieczek, bo zapewne wielu czytelników będzie chciało na własne oczy zobaczyć na przykład pałace, w których czas spędzały bohaterki tej książki.
Czy po przeczytaniu Polskich księżniczek polecimy tę książkę innym dzieciom? Z czystym sumieniem TAK! To naprawdę niebanalna i oryginalna propozycja na naszym rynku wydawniczym. Książka Anny Jurczyńskiej będzie dla wielu dzieci szansą na pierwsze spotkanie z historią. Spotkaniem udanym, inspirującym i na pewno mającym wpływ na przyszłość naszych pociech. Może nawet niektórzy postanowią zostać historykami? Kto wie, czasem te dziecięce przygody rzutują na całe nasze życie.
Czy po przeczytaniu Polskich księżniczek polecimy tę książkę innym dzieciom? Z czystym sumieniem TAK! To naprawdę niebanalna i oryginalna propozycja na naszym rynku wydawniczym. Książka Anny Jurczyńskiej będzie dla wielu dzieci szansą na pierwsze spotkanie z historią. Spotkaniem udanym, inspirującym i na pewno mającym wpływ na przyszłość naszych pociech. Może nawet niektórzy postanowią zostać historykami? Kto wie, czasem te dziecięce przygody rzutują na całe nasze życie.
Polskie księżniczki
Anna Jurczyńska
ilustracje Maciej Plamowski
Media Rodzina 2019
wiek 7+
Ciekawa propozycja. Sądzę, że dla dzieci mało oczywiste jest, że nasz kraj również może poszczycić się księżniczkami więc to bardzo ciekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra pozycja aby zapoznać dzieci i siebie z kawałkiem polskiej historii :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka z chęcią i ja poczytam
OdpowiedzUsuńOch chyba sama zajrzę do tej pozycji. Fajny temat.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie i za jakiś czas dla bratanicy. <3
OdpowiedzUsuńAle super, świetny pomysł na książkę!
OdpowiedzUsuńAle świetna książka, musimy ją mieć. : )
OdpowiedzUsuńPiękna książka, zaciekawiłaś mnie mocno tą pozycją.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to interesująca propozycja. Jestem ciekawa czy przemówiłaby do mojej starszej córki.
OdpowiedzUsuńTej szkolnej historii to nie lubiłam, bo faktycznie są to suche fakty. Natomiast ksiażki historyczne czy słuchanie kogoś z pasją to zupełnie coś innego.
OdpowiedzUsuńNie znam tytuły, ale mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz to bardzo ciekawa książka, nie tylko dla małych księżniczek, ale myślę że i chłopcy znajdą w niej wiele ciekawych wątków ;)
OdpowiedzUsuńHistoria jest fascynująca dopóki ktoś potrafi ciekawie ją przedstawić. Myślę, że jest ona kulą u nogi wielu uczniów, bo niestety jest ona przedstawiana w taki a nie inny sposób. Jako nauczyciel i uczeń humanistycznej klasy i studiów, na których miałam przedmioty historyczne mogę tylko potwierdzić, że zainteresowanie tematem równa się sukcesowi. Książka bardzo mnie zainteresowała, bo uwielbiam biografie i dobrze ujęte fakty historyczne. Zdecydowanie będę się za nią rozglądać - dziękuję!
OdpowiedzUsuńSama bym bardzo chętnie sprawdziła tę pozycję :)
OdpowiedzUsuń