"Ostatni trop Kopernika" (Wydawnictwo Literatura)
Święta minęły i, jak zwykle, dały więcej czasu na czytanie. Jestem bardzo ciekawa, jakie książki czytaliście w świątecznym czasie i czy nasze czytelnicze wybory się pokryły. Jedną z lektur, z którą spędziłam ostatnie dni był Ostatni trop Kopernika, najnowsze powieść Marcina Przewoźniaka. Czy warto było poświęcić czas na jej przeczytanie? Od razu zdradzę, że tak!
Razem z bohaterami książki czytelnicy wyruszają w podróż śladami Mikołaja Kopernika. Czy to jedna z tych wycieczek, na której był każdy polski uczeń? Czy to wycieczka do Torunia? Nie, ta wyprawa rozpoczyna się we Fromborku. Miejscu, w którym Kopernik pracował. Wyruszył do niego Miłosz Erbacher pracujący dla potężnych handlarzy dziełami sztuki. Teraz, na ich zlecenie, szukać będzie bardzo cennego (wręcz bezcennego) artefaktu. Niestety, na poszukiwania wyruszają także inni. Miłosz Erbacher musi mylić tropy, wyprowadzać konkurencję w pole i mieć szeroko otwarte oczy. Oprócz oglądania się na konkurencję, Miłosz musi mieć na oku także swoją córkę. Piętnastoletnia Ewa, po rozstaniu rodziców, została z mamą i z ojcem spędza niewiele czasu. Wspólny wyjazd to dla nich obojga szansa na lepsze poznanie się. A może nawet na to, żeby poznać się na nowo i na nowo polubić. Nie jest to łatwe, bo Ewa, jak większość jej rówieśników, świat nie widzi poza smartfonem. Niechętnie odrywa wzrok od ekranu i bardziej od biografii Kopernika interesuje się tym, co dzieje się u jej znajomych, z którymi musi być w stałym kontakcie. Dla ojca podróż z nią może być drogą przez mękę. Dla dziewczyny, największą frajdą, może być to, że ojciec zwolnił ją z lekcji (i to na cały tydzień). A jednak powoli zaczyna się budować między nimi więź, coraz większa sympatia i zrozumienie...
Ostatni trop Kopernika można czytać na wielu poziomach. Dla jednych będzie to książka przygodowa z wątkami kryminalnymi. Nie będzie to błąd, bo jest to książka przygodowa. Jeśli jednak wczytamy się w nią dokładniej, zobaczymy, że Marcin Przewoźniak napisał świetną książkę o relacjach między ojcem a dojrzewającą córką. Dzieli ich naprawdę wiele, od wieku przez język, którym mówią, aż po zainteresowania i styl życia. Los sprawił, że musieli spędzić ze sobą znacznie więcej czasu niż to, do czego byli przyzwyczajeni. Kiedy trafiają do jednego samochodu i ruszają w podróż, jest na początku trochę dziwnie. Z każdą kolejną godziną w aucie, sytuacja robi się coraz ciekawsza i bardziej komfortowa dla podróżników. A dla czytelników? Oni z przyjemnością będą towarzyszyć ojcu i córce w wyprawie tropem zaginionego dzieła Kopernika. Książkę Marcina Przewoźniaka przeczytacie jednym tchem. Opowieść jest dobrze przemyślana i świetnie napisana. Historia wciąga. Naprawdę trudno jest przerwać lekturę choćby na kilka godzin, bo każdy, kto zacznie ją czytać, będzie chciał jak najszybciej dowiedzieć się, jak ta historia się zakończy. Ja już to wiem, ale Wam zdradzić zakończenia. nie mogę. Musicie poznać je sami...
Ostatni trop Kopernika
Marcin Przewoźniak
ilustracje Kasia Kołodziej
Wydawnictwo Literatura 2023
wiek 12+
https://www.wydawnictwoliteratura.pl/
Brzmi zachęcająco, ciekawa lektura dla młodego człowieka. Sama też chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam jeszcze uwagi na tę nowość, ale bardzo chętnie sięgam po książki o Mikołaju Koperniku.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania, skusiły mnie "około-Samochodzikowe" klimaty i jak na razie w tej kwestii jest ok. Jest m.in. Frombork, piwnice, skarby itd.... Jedynie "nerwuje" mnie maniera "Zołzy" - zbyt sztucznie i nachalnie to zostało przedstawione przez autora (mam córkę 15-letnią, która też żyje w swoim smartfonowo-kulturowo-muzycznym światku, którego nie ogarniam, ale zwroty typu "ded" itp... no nie bardzo). No i też zbyt nachalnie autor kreuje głównych bohaterów na antykościółkowców - można to raz czy dwa razy zasugerować, czytelnik to zrozumie ale żeby praktycznie co rozdział... Tak czy siak, póki co jest ok, książka jak na razie wciąga :)
OdpowiedzUsuń