"Tata umie prawie wszystko" (Wydawnictwo Święty Wojciech)

Bycie rodzicem nie jest łatwe. Gdyby przyrównać umieścić je w zestawieniu najtrudniejszych zawodów, zajęłoby pewnie jedno z najwyższych miejsc. Będąc rodzicem trzeba łączyć wiele różnych profesji i wykazywać się licznymi talentami. Warto również znać się (niemal) na wszystkim. Nigdy przecież nie wiemy, o co danego dnia zdecyduje się zapytać nasze dziecko.

 

Podupadających na duchu rodziców podniesie książka Tata umie prawie wszystko. Nie jest to, co prawda poradnik dla rodziców, ale książka dla dzieci, jednak i jednym i drugim powinna się spodobać. Tytułowy tata ma dwoje dzieci. Dzieci jak to dzieci, wrzucają małe zabawki (albo ich jeszcze mniejsze elementy) pod kanapę, psują zabawki i bywają głodne. Tata cierpliwie (choć z pewną dozą niepokoju) przygotowuje kolejne posiłki, naprawia samochodziki i nurkuje pod kanapą. Efekt zawsze jest zadowalający, choć proces dochodzenia do niego bywa trudny. Tata może mieć gorszy dzień, może denerwować się na innych kierowców, zasnąć przy czytaniu bajki albo kupić nowe radio, kiedy nie uda mu się naprawić starego. A czy tata czegoś nie umie? Okazuje, że tak, ale co to jest, musicie sprawdzić sami.

Bardzo podoba mi się przesłanie tej książki. Tata umie prawie wszystko dodaje otuchy początkującym ojcom albo ojcom, którzy nie czują się w swojej roli pewnie. Autor pokazuje tatę w bardzo ciepły sposób. Wspólne czytanie może pomóc w budowaniu więzi między tatą a dzieckiem. Książka uczy również nabierania dystansu do spraw, na które nie mamy wpływu. Nie brakuje w niej humoru, żartów sytuacyjnych ukrytych zarówno w słowach, jak i w ilustracjach. Warto ją przeczytać i zrozumieć, że każdy z nas może czasem odpuścić i, że nie każdy musi być we wszystkim najlepszy. 

 

Tata umie prawie wszystko

Gunther Jakobs

tłumaczenie Kamil Markiewicz

Święty Wojciech 2021

 https://www.swietywojciech.pl/