"Wiki i jej sekret" - wzruszający film dla całych rodzin
Pandemia sprawiła, że znacznie ograniczyliśmy nasze wyjścia do kina. Może nigdy nie byliśmy najbardziej zagorzałymi kinomaniakami, ale zawsze staraliśmy się śledzić premiery i wybierać najciekawsze, naszym zdaniem, filmy. Do tej pory Tosia gustowała przede wszystkim w filmach animowanych. Te najbardziej ulubione mogła oglądać kilka razy. Od jakiegoś czasu zrezygnowała z animacji. Chce oglądać tylko filmy z prawdziwymi aktorami lub takie, w których animacja stanowi dodatek i to taki, którego można w pierwszej chwili nie zauważyć i dając się ponieść magii kina uwierzyć, że wszystko, co pokazane na ekranie jest prawdziwe.
Ostatnio, dzięki uprzejmości Best Film, mieliśmy okazję obejrzeć przedpremierowo film Wiki i jej sekret. Piękną, poetycką opowieść o przyjaźni dziewczynki i wilka. Główna bohaterka, ośmioletnia Wiktoria, przeprowadza się z ojcem do domku w górach. Zmiana miejsca zamieszkania ma pomóc im rozpocząć nowe życie, które tak trudno im rozpocząć po śmierci mamy Wiktorii. Dziewczynka jeszcze nie poradziła sobie z żałobą, mało mówi, nic jej nie cieszy. Tata stara się jak może, ale tak naprawdę jedynym, co może jej dać, to czas potrzebny na oswojenie się z nową sytuacją. Miejsce, w którym nie ma tylu wspomnieć ma im wszystkim pomóc. Pewnego dnia oboje wybierają się na wycieczkę, niestety, gubią drogę i trafiają do gospodarstwa. Tam Wiktoria odkrywa małego psa. Szczeniakiem opiekuje się właściciel gospodarstwa. Jednak bez większego wahania oddaje psa Wiktorii. Dziewczynka nie mówi tacie o prezencie, który dostała. Bierze szczeniaka pod opiekę i stara się zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje. Sekret, bo tak go nazwała, szybko jednak zostaje przez tatę odkryty. Wkrótce odkryty zostaje również sekret Sekreta. Szczeniak nie jest szczeniakiem, ale wilkiem. A wilki w tej okolicy są niemile widzianymi gośćmi.
Więcej nie będę Wam zdradzać, bo nie mogę i nie chcę opowiadać o dalszych wydarzeniach. Jeśli chcecie poznać zakończenie tej historii, powinniście obejrzeć film. Nasza rodzina obejrzała go z zaciekawieniem. To interesująca opowieść zwłaszcza o relacjach między człowiekiem a naturą. O racjach rolników, hodowców i potrzebach dzikich zwierząt. To również piękna historia o odpowiedzialności i oczywiście o rodzinie. Rodzinie, która musiała się zmierzyć z bardzo poważnymi trudnościami. Oprócz mądrego przesłania, film daje widzom również możliwość obcowania z pięknymi plenerami. Górskie krajobrazy, małe miasteczka, klimatyczne domy zachwycą każdego. I, żeby nie było tak poważnie, wspomnę również, że w filmie nie zabrakło humoru. To dobra propozycja dla całych rodzin, mali i duzi znajdą tu coś dla siebie. I każdy, przynajmniej raz, się przy tym filmie wzruszy! Polecamy!
Za możliwość przedpremierowego obejrzenia filmu (i filmowe gadżety)
dziękuję
Chcemy wybrać się na ten film z harcerzami i mamy nadzieję, że wycieczka dojdzie do skutku.
OdpowiedzUsuńNie koniecznie go obejrzę, ale nie mówię mu też nie - lubię w sumie wzruszające historie.
OdpowiedzUsuńJa też znacznie ograniczyłam wyjścia do kina. Dawniej w latach 2017-2019 np. chodziłam dwa razy w miesiącu na wybrane polskie filmy. Od czasów pandemii czyli od marca 2020 byłam w kinie raz. Nie powiem brakuje tych wyjść czasami. Dobrze, że jest Netflix np. O tym filmie już słyszałam i kto wie może kiedyś obejrzę.
OdpowiedzUsuń