"Mój pierwszy komiks" - seria dla najmłodszych miłośników gatunku (Wydawnictwo EGMONT)
Przez większość mojego życia byłam przekonana, że komiksy to książki dla osób, które czytają samodzielnie. Głośne czytanie komiksów wydawało mi się zadaniem karkołomnym i bezcelowym. Tosi zaczęłam proponować lekturę komiksów dopiero, kiedy zaczęła sama składać litery w wyrazy i zdania. Dziś pewnie zrobiłabym to wcześniej. Dlaczego? Ponieważ jakiś czas temu na rynku wydawniczym pojawiła się seria "Mój pierwszy komiks".
Przygotowało je, specjalizujące się w komiksach, wydawnictwo EGMONT. To dzięki nim możemy regularnie poznawać nowe serie, nowe historie i nowych bohaterów. Za każdym razem jesteśmy zaskoczone, bo nowe serie przynoszą nowe zaskoczenia, czyta się je świetnie, a komiksy udowadniają, że nie są lekturami dla osób, które nie przepadają za dużą ilością tekstu, ale wartościowymi opowieściami, które przypadną do gustu wszystkim. Podobnie jest z tymi, które napisano z myślą o najmłodszych czytelnikach.
Komiksy Malinka chce się bawić i W cieniu drzew właśnie to udowadniają. Nieduże książeczki kryją w sobie historie, które zachwycą każdego malucha. Opowiadają o przygodach bohaterów, którzy szybko zaskarbią sobie sympatię dzieci. Dlaczego? Bo to, co dzieje się w ich życiu bardzo przypomina to, czego doświadcza każde dziecko. Czy naszym pociechom nie zdarza się, że plany, które snuły z rodzicami ulegają zmianie? Zdarza się. I małemu dzikowi, bohaterowi W cieniu drzew, też się coś takiego przytrafiło. Były łzy, była złość, było rozczarowanie. Wszystko to, co może czuć maluch, któremu coś obiecano i nie do końca udało się to zrealizować.
Bliską maluchom historię opowiada również komiks Malinka chce się bawić. Tutaj główną bohaterką jest borsuczka. Mała, ciekawska i chyba dla starszego rodzeństwa trochę uciążliwa. Starszaki chciałyby się bawić na własnych zasadach, a tu trzeba zaopiekować się maluchem. Czy Malinka będzie mogła bawić się sama? Okazuje się, że nie. To znaczy może, ale wpada przy tym w takie kłopoty, że lepiej będzie mieć ją na oku! Starsze borsuki i ich przyjaciel lis muszą coś wymyślić!
Dwie sympatyczne książeczki. Kilku równie sympatycznych bohaterów. Świetne historie dla małych czytelników. Także tych, którzy nie umieją jeszcze czytać. W tych książkach dominują obrazki. Dzięki temu dzieci z przyjemnością będą po te książki sięgać, żeby je oglądać. Tekstu jest niewiele. Rodzice lub starsze rodzeństwo na pewno pomogą go przeczytać. A po jakimś czasie najmłodsi albo sami nauczą się czytać, albo zapamiętają, co dokładnie kryje się pod tymi literami. I jest oczywiście jeszcze trzecie wyjście. Dzieci, które czytać nie potrafią będą mogły tworzyć własne historie. Zupełnie inne od tych, które w tych książkach opisano. To świetne ćwiczenie dla wyobraźni i jeszcze lepsza zabawa. Takim przyjemnościom nikt się nie oprze!
Książki z serii "Mój pierwszy komiks"
znajdziecie na
Komiksy pełnią swoją ciekawą rolę - łączą tekst z kontekstem. Ja wolałam co prawda poruszać swą wyobraźnię i po prostu wyobrażać sobie świat przedstawiony, dlatego też unikałam komiksów.
OdpowiedzUsuńUrocze ilustracje, szczególnie borsuki przypadły mi do gustu. Dobra propozycja dla maluchów i troszkę starszych, uczących się czytać.
OdpowiedzUsuńPrześliczna kreska <3 mam słabość do komiksów, więc te dla maluchów też mnie urzekają :D
OdpowiedzUsuńCzytałam oba i uważam, że są to naprawdę wartościowe lektury dla najmłodszych.
OdpowiedzUsuń