"Kalendarz adwentowy" (Wydawnictwo Promic)
Kiedy myślę o Adwencie w pamięci od razu odnajduję jedno, bardzo silne wspomnienie. Miałam wtedy sześć lat i chodziłam do zerówki. W naszej parafii była tylko jedna msza roratnia o szóstej rano, ale w parafii obok mojego przedszkola odprawiano roraty dla dzieci popołudniu. Dlatego dzień w dzień, przez cały Adwent chodziliśmy na msze właśnie tam. Nie opuściliśmy ani jednych. Zbierałam naklejki albo obrazki, które umieszczało się na specjalnej planszy. Chyba jako jedyna miałam wtedy wszystkie. W nagrodę dostałam książkę, którą mam do dzisiaj. Mam też wspomnienia, które są ze mną od prawie trzydziestu lat i pewnie zostaną w mojej głowie na zawsze.
Tosię również staramy się zarażać sympatią do Adwentu. Na roraty nie udaje nam się docierać każdego dnia. Mamy w domu wieniec adwentowy, na którym w każdą niedzielę zapalamy jedną świeczkę. Pomocą w budowaniu przedświątecznego nastroju służą nam specjalne książki. Są one podzielone na 24 albo 25 rozdziałów do czytania w kolejne grudniowe dni. Mamy ich w domu sporą kolekcję, ale każda kolejna zawsze jest mile widziana.
Kalendarz adwentowy Barbary Garczyńskiej bardzo mocno się na ich tle wyróżnia. Przede wszystkim to nie jest to tylko historia, ale również zadania do wykonania i pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Coś podobnego spotkaliśmy już w książce Jak Winston uratował Święta (KLIK). Wyjątkowość zadań w Kalendarzu adwentowym polega na tym, że są ściśle związane z religijnymi aspektami Adwentu i Bożego Narodzenia. Głównymi bohaterami książki jest rodzina z Czekanowa. Są niebywałymi szczęściarzami, bo w ich miejscowości początek adwentu zawsze wiąże się z pierwszymi opadami śniegu. Wiąże się również z adwentowymi postanowieniami. Mama i tata rozmawiają o tym, czego w adwencie mogliby sobie odmówić. Do rozmowy włączają się dzieci, są ciekawe, czym są postanowienia adwentowe. Idea bardzo przypada im do gustu, więc i one chcą wymyślić własne. W kolejnych dniach cała rodzina robi wieniec adwentowy, uczestniczy w roratach, a dzieci uczą się pieśni adwentowych. Następne dni i tygodnie to między innymi budowanie szopki z klocków Lego, przygotowywanie ozdób świątecznych, pisanie listu do świętego Mikołaja i ubierania choinki. W dniu poprzedzającym Wigilię wszyscy są zaangażowani w prace w kuchni, a 24 grudnia nakrywają do stołu i przygotowują się do wigilijnej wieczerzy.
Sporo, prawda? Oczywiście zadań jest jeszcze więcej, bo rozdziały są 24 i w każdym z nich poruszony inny aspekt czasu Adwentu i przygotowań do Bożego Narodzenia. To doskonała książka dla tych, którzy nie wiedzą, w jaki sposób przygotowywać dzieci na święta. Kalendarz adwentowy to gotowy przewodnik po tym czasie. Autorka wymyśliła i rozpisała świetny plan, z którego naprawdę warto skorzystać. Czytelnikom małym i dużym na pewno spodobają się przygody sympatycznej rodzinki bohaterów. Z chęcią będą odpowiadać na pytania, wykonywać zadania i angażować się w przedświąteczne przygotowania. Kalendarz adwentowy to książka dla całej rodziny, każdy znajdzie w niej coś dla siebie i każdy, dzięki niej lepiej przeżyje zbliżający się czas Adwentu! Nie wierzycie? Sprawdźcie sami!
Kalendarz adwentowy
Barbara Garczyńska
ilustracje Ewelina Jaślan-Klisik
Wydawnictwo Promic 2019
Mamy tą ksiązkę, bardzo mi się ona podoba, będziemy czytać w Adwencie.
OdpowiedzUsuńCiekawe. Myślałam, że jest to taki typowy kalendarz adwentowy z łupami w środku, a to książeczka o adwencie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie świąteczne książki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję. Zastanawiam się nad zakupem tej książki! Piękna jest!
OdpowiedzUsuńMatko, jak dobrze, że nie wszystkie kalendarze są z czekoladą ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nią i chyba mnie przekonałaś do jej zakupu. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMamy tę książkę. Taka forma Kalendarza Adwentowego bardzo mi się podoba! 🙂
OdpowiedzUsuń