Babcia psuje internet, a Dziadek spala czajnik - dwie zabawne nowości z Wydawnictwa Debit
Dziś i jutro obchodzimy dwa bardzo wyjątkowe święta. Najpierw Dzień Babci, a potem Dzień Dziadka. Jak wyglądają relacje dziadków i wnuków w XXI wieku? Na pewno inaczej niż w czasach, kiedy my byliśmy mali. Świat zmienił się, dziadkowie coraz dłużej pracują, ich relacje z wnukami są przez to nieco inne niż kilkanaście (i kilkadziesiąt) lat temu. Dziś z dziadkami chodzi się do kina, wyjeżdża na wakacje (zamiast jedynie przyjeżdżać na wakacje do nich). To duża zmiana. A co się nie zmieniło? Przede wszystkim to, że dziadkowie i wnuki to nadal różne pokolenia. Zupełnie inne modele wychowania i nieco inna wiedza o świecie. Dziadkowie więcej przeżyli, a współczesny świat i nowinki techniczne mogą ich jednak dziwić. Jak więc wyglądają dzisiejsze spotkania dziadków i wnuków? Niektóre pewnie tak, jak w książkach, które napisał Marc-Uwe Kling.
Do ich czytania trzeba podejść z humorem. To książki, które mają przede wszystkim bawić, więc dystans jest bardzo mile widziany. One ze swojej strony gwarantują zaś świetną zabawę i niepohamowane wybuchy śmiechu. Bohaterką pierwszej książki jest babcia. Babcia dość nowoczesna, bo śmiało i chętnie korzystająca z dobrodziejstw internetu. Co prawda nazywa go nową telegazetą, ale do tej pory umiała znaleźć w nim to, czego potrzebowała. Do dnia, w którym rozpoczyna się akcja tej książki. Właśnie wtedy babci udało się popsuć internet. Cały! Awaria spowodowana (jak wszystko wskazuje) przez babcię ogarnęła cały świat! Co w takiej sytuacji powinno się zrobić? Może, gdyby babcia była sama, nie byłoby aż tak źle. Ale ona ma pod opieką swoje wnuki! Co robić z dziećmi i nastolatkami, kiedy tracą to bez czego nie potrafią żyć? Będzie się działo!
Równie dużo wydarzy się w drugiej książce, której bohaterami jest ta rodzina. Tutaj sprawcą całego zamieszania jest dziadek. Cóż takiego zrobił starszy pan? Dziadek spalił czajnik! Jak to możliwe? Wyjaśnienie nie jest takie trudne. Dziadek nie wiedział, że jest coś takiego, jak czajniki elektryczne. Zatrzymał się na tym, że blaszany czajnik stawiało się na kuchence. Trzeba było ją włączyć, odczekać trochę i gorąca woda gotowa. W domu wnuków był czajnik elektryczny w stylu retro. Do złudzenia przypominający te, które dziadek zna. Nie zastanawiał się więc długo i postawił go na kuchence. Co stało się później możecie sobie chyba wyobrazić. Dym, okropny zapach i przymus opuszczenia domu. W ogrodzie może i nie jest nudno (zwłaszcza, kiedy jest się tam z dziadkiem i babcią), ale co zrobić, kiedy ktoś zgłodnieje? Trzeba będzie znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji!
Dwie książki, czyli podwójna dawka dobrej zabawy. Nudzić się przy tych książkach nie można. Są bardzo współczesne, niesamowicie życiowe i przede wszystkim bardzo zabawne. Do czytania z babcią, dziadkiem, mamą i tatą albo całkiem samemu. Zawsze śmieszą tak samo. A przy okazji skłaniają do rozmyślań na temat własnych dziadków. Czy są tak samo szaleni i nieprzewidywalni? Jak radzą sobie z nowinkami technicznymi? Jak spędzają czas z wnukami? Pytań jest wiele, a odpowiedzi na nie każdy musi udzielić sam. Nam lektura tych książek zapewniła popołudnie pełne śmiechu i dobrej zabawy. Ciekawe historie, świetni bohaterowie, zaskakujące zwroty akcji. To przepis na książki, które z przyjemnością przeczytają nawet ci, którzy za literaturą nie przepadają. Dzień, w którym babcia popsuła internet i Dzień, w którym dziadek spalił czajnik zaliczają się do książek, które budzą sympatię u wszystkich czytelników. Może to pomysł na prezent od dziadków dla dzieci albo od dzieci dla dziadków? Do wspólnego czytania!
Dzień, w którym babcia popsuła internet
Dzień, w którym dziadek spalił czajnik
Marc-Uwe Kling
ilustracje Astrid Henn
tłumaczenie Agata Janiszewska
Wydawnictwo Debit 2022
wiek 5+
https://wydawnictwo-debit.pl/
Idealnie sprawdzą się w tym styczniowym okresie, dziękuję za ich polecenie.
OdpowiedzUsuńWarto bliżej przyjrzeć się tym pozycjom w roli prezentu, co na pewno uczynią dzieci.
OdpowiedzUsuńte święta cenimy a prezent w formie książki hmm
OdpowiedzUsuńTe tytuły pachna trochę dyskryminacją, ale książki wydaja się być fajne :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już wyrosłam z takich książeczek - sama bym chętnie poczytała :-)
OdpowiedzUsuńHistorie na pewno zabawne i sama chętnie bym je poznała. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze, co natychmiast przyciąga mnie do tych książek, to fantastyczna oprawa graficzna, mocno przekonuje, by przeżyć te przygody czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne książeczki. Myślę, że przy czytaniu będzie dużo zabawy
OdpowiedzUsuń