Nasz patronat: "Paryż w ogniu" (Wydawnictwo Dwukropek)
Zabrzmi to banalnie, ale książki są bardzo różne. Czytając ich tak wiele zdarza mi się trafiać na takie, którym nie warto poświęcać uwagi. Czytając ostatnie zdanie tej książki miałam nadzieję, że nie jest to koniec tej historii. Czytało mi się ją tak dobrze, że chciałam więcej i więcej...
Dlaczego? Bohaterki Paryża w ogniu były mi dobrze znane. Poznałam je czytając serię Tajemnice Domu Handlowego Sinclaris. To tam rozpoczęły się przygody Sophie i Lil. To w Londynie dziewczęta rozwiązywały pierwsze zagadki kryminalne. To tam narodziła się ich przyjaźń. Pewnie żadna z nich nie myślała wcześniej o byciu detektywem i śledzeniu niebezpiecznych przestępców. Los bywa przewrotny i dziewczęta nie tylko odkryły tajemnice przeszłości rodziców jednej z nich, ale przede wszystkim zapewniły sobie zajęcie na przyszłość. Sława ich biura detektywistycznego rosła z każdą kolejną rozwiązaną sprawą. A nowych spraw nie muszą szukać, bo te zostają im powierzane przez Secret Service Bureau.
Sophie i Lil zajmowały się tym razem zupełnie innymi sprawami. Lil wcieliła się w rolę guwernantki księcia i księżniczki Arnovii. W tym czasie Sophie razem z współpracującą z ich biurem Tilly, ruszają do Paryża, żeby zbadać sprawę tajemniczej śmierci profesora Blaxlanda. Mężczyzna został niedawno zamordowany, a wcześniej współpracował z Secret Service Bureau. Sophie musi dowiedzieć się kto się do tego przyczynił i jakie miał ku temu powody. Spraw, którymi zajmują się Sophie i Lil nic nie łączy. Jednak ich drogi połączy Paryż. Oczywiście nie zdradzę Wam powodów, które do stolicy Francji zaprowadzą Lil, wiedzcie jednak, że emocji nie zabraknie. Na dodatek okaże się, że związek z tym wszystkim ma Fraternitas Draconum. Dziewczęta były pewne, że stowarzyszenie zniknęło wraz ze śmiercią Barona. Niestety, okazało się, że bez niego działa nadal i cały czas jest niebezpieczne...
Co więcej mogę napisać? Chyba kilka słów o moich obawach. Bałam się bowiem, że nowa seria o przygodach Sophie i Lil nie będzie tak samo dobra, jak "Tajemnice Domu Handlowego Sinclairs". Na szczęście się myliłam. Pierwszy tom serii "Taylor i Rose tajne agentki" wciąga i zachwyca. Interesujące są nie tylko wątki kryminalne, ale również te, w których opisano tło całej historii. Autorka świetnie nakreśliła paryskie tło, fantastycznie opisuje realia odbywającego się tam w tym czasie Wielkiego Wyścigu Powietrznego. Wszystko razem tworzy fantastyczną historię, od której trudno się oderwać. Czytelnik śledzi przygody bohaterek, razem z nimi próbuje rozwiązać zagadki i odkryć prawdę. Razem z bohaterkami poznaje także Paryż, zagląda na Sorbonę i na Montmartre. Ucieka przed przestępcami, próbuje chronić niewinnych albo bezbronnych. Czyta i czyta, a potem chce więcej. Na szczęście, wydawnictwo Dwukropek zaplanowało już drugi tom! Czekam niecierpliwie!
Paryż w ogniu
Katherine Woodfine
ilustracje Maciej Szymanowicz
tłumaczenie Ewa Westwalewicz-Mogilska
Dwukropek 2019
Cieszę się, że pojawia się coraz więcej książek detektywistycznych dla młodych czytelników :)
OdpowiedzUsuńAle super książka. Kurcze książki dla dzieci są naprawdę super i extra jest to, że coraz więcej rodziców po nie sięga :)))
OdpowiedzUsuńCoraz fajniejsze są książki dla młodzieży i dzieci :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie swoją opinią i z chęcią sięgnę po tą książkę
OdpowiedzUsuńDla nieco starszego czytelnika to na pewno nie lada gratka - a i mnie poruszone wątki zaintrygowały :)
OdpowiedzUsuńNa jesień w sam raz!
OdpowiedzUsuńtej serii nie znamy, ale wszystko jeszcze przed nami
OdpowiedzUsuńU nas często grane są historię detektywistyczne 😉
OdpowiedzUsuńTakie książki coraz bardziej interesują moje dzieci
OdpowiedzUsuńJako dziecko uwielbiałam takie książki. Teraz zarażam miłością do nich moje dzieci.
OdpowiedzUsuńGratulacje! A opis książki brzmi naprawdę zachęcająco, zresztą już sam tytuł intryguje :)
OdpowiedzUsuń