"Zapiski wrednego kota" (Wydawnictwo Literatura)
Może się komuś bardzo narażę, ale muszę to powiedzieć. Wolę koty od psów. Cenię koty za ich niezależność, chęć chodzenia własnymi ścieżkami. Lubię koty za to, że pokazują swoje emocje i na przykład potrafią obrazić się na swojego właściciela. Różnie z nimi bywa, ale na pewno nudzić się przy kocie nie można.
Przekonają się o tym wszyscy, którzy przeczytają książkę Zapiski wrednego kota. Już sam tytuł wiele mówi. Łatwo wyobrazić sobie, co kryje się pod słowem "wredny". Spodziewać się można podrapanych mebli, przewróconych misek i skoków na najwyższe półki. Tak właśnie ludzie widzą kocie zachowanie, jako złośliwość, przejaw bycia wrednym i niewdzięcznym względem swoich właścicieli. A jak patrzą na to koty? Okazuje się, że zupełnie inaczej. Marian, bohater książki Katarzyny Terechowicz i Wojciecha Cezara (tych samych, którzy opisywali wcześniej przygody grzecznego psa), spotkał swoją rodzinę zupełnym przypadkiem. Był wtedy małym i uroczym kociakiem, a przechodzący obok ludzie wzbudzili jego zainteresowanie. Tak trafił do ich domu i został tam już na zawsze. Od tej pory życie jego właścicieli zmieniło się diametralnie. Nie mogli już narzekać na nudę. Kot każdego dnia dostarczał im nowych wrażeń. Nazywali go kotem z piekła rodem. Marian zupełnie nie chciał dostosować do zwyczajów ludzi. A może to ludzie nie umieją dostosować się do zwyczajów Mariana? Zdania są podzielone...
A co na to czytelnicy? Czytelnicy będą przy książce o przygodach kota Mariana i jego rodziny doskonale bawić. Humor aż kipi. Każda strona to ogrom śmiechu. Zabawnych sytuacji jest mnóstwo. Wynikają z ludzko - kocich nieporozumień. Zupełnie innego postrzegania świata i roli, jaką mają w nim do odegrania. Kot ma swoją wizję, ludzie swoją. Rzadko w nich jakieś punkty wspólne. Ku rozpaczy wszystkich. Z wyjątkiem czytelników. Oni dzięki temu mają doskonałą zabawę. Książka wywoła uśmiech na twarzy nawet największego ponuraka. Zachwyci ich historia, oczarują ich ilustracje. Piękne, proste, ale od razu zwracające uwagę. Stworzyła je Joanna Rusinek. Jej rysunki wzbogaciły tę historię i sprawiły, że poznawanie przygód "wrednego" Mariana będzie dla czytelników jeszcze większą przyjemnością. Gorąco polecam (nie) tylko miłośnikom kotów. Takie książki chętnie czytają wszyscy miłośnicy dobrej literatury.
Zapiski wrednego kota
Wojciech Cesarz, Katarzyna Terechowicz
ilustracje Joanna Rusinek
Wydawnictwo Literatura 2022
Na książkę o kotach to i ja się skuszę:)
OdpowiedzUsuńlubię kotki chętnie poczytam
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej zwróciłam uwagę na tę lekturę. Mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna lektura dla miłośników kotów, ja też do nich należę ;)
OdpowiedzUsuń