Recenzje Tosi: "Moje kocie życie" (Wydawnictwo Wilga)
Dziś po raz kolejny oddaję głos Tosi. To ona przeczytała tę książkę jako pierwsza i napisała dla Was recenzję. Pozytywną czy nie? Przeczytajcie i dowiedzcie się, co Tosia myśli o nowej książce wydanej przez wydawnictwo Wilgę.
Jak myślicie, jak urodzinowe marzenie może mieć kosmita? Wszystko zależy od tego, które to są urodziny. Na przykład obchodzący trzechsetne urodziny Leonard musi sprawę przemyśleć dokładnie, ponieważ każdy mieszaniec jego galaktyki, który świętuje właśnie tę rocznicę urodzin, może spędzić, co do sekundy, cały miesiąc na Ziemi i przybrać postać każdej istoty z tej planety. Leonard, wyjątkowy kosmita, bohater książki Moje kocie życie, może i nigdy nie miał ciała ani najlepszego przyjaciela, ma za to konkretne marzenie. Wie, że postaci kosmity nie może zachować, ponieważ na jego widok ludzie uciekaliby z krzykiem. Dlatego marzy o tym, żeby zostać leśnikiem w Parku Narodowym Yellowstone! Już myśli o tym, jak ma na nogach ciężkie buty, a w lewym oku błysk. Jednak coś idzie nie tak, bo zamiast dwóch rąk i dwóch nóg pojawiają się cztery nogi, a tym rezultacie zjawia się też ogon. Zamiast zaokrąglonych na końcu, dużych uszu pojawiają się małe, spiczaste uszka, a zamiast białej karnacji zjawiają się miliony czarnych włosków. Tak dobrze myślicie. Leonard pojawia się na ziemi jako... KOT!!!
Wszystko ułożyło się zupełnie inaczej niż Leonard sobie zaplanował. Taki rozwój wypadków może sprawić, że kosmita wpadnie w poważne tarapaty. Na szczęście spotyka ludzką istotę o imieniu Olive )zdezorientowany kosmita zastanawia się czy dziewczynka nazywa się tak, ponieważ bardzo lubi oliwki). Leonard zaprzyjaźnia się z Olive i mają różne zabawne i interesujące przygody. Udaje im się na przykład porozmawiać z pingwinami! Niby powinno być to niemożliwe, bo przecież z pingwinem powinien porozumieć się tylkoe drugi pingwin. A jednak okzuje się, że kosmici również posiadają ten dar. Najważniejsza jest jednak zupełnie inna misja. Domyślacie się jaka? Tak! Olive i Leonardowi próbują odnaleźć prawdziwy dom kosmity. Czy im się to uda? A może kosmita zdecyduje się złamać zasady i zostać na Ziemi już na zawsze? Dowiecie się jeśli przeczytacie...
Jestem pewna, że będziecie się przy tej książce bawić tak samo dobrze, jak ja. Emocji będzie sporo, bo przygody, jaki przeżyli bohaterowie nie pozwalają się ani czytelnikom, ani ich uczetnikom. Książka Carlie Sorosiak pod tytułem "Moje Kocie Życie" to wzruszająca opowieść o tym co naprawdę oznacza mieć rodzinę i przyjaciół. Książka jest mądra, ciekawa, zabawna i pouczająca. Bardzo polecam tę książkę wszystkim miłośnikom kotów, zjawisk nadprzyrodzonych i dobrych książek!
Tosia
Moje kocie życie
Carlie Sorosiak
tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wilga 2021
Chcialam zapytać o Sophie i Lili.. one pracowały pod przykrywką Taylor i Rose?
OdpowiedzUsuńNie musiały, bo to ich nazwiska;)
UsuńDla młodych i starych miłośników kotów sympatyczna przygoda czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, namawiam córkę, aby i ona odważyła się publikować teksty o przeczytanych książkach, ale na razie jeszcze zwleka z decyzją.
OdpowiedzUsuńta książka się trochę spóźniła, kiedyś stwierdziłabym, że jest totalnie dla mnie, teraz już trochę nie, ale kto wie, może moje dzieci będą w odpowiednim wieku i stanie ;-)
OdpowiedzUsuńIdealna książka dla Noama on kocha koty
OdpowiedzUsuńGratuluję Tosi. To wspaniała recenzja.
OdpowiedzUsuńMoże spodobałoby się mojej młodszej siostrze:)
OdpowiedzUsuń