"Jadą Haliki przez Ameryki" (Wydawnictwo AGORA)
Macie ochotę na daleką wyprawę? Na wyprawę pełną niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji? Chcecie poznać nowych ludzi, których nigdy wcześniej nie mieliście okazji spotkać na swojej drodze? Jeśli tak, to bardzo dobrze trafiliście. Mam dziś dla Was książkę, która zabiera czytelników w bardzo daleką podróż. Najpierw do Ameryki Południowej, a potem do Ameryki Północnej.
Przewodnikiem będzie Toni Halik, którego starszym czytelnikom przedstawiać chyba nie muszę. Młodsi mogli o nim wcześniej nie słyszeć. Chyba że czytali pierwszą książkę Mirosława Wlekłego, którą Wydawnictwo Agora wydało na początku zeszłego roku (KLIK). Świetnie napisana opowieść o przygodach Halika w Ameryce Południowej czytałyśmy z wypiekami na twarzach i ogromnym zainteresowaniem. Teraz przyszedł czas na jej kontynuację. Wszystko rozpoczyna się w gorące południowoamerykańskie lato. Toni ma źle je znosi i ma go serdecznie dość. W luźnej przyjacielskiej rozmowie rzuca bez głębszego zastanowienia, że w kolejną podróż wybiera się na Alaskę! Od Argentyny, w której mieszka ze swoją żoną Pieret, dzielą ją setki kilometrów. Jednak Toni wciela swój plan w życie. Przygotowuje wyprawę, kupuje samochód, pakuje mnóstwo potrzebnych rzeczy i razem z Pieret rusza na północ. Przeżyją mnóstwo przygód, nie unikną niebezpiecznych sytuacji, poznają miejscowe legendy i opowieści powtarzane przez lokalnych mieszkańców. Zbudują nawet most! I podleją drzewo, które (ku zdziwieniu wszystkich) rośnie na środku pustyni. Jak to możliwe? Dowiecie się z książki. Dowiecie się również wielu innych rzeczy, bo książka pełna jest ciekawostek!
Jadą Haliki przez Ameryki to wciągająca powieść biograficzno-podróżnicza dla całych rodzin. Z przyjemnością czytałyśmy ją obie. Nie zabrakło akcentów humorystycznych, nie zabrakło emocji, niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji. Książkę Mirosława Wlekłego czyta się jednym tchem. Opowieść wciąga i budzi zainteresowanie. To świetnie napisana powieść, która zainteresuje nawet tych, którzy za czytaniem nie przepadają. Uzupełniają się bardzo kolorowe ilustracje autorstwa Magdaleny Kozieł-Nowak. Doskonale wpasowały się w klimat nie tylko tej historii, ale przede wszystkim Ameryki Południowej, w której rozgrywa się duża część akcji. Dzięki nim tę książkę czyta się jeszcze przyjemniej, więc jeśli szukacie ciekawej lektury, która pochłonie Was bez reszty, to właśnie jest taka książka! Świetna lektura dla małych i dużych, dla dziewczyn i chłopców, dla rodziców i dzieci!
Jadą Haliki przez Ameryki
Mirosław Wlekły
ilustracje Magdalena Kozieł-Nowak
AGORA 2022
ta książka mignęła mi już parę razy i widzę, że warto po nią sięgnąć :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam Halików z TV, bardzo mi się wtedy podobał ich program i opowieści, ale kiedy to było :-) Później ona sama występowała, kiedy on zmarł. Chętnie zajrzę do tych książek :-)
OdpowiedzUsuń