"Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach" (Znak Emotikon)
Chciałabym nauczyć Tosię wielu rzeczy. Jak każdemu rodzicowi zależy mi na tym, żeby wyrosła na mądrego, wrażliwego człowieka, który będzie zawsze zwracał uwagę na uczucia innych ludzi. Zależy mi również na tym, żeby była odważna w stawianiu sobie nowych wyzwań, konsekwentna i wytrwała. Tego nauczyć nie jest łatwo. W końcu nawet dorosłym zdarza się porzucać zbyt trudne zadania albo rezygnować z rzeczy, które wydają im się nieosiągalne. Jak ją tego nauczyć? Na razie trudno odpowiedzieć mi na to pytanie, podejmuję różne próby i mam nadzieję, że ostatecznie każda z nich zaprocentuje w dorosłym życiu Tosi.
Ostatni pomocną dłoń wyciągnął do mnie Adam Szczepański, autor książki Herosi. Do książki trafiło dwadzieścia historii polskich olimpijczyków. Zaczynając od tych sprzed bardzo wielu lat, na czele z Haliną Konopacką, czyli pierwszą polską złotą medalistką. Po niej przyszli kolejni. Ich sportowymi zmaganiami emocjonowali się Polacy. Na stronach książki znajdziecie opowieści o Jerzym Kuleju, Władysławie Kozakiewiczu i Renacie Mauer. Traficie tam także na historie tych, których zmagania sami oglądaliście i gdyby tegoroczne igrzyska olimpijskie odbyły się w zaplanowanym terminie, obserwowałyby je Wasze dzieci. Wśród nich Natalia Partyka, Maja Włoszczowska i Anita Włodarczyk.
Każdemu olimpijczykowi poświęcono jedną opowieść. Dwie historie dotyczą więcej niż jednego zawodnika. Tymi wyjątkami są drużyna piłkarska, która zdobyła srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie oraz osada wioślarska Robert Sycz i Tomasz Kucharski. W książce znajdziecie nie tylko tych, którzy zdobyli złote medale. Są tam także srebrni i brązowi medaliści. Wszyscy ciężko pracowali. Najpierw, żeby w ogóle pojechać na igrzyska, jak choćby uznawany za "nieznośnego rozrabiakę" Władysław Komar. Borykali się z kontuzjami, jak Józef Szmidt albo jak Janusz Kusociński biegli w za małych butach (dziś taka sytuacja jest nie do pomyślenia, prawda?). Niektórych problemy dopadły dopiero na igrzyskach. Elżbieta Krzesińska startująca w skoku w dal przegrała przez swój warkocz, który dotknął piasku i zgodnie z przepisami skrócił jej skok. Robert Korzeniowski, nasz najsłynniejszy chodziarz, najpierw został zdyskwalifikowany, cztery lata później dotarł na metę jako drugi. Zdobył jednak złoty medal, bo zawodnik, który wygrał złamał przepisy.
Takich historii jest w tej książce dwadzieścia. Wszystkie inspirują, wzbudzają zainteresowanie i pokazują, że wytrwała praca pozwala osiągnąć rzeczy wielkie. (Prawie) każdy zawodnik stanął na olimpijskim podium. Wielu zdobyło złoty medal, ale nie medale są w tej książce najważniejsze. Równie ważne są ich przygotowania, uparte dążenie do celu, codzienne ćwiczenia, które zaprowadziły ich na areny olimpijskie. To doskonały wzór dla dzieci. Wcale nie muszą skakać w dal, biegać albo pływać. Mogą pisać książki, tańczyć, grać na instrumentach, liczyć w pamięci albo malować. Bez względu na to, co robią (lub będą robić) muszą pamiętać, że bez wytrwałej pracy niewiele osiągną. Ta książka to doskonały prezent dla każdego dziecka, które jest dla nas ważne. A przy okazji Herosi koją trochę ból i tęsknotę po odwołaniu (niemal) wszystkich imprez sportowych. Herosi dają nam namiastkę stadionowych emocji, przypominają chwile wielkiej radości. Czyta się ją doskonale! To świetna lektura dla całych rodzin. Doskonały pretekst do rozmowy z dziadkami i rodzicami o sportowcach, których zmagania oni pamiętają. Matteo Ciompallini stworzył do niej zabawne, charakterne ilustracje, które dobrze komponują się ze sportowymi opowieściami. Dla kogo zatem jest ta książka? Czy tylko dla miłośników sportu? Absolutnie nie! Herosi spodobają się fanom sportowych zmagań, miłośnikom biografii i tym, którzy po prostu lubią dobre, ciekawe i niebanalne książki. Ta łączy w sobie wiele elementów. Autor miał ciekawy materiał i doskonale go wykorzystał. Ku uciesze czytelników oczywiście!
Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach
Adam Szczepański
ilustracje Matteo Ciompallini
Znak Emotikon 2020
Mam nadzieję, że taka książeczka jej się spodobała.
OdpowiedzUsuńwszystkie te historie to gotowe scenariusze na filmy, ja na pewno zapoznam się z tą książka :-)
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją kupic dla Jasia. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zamówię dla moich synów, historie tych ludzi są bardzo motywujące <3
OdpowiedzUsuńU nas Kariny by nie ruszysla ale Noam łyka takie książki odrazu
OdpowiedzUsuń