Seria "Czytam po angielsku" (Wydawnictwo Edgard)

Znajomość języków obcych to w dzisiejszych czasach podstawa. Trudno bez nich podróżować, znaleźć dobrą pracę, oglądać niektóre filmy i seriale, a nawet robić zakupy w sieci. Kiedyś naukę języków obcych zaczynało się w połowie szkoły podstawowej, teraz w lekcjach angielskiego uczestniczą już nie tylko przedszkolaki, ale również te, które chodzą do żłobka. Dlatego nie dziwi mnie, że oferta pomocy naukowych i samouczków do wykorzystania w domowym zaciszu jest coraz większa i coraz bardziej interesująca.


Ukazuje się na przykład coraz więcej książek, które przygotowują dzieci do tego, żeby za jakiś czas, bez większych problemów mogły czytać literaturę obcojęzyczną w oryginale. Jakiś czas temu uznaliśmy, że nadszedł czas, żeby i Tosia spróbowała swoich sił w czytaniu po angielsku. Wybór padł na serię "Czytam po angielsku" wydaną przez wydawnictwo EDGARD. Tytuły wydawane w ramach tej serii podzielono na cztery poziomy. My postanowiliśmy zacząć od poziomu 1. Nawet, jeśli książki miałby okazać się dla Tosi zbyt łatwe, to wyszłam z założenia, że chcę ją do czytania po angielsku zachęcić. Zmaganie ze zbyt trudnym tekstem, zbyt trudnymi słowami i konstrukcjami gramatycznymi mogłoby ją jedynie zniechęcić i sprawić, że na długo porzuci czytanie w oryginale.



Nasz wybór padł na dwa tytuły Anne of Green Gables i The Wild Wood. Książki nie są długie, każda z nich ma około 40-50 stron, z czego ponad połowę zajmuje tekst właściwego utworu. Tekstu nie jest dużo, na stronach dominują jednak ilustracje. Na marginesie każdej strony zobaczyć można tłumaczenie trudniejszych słów i wyrażeń. Dzięki temu dzieci nie będą odrywać się od lektury, żeby wyszukać w słowniku słowo, którego nie znają. Po przeczytaniu całości na dzieci czekają zadania do rozwiązania. Sprawdzą, czy młodym czytelnikom udało się zrozumieć tekst, który przed chwilą przeczytały. Są między innymi krzyżówki, zadania "prawda/fałsz" i zdania do uzupełnienia. Zadania są różnorodne i ciekawe, na pewno warto je rozwiązać po przeczytaniu całej książki. Na kolejnych stronach umieszczono tekst opowiadania w języku polskim, to dla tych, którzy mieliby jeszcze jakieś wątpliwości dotyczące treści. Ostatnie strony to słownik, w którym zebrano wszystkie słówka i gra memory. Sporo jak na 50 stron, prawda?



Zaskoczyło mnie to, jak wiele różnych elementów połączyli twórcy serii "Czytam sobie". Czy mimo wszystko powstała z tego spójna całość? Tak, powstała. Poszczególne elementy wynikają z siebie, a ich obecność w tych książkach jest w pełni uzasadniona. Młodzi czytelnicy mogą korzystać z tych książek samodzielnie. Nie potrzebują pomocy rodziców ani nauczycieli. Autorzy zadbali o to, żeby ewentualne wątpliwości były rozwiewane na bieżąco. Oprócz tekstu pisanego, czytelnicy mają również dostęp na nagrań, które mogą pobrać i dzięki temu ćwiczyć jeszcze poprawną wymowę. Łącząc te wszystkie elementy w jedną całość, otrzymujemy książki, w których nauka łączy się z zabawą, a przyjemne z pożytecznym. To dobre uzupełnienie nauki w szkole. Pomoc dla dzieci, nauczycieli i rodziców. Pomysł na nagrodę w szkolnym konkursie albo książkę dla dziecka, które chce doskonalić swoje umiejętności. Jestem pewna, że seria zostanie z nami na długo!




 [współpraca barterowa]

Książki z serii "Czytam po angielsku"

znajdziecie na


 https://www.jezykiobce.pl/

Komentarze

  1. Oj tak teraz znajomość języków obcych to podstawa otwiera wiele drzwi. Kiedyś recenzowałam i czytałam publikacje tego wydawnictwa głównie te z ćwiczeniami. Było to kilka dobrych lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znajomość języków obcych jest b. ważne w dzisiejszych czasach, warto się ich uczyć

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest bdb pomysł - i cieszę się, że po latach jest w PL dostęp do literatury anglojęzycznej. Jednakże nie byłabym za taką ilością ćwiczeń, matko toż to nie podręcznik! słówka na marginesach- super rzecz!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz