"Chłopiec, który latał" (Wydawnictwo Zielona Sowa)
Kilka dni temu musiałam odpowiedzieć na pytanie, jaką umiejętność chciałabym posiąść. Osobie, która mnie pytała nie chodziło o umiejętności możliwe do osiągnięcia, ale o takie całkowicie szalone i nierzeczywiste. Myślałam i myślałam, długo nie mogłam wpaść na nic dostatecznie oryginalnego i szalonego. W końcu powiedziałam, że chciałabym być jak doktor Dolittle i rozumieć mowę zwierząt. A wtedy osoba, która mnie o to pytała powiedziała, że ona zawsze chciała umieć latać. Dobrze, że nie był to konkurs na najciekawszą umiejętność, bo od razu pozazdrościłam jej tego latania. Możliwość unoszenia się nad ziemią musi być niesamowita, więc jestem gotowa zrezygnować z pogaduszek z czworonogami, żeby choć jak poszybować po niebie niczym ptak.
Bohater książki Fleur Hitchcock, pan Chen, również snuł takie marzenia. Właśnie dlatego próbował skonstruować maszynę latającą. Myślę, że osiągnąłby sukces, gdyby prac nad wynalazkiem nie przerwała jego śmierć. Jego dzieło mógłby kontynuować młody asystent (i jednocześnie główny bohater książki) Athan Wilde. Niestety, chłopak zamiast skupić się na pracy, poszukiwaniu nowych rozwiązań, musi zająć się ochroną wynalazku przed niepowołanymi osobami. Dzieło pana Chena wzbudza zainteresowanie ludzi, który nie budzą zaufania. Przeciwnie, budzą grozę. Athan musi działać, jeśli chce nie tylko uchronić latającą maszynę, ale również swoją rodzinę. Mężczyzna, który interesuje się wynalazkiem zaczyna stanowić zagrożenie dla bliskich chłopca. Atmosfera wokół niego gęstnieje, strach coraz bardziej zagląda im w oczy i wszystko robi się coraz niebezpieczniejsze. Czy ta historia ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
To pytanie kilkukrotnie pojawiało się w mojej głowie, kiedy czytałam tę książkę. Emocje były niesamowite, każda strona zaskakiwała. Głównemu bohaterowi trudno było nie kibicować, chłopak wzbudza sympatię czytelników, więc każdy trzyma za niego kciuki. Rozwiązywanie zagadki mężczyzny, który jest zainteresowany machiną latającą pana Chena, jest niezwykłą literacką przygodą. Miłośnicy kryminałów, zwłaszcza tych, których akcja rozgrywa się w przeszłości, będą zachwyceni. Realia dziewiętnastowiecznego świata tworzą ciekawe tło dla tej historii. Historii, która może stanowić doskonałą wakacyjną lekturę dla dzieci w wieku szkolnym. Przyjemną, ale niebanalną, ciekawą i naprawdę wciągającą!
Chłopiec, który latał
Fleur Hitchcock
tłumaczenie Olga Szlachciuk
Zielona Sowa 2020
wiek 9+
Bardzo ciekawie opisujesz tę książkę. Aż chce się czytać.
OdpowiedzUsuńPolecę tytuł siostrzenicy, ale sama ją chetnie przeczytam pierwsza 😉
OdpowiedzUsuńLatać, to bym się bała, ale rozmawiać ze zwierzętami to jak najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby mieć możliwosć posiadania jakiejś mocy albo niezwykłej umiejętności. Chyba wiekszosć z dzieci chciałaby umieć latać, dlatego z przyjemnością polecę tę książkę dzieciom moich przyjaciółek i kuzynów. A i przy okazji sama ją przeczytam, bo może też mi się spodoba? ;-)
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć latać, wznieść się nad chmury i popatrzeć na wszystko z góry :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu czytaliśmy o dziewczynce, które wypiła księżyc,więc myślę że latający chłopiec też nam by się spodobał
OdpowiedzUsuńWspaniała ksiazk. Już czytałam jej opis i mam nadzieję, że niebawem zagości na półce naszych chłopców.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, chętnie poznałabym zakończenie.
OdpowiedzUsuńKolejna istotna, wartościowa lektura - takich zresztą w Wydawnictwie Zielona Sowa nigdy nie brakuje!
OdpowiedzUsuń