"Akademia Mądrego Dziecka" dla nieco starszych czytelników (Wydawnictwo HarperKids)
O tej serii pisałam już wiele razy i pewnie równie wiele jeszcze będę pisać. Kilka lat temu postanowiłam pokazywać książki, które warto znać i, które warto czytać dzieciom. Książki wydane w ramach serii "Akademia Mądrego Dziecka" to tego grona się zaliczają. Przeczytałam już wiele z nich i żadna nie zawiodła. Ciekawe są zarówno te adresowane do najmłodszych czytelników, jak i te dla nieco starszych. "Akademia Mądrego Dziecka" jawi się jako seria otwierająca oczy i poszerzająca horyzonty. Te książki, które pokażę Wam dzisiaj świetnie wpisują się w ten nurt!
Piasek to książka wydana w ramach cyklu "Przygody z nauką". Nieduża książka jest kopalnią pomysłów na zabawy, których głównym bohaterem będzie właśnie piasek. Ktoś powie, że nic w tym wyjątkowego. Jak się bawić piaskiem wie każde dziecko. Jednak w tej książce nie chodzi (jedynie) o budowanie zamków i robienie babek. Z tej książki dzieci dowiedzą się, co kryje się w piasku, przyjrzą się miejscom, w którym jest go dużo i tym, w których go brakuje. Spojrzą przez lupę na ziarenka piasku. Zobaczą, co jest najlepsze do przesiewania piasku. Nauczą ziarenka piasku podskakiwać. Zbudują piaskowy zegar, który pomoże im mierzyć czas. Z pomocą piasku przefiltrują nawet wodę. Niemożliwe? A jednak! Książka na pewno Was zaskoczy, zainspiruje i zachwyci!
Podobnie jak Świętuj z nami, książka z cyklu "Chcę wiedzieć". To piękna i kolorowa opowieść o świętach i festiwalach, które celebrowane są w różnych zakątkach świata. Czytelnicy zajrzą na (prawie) wszystkie kontynenty. Podróż rozpocznie się w Australii, gdzie lud Jawoyn (żyjący tam od ponad 60 tysięcy lat) organizuje w czerwcu Festiwal Barunga. Jest to czas, kiedy ludzie odwiedzający tę okolicę mogą poznać zwyczaje i tradycje rdzennych mieszkańców. Podróżnicy mogą wziąć udział w różnych warsztatach i zobaczyć, jak wygląda codzienność w miejscu tak bardzo oddalonym od tego, co nazywamy "cywilizacją". Po odwiedzeniu Australii czytelnicy będą mogli zajrzeć do Japonii, gdzie trwa właśnie Święto Kwitnącej Wiosny i do Tajlandii na festiwal zwany małpią ucztą. Dzieci poznają także Międzynarodowy Festiwal Sahary. Oprócz tych bardzo oryginalnych świąt i festiwali, do książki trafiły również święta, które znamy i sami obchodzimy (jak choćby Wielkanoc, Wigilia i Sylwester) oraz te, o których pewnie każdy słyszał (Karnawał w Rio i Wenecji, meksykański Dzień Zmarłych i Rosz ha-Szana, czyli żydowski Nowy Rok). Wszystkie zostały przedstawione przez tych, którzy w niej uczestniczą i, którzy doskonale te święta znają. Można powiedzieć, że to opisy naocznych świadków i uczestników. Opisy tak ciekawe, że każdy, kto weźmie tę książkę w ręce, chciałby w obchodach tych świąt wziąć udział!
Jeszcze kilkanaście lat temu książki były oknem na świat. Poznawaliśmy dzięki nim odległe krainy, ludzi z najdalszych zakątków świata. Rozwój internetu sprawił, że poszukiwanie informacji przeniosło się do sieci. Ja, jako człowiek "starej daty", wolę jednak zdobywać wiedzę z książek i zależy mi na tym, żeby Tosia również traktowała książkę jako podstawowe źródło wiedzy. Dlaczego? Bo książki są przygotowywane dużo staranniej. Piszą je osoby specjalizujące się w danej dziedzinie, więc razem z książką dostajemy wiedzę merytoryczną i informacje, które śmiało możemy wykorzystywać na przykład w szkole. "Akademia Mądrego Dziecka" pokazuje książki jako źródło wiedzy. Jej nieustający rozwój i ogromna różnorodność tytułów udowadnia, że robi to świetnie. Dwie książki, które pokazałam Wam dzisiaj doskonale się w ten nurt wpisują, więc sięgajcie po nie śmiało, jeśli macie w domu ciekawego świata malucha!
Te i inne książki z serii "Akademia Mądrego Dziecka"
znajdziecie na
W dzisiejszych czasach, gdzie internet dominuje, warto przypomnieć o wartości merytorycznej, jaka tkwi w książkach. Akademia Mądrego Dziecka to świetny wybór.
OdpowiedzUsuńOba wydania są naprawdę świetne. Doświadczenia to idealna propozycja dla wszystkich odbiorców.
OdpowiedzUsuńTa o różnych Świętach ostatnio często pojawia się na blogach. W ogóle książki z serii można chyba już liczyć w setkach.
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie częściej korzystamy i szukamy wiedzy w internecie, ale ja też po ksiażki siegam
OdpowiedzUsuń