"Najdziwniejsze fobie" (Wydawnictwo Zielona Sowa)
Panicznie boję się ptaków. Mój strach jest na tyle duży, że widząc grupę gołębi, potrafię przejść na drugą stronę ulicy. Skrzydlate stworzenia budzą moje autentyczne przerażenie, więc jeśli w Krakowie albo Wenecji zobaczycie kobietę karmiącą gołębie i pozwalającą im na siebie wchodzić, to na pewno nie będę ja. Nie boję się za to pająków i myszy. Nie przepadam jednak za ciemnymi pomieszczeniami, do których muszę wejść, unikam wchodzenia do piwnic. Najbardziej jednak boję się ptaków. Ot, taka moja fobia. Śmieszna?
Dla niektórych pewnie tak, ale dla tych, którzy zajmują się fobiami zapewne nie. Lęk przed ptakami ma nawet swoją nazwę. To awizofobia. Taką nazwę znalazłam w książce Marcina Przewoźniaka Najdziwniejsze fobie. Znajdziecie w niej nie tylko nazwy, ale również opisy tych mniej i tych bardziej popularnych fobii, z którymi borykają się ludzie na całym świecie. Są te dość powszechne, związane z pająkami, duchami i nietoperzami. Są znacznie mniej znane lęki przed konkretnymi liczbami albo dniami tygodnia. Okazuje się, że żyją na świecie ludzie, którzy boją się zegarów. Inni boją się klaunów. Są ludzie, którym doskwiera abemarofobia, czyli strach przed tym, że przegapią przystanek, na którym powinni wysiąść. Znajdziecie też w tej książce opis fobii bardzo współczesnej, z którą zmaga się wielu ludzi na całym świecie. To nomofobia, czyli paniczny lęk przed utratą telefonu komórkowego.
Wymieniłam niewielką część rzeczy, zwierząt i zjawisk, które mogą budzić lęk w ludziach, a które trafiły do tej książki. Fobii jest pewnie niewiele mniej od żyjących na świecie ludzi. Tak naprawdę każdy z nas mógłby bać się czegoś innego. Dlaczego tak jest? To autor również wyjaśnia. Na początek rozróżnia zwykły strach od fobii, czyli strachu magicznego. W przypadku tego drugiego boimy się rzeczy, które tak naprawdę nie mogą zrobić nam krzywdy. Czy to oznacza, że powinniśmy bagatelizować nasze fobie i wyśmiewać z fobii innych ludzi? Absolutnie nie, ale możemy próbować je okiełznać albo pomóc w ich okiełznaniu innym.
Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. To bardzo dobra lektura do czytania z dziećmi. One boją się wielu rzeczy (i jest to dla wieku dziecięcego całkowicie naturalne), a ich lęki często utrudniają całym rodzinom normalne funkcjonowanie. Książka Najdziwniejsze fobie może pomóc w oswajaniu lęków, zrozumieniu ich i w końcu pokonaniu. Może nie pozbędziemy się wszystkich, ale okiełznamy przynajmniej część z nich. Za sprawą ciekawych opisów autorstwa Marcina Przewoźniaka i świetnych ilustracji Artura Gulewicza. W jednych i drugich nie brakuje humoru. To sprawia, że cała książka, oprócz ogromu wiedzy na temat fobii, daje również wielką przyjemność. I w ogóle nie budzi strachu, choć rzeczom strasznym jest poświęcona!
Najdziwniejsze fobie
Marcin Przewoźniak
ilustracje Artur Gulewicz
Zielona Sowa 2021
wiek 9+
Ja boję się ludzi ;) To znaczy może nie tyle się boję,ile nie przepadam za ich towarzystwem i wszelkimi sytuacjami w miejscach publicznych,w których jestem zmuszona brać udział. Chyba można to poniekąd podciągnąć pod fobię społeczną.
OdpowiedzUsuńMożna mieć różne fobie, z chęcią przeczytam też o tych najdziwniejszych.
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Też bym przeczytała! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja! Obstawiam, że i dorośli są w stanie sporo się z niej nauczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycj nie
OdpowiedzUsuńTylko dla dzieci. Dorośli tez maka fobie choć czesto sie do nich nie przyznają. Myślę że warto ja mieć w domowej biblioeczce.
Bardzo ciekawa propozycj nie
OdpowiedzUsuńTylko dla dzieci. Dorośli tez maka fobie choć czesto sie do nich nie przyznają. Myślę że warto ja mieć w domowej biblioeczce.
Bardzo ciekawa propozycj nie
OdpowiedzUsuńTylko dla dzieci. Dorośli tez maka fobie choć czesto sie do nich nie przyznają. Myślę że warto ja mieć w domowej biblioeczce.