"Przygoda w Greenglass House" (Wydawnictwo Dwukropek)
Zimy za oknem nie widać. Pogoda przypomina raczej bardzo deszczową i kapryśną jesień. Zamiast kozaków milej widziane są kalosze, a najcieplejsze zimowe kurtki kolejne dni spędzają w szafach. Jedni szukają zimy w górach, inni oglądają zdjęcia sprzed lat, na których zobaczyć można śnieżne zaspy. Ja poszłam jeszcze inną drogą. Zimę odnalazłam w książce!
Przygoda w Greenglass House pojawiła się w księgarniach pod koniec zeszłego roku. Autorka zabiera czytelników do pozornie zwyczajnego hotelu. Nie jest to, co prawda hotel luksusowy ze stołami uginającymi się pod ciężarem wymyślnych potraw. Nie znajdziecie tu również strefy SPA i sali zabaw, w której pod czujnym okiem opiekuna możecie zostawić swoje dzieci. To hotel z duszą. Rodzinny hotel jest miejscem przytulnym i tajemniczym. Trudno do niego dotrzeć, więc dla jednych staje się miejscem nieosiągalnym, dla innych zaś takim, do którego przyjeżdżają, żeby ukryć się przed całym światem. Właśnie dlatego Greenglass House staje się doskonałą bazą dla przemytników. Jednak to nie oni będą głównymi bohaterami tej opowieści. Bohaterów jest wielu i każdy przyjeżdża do hotelu z zupełnie innych powodów. Wszystkich łączy jedno. Mają tajemnice, które skrzętnie skrywają przed światem. Spróbuje je poznać dwunastoletni Milo, syn właścicieli hotelu. Nie jest wścibskim chłopcem, po prostu coś go bardzo zaintryguje. Na jego drodze stanie ktoś, kto sprawi, że Milo będzie węszył, sprawdzał i dopytywał.
Brzmi tajemniczo? To dobrze. Taki właśnie miałam zamiar. Chciałam Was zaintrygować i zachęcić do przeczytania książki Kate Milford. W polskim wydaniu książka zyskała okładkę autorstwa Macieja Szymanowicza. Na niej zobaczymy tytułowy hotel otulony śniegiem. Wyobraźnia czytelnika zaczyna pracować już po pierwszym spojrzeniu na nią. Taka okładka musi zwiastować wyjątkową lekturę. Treść nie zawodzi, wciąga i zachwyca. Nie pozwala się oderwać. Jeśli pierwsza przeczytana w nowym roku książka determinuje pozostałe wybory czytelnicze, to przede mną same fantastyczne książki. Jeśli i Wy, na początku nowego roku, macie ochotę na dobrą lekturę pełną przygód, tajemnic i niebezpieczeństw, polecam Przygodę w Greenglass House. Przygoda gwarantowana!
Przygoda w Greenglass House
Kate Milford
ilustracja na okładce Maciej Szymanowicz
tłumaczenie Anna Anita Wicha
Wydawnictwo Dwukropek 2019
wiek 9+
Brzmi fantastycznie, 100% moje klimaty <3
OdpowiedzUsuńTo się nazywa historia z pięknym klimatem :). Dość popularny motyw ale lubię go. Sama bym chciała prowadzić taki hotel lub hostel.
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, zaintrygowałaś :) Chyba nabędę i sama przeczytam, zanim moje dzieciaczki do tej lektury podrosną
OdpowiedzUsuńTo ja tez idę poszukać zimy 😉
OdpowiedzUsuńPiękna grafika, zachęcająca do błogich chwil z książką :)
OdpowiedzUsuńA ja chodzę w grubej kurtce ;) zimno mi ciągle wolałabym mróz i prawdziwą zimę.Jak w książce ;)
OdpowiedzUsuń"Przygoda w Greenglass House" dziękuję Ci bardzo za polecenie, musimy ją mieć.
OdpowiedzUsuńHmm... zapowiada się naprawdę nieźle :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka idealna dla nas
OdpowiedzUsuńJa nie wiem - ale u mnie jest zimno! Chodzę w naprawdę zimowych kurtkach, butach, obowiązkowo mam czapkę i szalik! Aż się boję, co będzie, jak przyjdzie prawdziwa zima! :D
OdpowiedzUsuńCo do książeczki - jest prześlicznie wydana!