"Fred. Pogromca suszy" (Wydawnictwo Literatura)

Psom zdarzało się w literaturze robić już chyba wszystko. Jedne jeździły koleją, inne były detektywami, jeszcze inne zapisały się w historii dzięki swojej wierności. Mogłoby się wydawać, że nic nie powinno już zaskoczyć, że pisarze przedstawili już wszystkie możliwe. A tu niespodzianka. Psa-ekologa jeszcze w trakcie naszej czytelniczej przygody jeszcze nie spotkałyśmy.

Zmienił to Fred, bohater książki Barbary Kosmowskiej. Ów wyżeł nie tylko chodzi na spacery, leży na posłaniu i szczeka na listonosza. On swoje myśli kieruje w stronę troski o przyszłość planety, na której żyje. Aktualnie zajmują go sprawy związane z wodą. Wodą, którą uwielbia! Błotne kąpiele w deszczowe dni są jedną z jego ulubionych aktywności. Dlatego mocno zaniepokoiła go informacja, którą ostatnio usłyszał. Jaka to informacja? O grożącej naszej planecie suszy! Fred nie może do tego dopuścić. Jest gotów zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Zbiera deszczówkę, konsultuje się z bobrami, rozmawia z innymi zwierzętami, które mogą wiedzieć, jak oszczędzać wodę, jak o nią dbać. Okazuje się, że Fred nie musi działać sam, bo chętnych do pomocy jest wielu i każdy ma własne, bardzo dobre pomysły, które warto wcielać w życie. Tylko co powiedzą na to właściciele Freda? Czy niektóre pomysły nie przyprawią ich o ból głowy? Przeczytajcie książkę, żeby poznać odpowiedź na to pytanie. Gwarantuję, że czeka na Was wyjątkowa opowieść z ekologicznym przekazem.

Przyszłość naszej planety nie maluje się w kolorowych barwach. Niszczymy ją tak bardzo, że może się okazać, że kolejne pokolenia nie będą mogły tu żyć. Dlatego takie książki powinno się czytać każdego dnia. W domu, w przedszkole i w szkołach. Skoro nawet pies może być ekologiem, to ludzie nie powinni być od niego gorsi. Fred podsuwa kilka gotowych rozwiązań, z których wszyscy możemy skorzystać. A potem wymyślać kolejne, które pozwolą nam każdego dnia chronić naszą planetę. Książka Fred. Pogromca suszy zachwyca nie tylko mądrym przesłaniem, ale również przepiękną szatą graficzną. Stworzył ją doskonale nam znany Marcin Minor, który wielokrotnie zachwycał nas swoimi pracami. W tej książce zrobił to po raz kolejny. Oczarował nas nie tylko sympatyczny Fred. Spodobała nam się rodzina bobrów, sympatię wzbudził pasący się na łące koń, wzrok przyciągnęła wiewiórka. Wszystkie ilustracje zachwyciły kolorami i sprawiły, że lektura była jeszcze przyjemniejsza. Myślę, że Wam również się spodoba, bo to jedna z tych książek, której naprawdę trudno się oprzeć!