"Kocia Szajka i ucho różowego jelenia" (Wydawnictwo AGORA)
Na tę książkę czekałyśmy od chwili, kiedy zamknęłyśmy pierwszy tom "Kociej Szajki". Detektywistyczna powieść z pazurem autorstwa Agaty Romaniuk rozkochała nas w sobie od pierwszego wejrzenia. Polubiłyśmy czworonożnych bohaterów, naszą sympatię zdobyli przedstawieni w książce stróże prawa. Zachwyciło nas miejsce akcji, bo Cieszyn bardzo lubimy i lubimy też książki, których akcja rozgrywa się w miejscach nieoczywistych i niezbyt popularnych. Dlatego z wielką przyjemnością wróciłyśmy do Cieszyna i po raz kolejny spotkałyśmy się z Komandosem i jego bandą.
Tym razem na pierwszy plan wysunęły się kotki. To właśnie Lola i Poziomka były na wzgórzu zamkowym w chwili, kiedy ktoś utrącił uszko różowego jelonka. Kto mógł to zrobić? Jelonek, jak dowiecie się z książki, budził wśród mieszkańców Cieszyna skrajne emocje. Wielu wolałoby widzieć na jego miejscu jakiś mniej oryginalny pomnik. Ale żeby od razu rzucać w niego kamieniem? To nikomu nie mieści się w głowie. Do akcji wkracza dobrze znany z poprzedniej części duet policjantów, czyli komisarz Walery Psota i aspirantka młodsza Walerka Koczy. Komisarz ma akurat na głowie ważniejsze sprawy, więc ciężar wyjaśnienia tego aktu wandalizmu spadnie na Walerkę i Kocią Szajkę. Śledczy szybko wytypują podejrzanych i zaczną ich przesłuchiwać. Niestety, lista osób, które niezbyt pochlebnie wyrażały się o figurze i tych, które w tym czasie były w jej pobliżu, zacznie się kurczyć, a mocnych dowodów przeciwko nim będzie ciągle brakować. Czy śledztwo utknie w martwym punkcie? Kocia Szajka na to nie pozwoli!
Jednak nie tylko śledztwem koty żyją, tropiąc przestępców będą, jak w poprzednim tomie, przechadzać się uliczkami Cieszyna i pokazywać to piękne miasto czytelnikom. Nasze serca Cieszyn skradł już kilka lat temu. Kojarzymy nazwy ulic i najbardziej charakterystyczne miejsca. Różowego jelenia widziałyśmy na własne oczy, więc serce zabiło nam mocniej, kiedy przeczytałyśmy, że utrącono mu ucho. Na szczęście Kocia Szajka stanęła na wysokości zadania i po raz kolejny wyjaśniła cieszyńską zagadkę. Zrobiła to z właściwym sobie urokiem, okrasiła cieszyńskimi powiedzonkami, lokalnymi przysmakami, zapachem magnolii i oryginalnym humorem. Przy tej książce śmieją się wszyscy. Być może małych i dużych będą bawić nieco inne sceny, ale to nie jest z mojej strony zarzut, to dodatkowy atut. Każdy z czytania "Kociej Szajki" będzie czerpał przyjemność. Z oglądania również, bo ilustracje Malwiny Hajduk, znowu zachwycają! Bohaterowie są na nich tak samo charakterni i niebanalni, jak w opisach Agaty Romaniuk. To doskonała lektura na nadchodzące wakacje. Zabawna, ciekawa, mądra i zachęcająca do podróży! My do Cieszyna jesteśmy gotowe pojechać jeszcze dziś!
Czytałam pierwszy tom i bardzo mi się podobał, czekam na dostępność drugiego w bibliotece.
OdpowiedzUsuńkocia szajka to jedne z bardziej ulubionych książeczek dla dzieci :) piekne wydanie :)
OdpowiedzUsuńspodobała by się mojej starszej, ona bardzo lubi podróże przygody i ciekawość (kolejność dowolna ;-))
OdpowiedzUsuńPomysł na spotkanie z książką chętnie podchwytuję, moja młodziutka miłośniczka czytelniczych przygód powinna być z niej zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się naprawdę dobrze. Chociaż koty to nie tematyka moich synów, a szkoda
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce. Chętnie kupię tą książkę by poczytaj córce bo uwielbia ona kotki.
OdpowiedzUsuń