"Moja rodzina. Akceptuję, co czuję" (Wydawnictwo HarperKids)

Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Żeby to przysłowie straciło na aktualności, trzeba nad budowaniem relacji rodzinnych pracować. W jaki sposób? W każdej rodzinie sprawdzi się pewnie coś innego, ale podstawa może być i wspólna, i może być Moja rodzina, najnowsza książka z serii "Akceptuję, co czuję".

 

O tej serii pisałam już jakiś czas temu, kiedy ukazały się trzy pierwsze tomy (KLIK). Koncepcja książek aktywizujących wspierających rozwój emocjonalny najmłodszych zdecydowanie przypadła nam do gustu, więc z rosnącym zaciekawieniem wypatrywałam nowych tomów. Moja rodzina sprostała oczekiwaniom. Na prawie 100 stronach znajdujemy różne wskazówki, porady, ćwiczenia i zadania, które pomagają budować i zacieśniać rodzinne więzy. Do korzystania z książki potrzebne będą między innymi nożyczki, kredki i klej (pełnej spis niezbędnych przedmiotów znajdziecie na pierwszej stronie), oprócz tego w książce znajduje się sporo naklejek, które trzeba wykorzystać przy wykonywaniu niektórych zadań. Jedno z nich polega na przykład na przyklejeniu pod wizerunkami dzieci z całego świata słowa "rodzina" w języku, którym się posługują. Następnie przydadzą się ołówek i kredki, bo najpierw trzeba będzie zaznaczyć obrazki, które kojarzą się nam ze słowem "rodzina", a potem zamknąć oczy i narysować własne, rodzinne skojarzenie. Kredki przydadzą się również przy rysowaniu osób, które są z nami od urodzenia i kolorowaniu nici, które mają wyjaśnić dzieciom, czym jest przywiązanie. Okazji do rysowania będzie jeszcze wiele. Sporo będzie również okazji do rozmowy. Na przykład o sytuacjach, które sprzyjają budowaniu rodzinnych więzi. Będzie się trzeba również zastanowić, które codziennie wykonywane czynności sprawiają nam wyjątkową radość. Autorzy książki sporo miejsca poświęcili również rodzinom patchworkowym i rodzinom, w których są adoptowane dzieci. Ta książka nie boi się podejmować trudnych tematów, więc jest bardzo duża szansa, że każdy czytelnik odnajdzie w niej swoją rodzinę!





Moja rodzina to nie jest zwykła książka, to książka, która skłania do przemyśleń i aktywności. Książka, która zachęca i nakłania do zacieśniania więzów rodzinnych. To książka, która pokazuje, że nie ma rodzin dobrych i złych. Wszystkie są wyjątkowe, choć niektóre w budowanie wzajemnych relacji muszą włożyć więcej pracy. Czy warto? Oczywiście, że tak. Ta praca nigdy nie pójdzie na marne, więc Moja rodzina to książka, która powinna znaleźć się w każdym domu i, do której powinno się bardzo często wracać. Cała seria "Akceptuję, co czuję" uczy i pomaga lepiej żyć, żyć szczęśliwiej, radzić sobie z emocjami, radościami i troskami. Pokazuje, że z każdej trudnej sytuacji jest jakieś wyjście, że rodziny powinny ze sobą rozmawiać i jak najlepiej wykorzystywać dany im czas. To szansa na szczęśliwe dzieciństwo, a potem szczęśliwe dorosłe życie i dobre wspomnienia.




 

Tę i inne książki z serii "Akceptuję, co czuję"

znajdziecie na


https://egmont.pl/

Komentarze

  1. Bardzo dobrze znam książki z tej serii i uważam, że są naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieliśmy z tej serii inne zagadnienia i bardzo fajnie się u nas sprawdziły. Chętnie dołączę do kolekcji tą przedstawioną przez Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  3. To wydawnictwo zbiera bardzo dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna pozycja. Myślę, że to też okazja i jednocześnie pomoc we wspólnych rozmowach o emocjach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz