"Winston wraca na święta" (Wydawnictwo Zielona Sowa)

Miałyśmy wielką nadzieję, że to kiedyś się stanie. Po przeczytaniu książki o przygodach dzielnej myszki zwanej Winstonem, bardzo liczyłyśmy na kontynuację tej historii. Alex T. Smith nie kazał nam długo czekać. Właśnie, po dwóch latach od premiery pierwszego, ukazał się tom drugi.

Pierwsze wrażenie? Oczywiście pozytywne. Od razu czuć świąteczno-zimowy klimat. Są ośnieżone dachy budynków, pięknie przystrojone choinki, gwiazdki i prezenty. Jest też główny bohater. Siedzi na grzbiecie sowy. Czyżby czekała na niego kolejna przygoda? To chyba oczywiste. Jaka to przygoda? Nie chcę Wam zdradzać za dużo, ale kilka o kilku szczegółach napomknę. Po pierwsze, Winston mieszka aktualnie z Olivierem. Tym samym chłopcem, który w pierwszej książce za późno wysłał list do Mikołaja i wywołał zamieszanie, którego głównym bohaterem stał się Winston. Od tej pory wiele się zmieniło, mysz i chłopiec zaprzyjaźnili się i chętnie spędzają razem czas. Wyczekują już kolejnego Bożego Narodzenia, kiedy Winston słyszy dziwny dźwięk. Brzmi jak kołysanka. Winston ma wrażenie, że ją zna i już gdzieś słyszał. To wszystko wydarzyło się pięć dni przed świętami. W czasie, kiedy Winston powinien oddawać się ostatnim przedświątecznym przygotowaniom i cieszyć się czasem spędzanym z przyjacielem. Zanim jednak będzie mógł to zrobić, musi rozwiązać zagadkę tajemniczej kołysanki, która od chwili jej usłyszenia kołysała się w mysiej głowie. Winston musi wyruszyć w kolejną podróż. Jego pierwszym przystankiem będzie Paryż. Pierwszym, ale uwierzcie mi, w te kilka dni, które zostało do Bożego Narodzenia wydarzy się naprawdę wiele...

Ależ to była przyjemność! Drugie spotkanie z Winstonem dało mi chyba jeszcze więcej radości niż pierwsze. Absolutnie zachwycił mnie pierwszy rozdział, mogłabym go czytać bez końca. Zwyciężyła jednak ciekawość i przeczytałam tę książkę do ostatniego rozdziału. To kolejna wspaniała historia napisana przez Alexa T. Smitha (autora przygód Detektywa Pingwina oraz serii o psie Kostku). Pisarz po raz kolejny udowodnił, że pisze książki ciekawe, niebanalne i naprawdę trzymające w napięciu. Pokazał, że umie pisać również książki wzruszające i niezwykle ciepłe. Winston wraca na święta taką książką właśnie jest. To doskonała lektura na grudniowe dni. Historia jest podzielona (podobnie jak w przypadku pierwszej części) na 24 rozdziały i powinno się czytać po jednym w każdy wieczór, od pierwszego dnia grudnia aż do Wigilii. Po przeczytaniu rozdziału przewidzianego na dany dzień możecie (ale nie musicie, jeśli nie macie na to ochoty) wykonać zadanie. Zadania bardzo często wiążą się z tym, o czym tego dnia czytaliście. Przydadzą się kredki, kartki, nożyczki. Czasem trzeba będzie przygotować coś w kuchni. Zadania nie są trudne i powinny sprawić przyjemność całej rodzinie. Tak, jak czytanie tej książki. Bo Winston wraca na święta to historia dla każdego!