"Świętujemy z liczbą Pi" (Wydawnictwo Adamada)

Do matematyki mam stosunek raczej chłodny. Nie układam z nudów równań i nie powtarzam przed snem tabliczki mnożenia. Szczerze mówiąc nie do końca pamiętam o co chodziło z funkcjami i wieloma innymi zagadnieniami, które zajmowały moją głowę jeszcze w czasach liceum. Tosia najzagorzalszą miłośniczką królowej nauk również nie jest. Bywa, że wypowiada się o niej bardzo krytycznie, ale stara się nie zniechęca. Zdarza jej się nawet robić dodatkowe zadania. Ostatnio o liczbie Pi.

 

Ta, jak pewnie wielu z Was wie, dziś obchodzi swoje święto. Dlaczego akurat dziś? Odpowiedź jest bardzo prosta. 3,14 - jej podstawowa wartość, to właśnie dzisiejsza data zapisana w sposób używany na przykład w Stanach Zjednoczonych. Świętujmy więc razem z nią. Liczbą znaną, ale dość pobieżnie, bo choć (prawie) każdy wie ile wynosi Pi, to część z tych osób nie wie zapewne do czego to 3,14 powinno odnieść. Wszyscy, którzy tego nie wiedzą (i ci, którzy interesują się matematyką) mogą teraz dowiedzieć się o niej (prawie) wszystkiego. To dzięki książce Świętujemy z liczbą Pi. Kolorowej opowieści o tej niezwykłej liczbie, która, jak się okazuje, skrywała do tej pory przed nami sporo tajemnic.

Za jej ojca uważa się Archimedesa, starożytnego uczonego, z którego odkryć do dziś korzystamy. Kolejni starożytni uczeni dokonywali innych odkryć i obliczeń z nią związanych. Dziś nie wyobrażamy sobie bez niej matematyki i, jak udowadnia ta książka, stosujemy w bardzo różnych sytuacjach. 



 

Świętujemy z liczbą Pi to jedna z tych książek, które pokazują, że nauka nie jest nudna i dają szansę na bardzo przyjemne przyswajanie wiedzy. Najbardziej podoba mi się w niej to, że pokazuje, w jaki sposób nauka objawia się w naszym codziennym życiu. Dzieci przekonają się, że matematyka znajduje zastosowanie niemal w każdym miejscu. Przyda się w kuchni, przy grach losowych, a nawet przy obserwacji spływających po szybach kropel deszczu. Sporo tego i myślę, że dzieci będą zaskoczone, jak często przydaje się nam matematyka.

Nieduża i niezbyt gruba książka. A jednak kopalnia wiedzy! Znajdziecie w niej mnóstwo ciekawych informacji. Ogrom teorii i jeszcze więcej praktyki. Książka, choć naukowa, okazuje się być pasjonującą lekturą. Czyta się ją bardzo dobrze i z dużym zainteresowaniem, mimo tego, że porusza skomplikowane zagadnienia. Autorka napisała to jednak w tak interesujący i zrozumiały sposób, że książkę o liczbie Pi czyta się jak dobrą powieść. Nie wierzycie? Zajrzyjcie do tej książki i sami się przekonajcie.




 Świętujemy z liczbą Pi

Anna Cerasoli

ilustracje Federico Mariani

tłumaczenie Agnieszka Liszka-Drążkiewicz

ADAMADA 2022


Komentarze

  1. Ja matematyki nie cierpię od dziecka i nic i nikt tego już nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro jest kopalnią wiedzy to chętnie polecę ją siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o święcie "PI" ale ja jednak bym się nie skusiła na tą propozycję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka. Z pewnością pomoże maluchom zrozumieć trudne zagadnienia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz