Nasz patronat: "Britfield. Powstanie lwa" (Wydawnictwo Dwukropek)
Doskonale pamiętam jak przygnębiający był początek pierwszego tomu serii "Birtfield". Książka rozpoczynała się ponurymi opisami sierocińca. Był to na pewno jeden z najgorszych i najmniej przyjaznych sierocińców, jakie opisano w literaturze. Nic więc dziwnego, że jego młodzi mieszkańcy marzyli o tym, żeby z niego uciec. Plan udało się zrealizować i tak rozpoczęła się pełna przygód podróż głównych bohaterów.
Kto czytał tom pierwszy, ten z odnalezieniem się na stronach tomu drugiego nie będzie miał większych problemów. Kto nie czytał, ten na początku książki znajdzie krótki opis tego, co działo się wcześniej. Czy po przeczytaniu tych dwóch stron odnajdzie się w tej historii? Odnajdzie, ale warto jednak czytać te książki po kolei. A co się dzieje w tomie drugim? Akcja rozpoczyna się w klasztorze benedyktynów. Tom i Sarah trafili do niego po zatonięciu promu, na pokładzie którego podróżowali. Zakonnicy znaleźli ich przemarzniętych i wycieńczonych. Dali im schronienie i opiekę. Potem zaangażowali dzieci do pracy. Chcieli, w przyszłości, wysłać dziewczynkę do żeńskiego zakony, a Toma przyjąć do swojego zgromadzenia. Dzieci miały jednak inne plany na przyszłość. Zwłaszcza po tym, czego ostatnio się dowiedzieli. Z dokumentów, które Sarah znalazła w bibliotece wynikało, że Tom jest zaginionym dziedzicem rodziny Britfieldów. Rodziny, która może mieć wiele wspólnego z brytyjską koroną. Młodzi bohaterowie nie pozostają obojętni wobec tych rewelacji. Chcą jak najszybciej uciec z klasztoru i wyruszyć na poszukiwanie prawdy o przodkach Toma. W ucieczce pomaga im jeden z braci, ale jak się szybko okazuje, wymknięcie się z klasztoru było jedną z prostszych rzeczy, jakie będą musieli w najbliższym czasie zrobić...
Jeśli ktoś lubi książki budzące emocje, książki, które trudno odłożyć bez przeczytania ich do końca, to seria "Britfield" jest właśnie dla niego. Takie książki czyta się jednym tchem. Przygody bohaterów budzą w czytelnikach tak duże emocje, że ci drudzy mają wrażenie współuczestniczenia w ich perypetiach. Tu, oprócz ciekawej, pełnej zwrotów akcji historii, mamy również interesujących bohaterów. Jedni są dobrzy, inni źli. Zestawieni na kartach jednej książki tworzą ciekawą mozaikę, bardzo przypominającą to, z czym spotykamy się każdego dnia w prawdziwym życiu. Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze miejsca, na tle których rozgrywa się akcja. Tym razem razem z bohaterami przemierzamy Francję. Co prawda Tom i Sarah czasu na zwiedzanie raczej nie mają, ale dla czytelników mijane przez nich miejsca, mogą stać się podróżniczą inspiracją. Jeśli macie ochotę na emocjonującą lekturę, pełną dobrych i złych bohaterów, pościgów, tajemnic, to w książce Britfield. Powstanie lwa to wszystko znajdziecie. Jestem pewna, że nie będziecie się mogli od tej powieści oderwać, a potem razem z nami będziecie czekać na premierę tomu trzeciego!
Britfield. Powstanie lwa
C. R. Stewart
tłumaczenie Natalia Laprus
Dwukropek 2023
https://dwukropek.com.pl/
skoro książka wciąga bez reszty to dobrze wiedzieć, dziękuję za inspracja na wieczór
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za polecenie tej serii. Muszę sprawdzić czy jest dostępna w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPodrzucę pomysł Synowi, a znając Go, zacznie, tak jak podpowiadasz, od 1 tomu. Po prostu MAMA
OdpowiedzUsuń