"Operacja Wrak" (Media Rodzina)
Czytałam mojemu dziecku książki, bo nie umiałam inaczej. Było to dla mnie tak naturalne jak poranne i wieczorne mycie zębów albo używanie kremu z filtrem w słoneczne dni. Dziś widzę, że dla niej czytanie książek stało się czynnością całkiem naturalną. Zabieramy książki na wycieczki, Tosia zazwyczaj ma coś do czytania w plecaku, kiedy rano idzie do świetlicy. Przygląda się wystawom w księgarniach i coraz częściej sama chce decydować o tym, co będzie czytać. Ma swoje ulubione serie i autorów, których książki zawsze ją zachwycają. Patrzę na to z przyjemnością (a także odrobiną dumy) i razem z nią wyszukuję kolejnych książek, które na pewno jej się spodobają.
Te z serii "Operacje" podobają jej się zawsze, więc wiem, że każda kolejna książka o przygodach Tiril i Olivera spotka się z pełną akceptacją. Tak było również z najnowszą książką Horsta, czyli Operacją Wrak. Tym razem młodzi detektywi musieli wyjaśnić tajemnicę kaloszy, które pojawiły się na plaży w Evestad. Skąd się tam wzięły? Trop prowadzi do morza i wiele wskazuje na to, że są to buty, które ktoś wrzucił tam, żeby pozbyć się kłopotów. Kalosze były uszkodzone. Przeciekały, więc producent nie mógłby ich sprzedać. A nawet gdyby to zrobił, musiałby za jakiś czas przyjmować liczne reklamacje. Postanowił, więc się ich pozbyć. Sprawa nie wyszła na jaw przez długi czas. Aż tu nagle kalosze pojawiły się na plaży! Tiril i Oliver muszą rozwiązać tę zagadkę. Nie będzie to jednak jedyna tajemnica z jaką będą się mierzyć. Związek z całą sprawą będą miały również złote monety. Dokładniej mówiąc 1750 złotych monet, które również zniknęły w morzu. W jaki sposób te dwie historie się łączą? My już wiemy, Wy musicie sprawdzić w książce.
Nasza przygoda z książkami o Tiril i Oliverze trwa od kilku ładnych lat. Mamy w biblioteczce wszystkie książki o ich przygodach i chętnie do nich wracamy. Dlaczego? Są interesujące, trzymają w napięciu od początku do końca. Pokazują różnicę między dobrem a złem, podkreślają wartość przyjaźni. Uczą logicznego myślenia, analizowania faktów i wyciągania wniosków. Bawią i pomagają się rozwijać. Te historie po prostu się lubi, tymi historiami się żyje. Czytanie o przygodach detektywów z Biura Detektywistycznego nr 2 to świetna zabawa dla młodych czytelników. Zarówno tych, którzy czytają płynnie, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają czytać samodzielnie. Duże litery, duże i liczne ilustracje pomagają w czytaniu. Emocjonująca historia wciąga i zachęca do poznawania dalszej części tekstu. A bohaterowie, którzy są rówieśnikami czytelników, sprawiają, że dzieci szybko się z nimi identyfikują. My Tiril, Olivera i ich wiernego przyjaciela psa Otta traktujemy jak najlepszych przyjaciół, którym na każdym kroku kibicujemy. A teraz czekamy już na ich nowe przygody i jesteśmy pewne, że się nie zawiedziemy!
Operacja Wrak
Jørn Lier Hors
ilustracje Hans Jørgen Sandnes
tłumaczenie Katarzyna Tunkiel
Media Rodzina 2019
Jak się dziecko oswoi z czytaniem od małego i uzna to że jest normalne, to przez całe życie będzie czytało książki.
OdpowiedzUsuńI to jest piękne :-)
A książki o których tu piszesz będą bardzo miłym wspomnieniem jak będzie dorosła :-)
bardzo fajna kreska i interesująca fabuła. Moje dzieciaki trochę za małe, ale sama z chęcią bym przeczytała :-)
OdpowiedzUsuńFajne książeczki, ciekawa treść, ładne rysunki.
OdpowiedzUsuńZnam chłopca któremu by się spodobała
OdpowiedzUsuńMy jeszcze na etapie książek dla przedszkolaków, ale pewnie zanim się obejrzę dzieci zaczną już czytać same. Mam nadzieję, że będę wtedy pamiętała o tej serii, bo brzmi zachęcająca, a i to, co widziałam na zdjęciach mi się spodobało
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wydana książeczka i od razu przykuła moją uwagę wielkość liter, tekstu. Idealna dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem.
OdpowiedzUsuńOoo koniecznie musze pokazać córce nową część jej ulubionej serii :)
OdpowiedzUsuń