"Moja mama chce mieć lwa" (Wydawnictwo Gereon)
Każdy z nas miał, w swoim życiu, przynajmniej jedno szalone marzenie. Niektóre pewnie udało lub uda się kiedyś spełnić. Czasem potrzeba na to większej sumy pieniędzy, czasu albo dodatkowych umiejętności. Zdarza się jednak, że o spełnieniu marzenia decyduje przypadek i tak właśnie było tutaj.
Mama Leonii marzyła o lwie. Marzenie wydawało się wszystkim absolutnie niemożliwe do spełnienia. Mama nie była pracownicą zoo, nie była biologiem ani gwiazdą cyrku. Była malarką. I choć mówi się, że artystom wolno więcej, to jednak lwa w mieszkaniu nie powinien trzymać żaden z nich. Marzenie jednak nie chciało wyparować kobiecie z głowy. Rodzina próbowała je spełnić. Na miarę swoich możliwości, oczywiście. Kupowali jej (z różnych okazji, bo mama obchodziła wszystkie możliwe święta) przeróżne lwie gadżety. Jednym z ostatnich była lwia grzywa, którą nosić musiał (ku swojemu niezadowoleniu, oczywiście) kot. I tak pewnie dalej toczyłoby się życie Leonii i jej rodziny, gdyby pewnego dnia do drzwi ich mieszkania nie zadzwonił dzwonek. Tego właśnie dnia rodzina stała się posiadaczem najprawdziwszego lwa! Lwiątko stało się członkiem rodziny. Uroczym i, czego łatwo się domyślić, dość kłopotliwym. Nie można było wyjść z nim na spacer, trzeba było robić ogromne zapasy mięsa i unikać wścibskich sąsiadów. Szybko okazało się jednak, że lew przynosi rodzinie Leonii szczęście! Tata wrócił do pisania książek, Leonia poprawiła się w nauce, a mama dostała zlecenie na namalowanie portretu samego premiera.
Książka Madleny Szeligi wprowadzi czytelników w doskonały nastrój. W trakcie lektury zdarzało nam się wybuchnąć głośnym śmiechem albo przecierać oczy z niedowierzania. Ta historia jest absolutnie szalona i totalnie zwariowana. Będziecie się przy niej znakomicie bawić, ale nie tylko. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, napomknę tylko, że oprócz świetnej zabawy książka skłania również do refleksji i zachęca do rozmowy z małym czytelnikiem. To naprawdę piękna i mądra historia, która wzbudzi zainteresowanie całych rodzin. Świetnie nadaje się do głośnego czytania (a potem także głośnego, rodzinnego śmiania). Do tego jest świetnie zilustrowana przez Aleksandrę Gołębiewską. Jej prace dodały tej, już i tak wspaniałej historii, dodatkowego charakteru i uroku.
Moja mama chce mieć lwa
Madlena Szeliga
ilustracje Aleksandra Gołębiewska
GEREON 2021
http://gereon.pl/wydawnictwo/ksiazki
Jako dziecko chciałam mieć czarną panterę w obróżce z diamencików. I chodzić z nią na smyczy. Taka byłam kreatywna 😂
OdpowiedzUsuńSympatyczne są takie nieco szalone marzenia, przyjemnie będzie przeczytać tę historię z dzieciakiem. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wciągające książki o szalonych marzeniach, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńChętnie skuszę się na jej zakup dla młodszej kuzynki, nawet najbardziej szalone marzenia warto realizować.
OdpowiedzUsuńSztywna oprawa, piękne wydanie i ciekawa treść na pewno zachęcają do lektury.
OdpowiedzUsuńjestem bardzo zaciekawiona tą książką. Ostatnio tematyka lwów jest u nas bardzo popularna :-)
OdpowiedzUsuń