"Merwina ze Srebrnej Góry"

Uwielbiam baśnie. Czytano mi je w dzieciństwie, potem czytałam je sama, a wiele lat później czytałam je Tosi. Lubię je tak bardzo, że pojawiły się nawet w mojej pracy magisterskiej. Nie były może jej głównym wątkiem, ale odegrały ważną rolę i bez nich ta praca byłaby na pewno inna (a może nawet niepełna). 

Czasem zastanawiam się, czy w dzisiejszych czasach baśnie mają jeszcze rację bytu. Świat się zmienił, pojawiły się nowe technologie, nie wierzymy w czarownice, nie spotykamy na naszej drodze pięknych księżniczek. Mimo to nadal czytamy baśnie. Dlaczego? Bo są wyjątkowe, bo promują uniwersalne wartości i nigdy nie rozczarowują. Na dodatek cały czas powstają nowe. Dzięki temu nie jesteśmy skazani na czytanie tylko i wyłącznie historii, które już znamy, ale możemy poznawać nowe opowieści i zupełnie nowych bohaterów. Jak w książce Merwina ze Srebrnej Góry Anny Gibasiewicz. Jej tytułowa bohaterka jest królewną. Królewną podobną do tych, które znamy z innych baśni. Merwina jest dobra, czuła, wrażliwa na potrzeby innych i zawsze gotowa do pomocy. Kochają ją poddani, kochają ją rodzice. Wyjątkowo silna relacja łączy Merwinę z bratem. Rodzeństwo jest ze sobą bardzo zżyte. Wiedliby pewnie szczęśliwe życie, przejęli władzę w królestwie, panowali mądrze i sprawiedliwie, gdyby Merwina nie zapadła na tajemniczą i nikomu nieznaną chorobę. Rodzina jest zrozpaczona, nikt nie wie, jak pomóc dziewczynie. Merwina słabnie z każdym dniem. Nie pomaga zdrowa dieta, nie pomaga świeże powietrze. Nie pomaga troska, jaką otaczają ją wszyscy ludzie. Wtedy sprawy w swoje ręce bierze Adler. Starszy brat królewny rusza w daleką i niebezpieczną podróż. Chce znaleźć najlepszego lekarza świata. Słyszał o nim kiedyś i wie, że tylko on może Merwinie pomóc. Ale czy to się uda czy Adler zdąży uratować siostrę?



Merwina ze Srebrnej Góry to opowieść dla małych i dużych, dla dzieci i dorosłych. Dla tych, którzy już kochają baśnie i tych, którzy dopiero będą je odkrywać. Książka pełna uniwersalnych wartości, pokazująca i podkreślająca różnice, które występują między dobrem i złem. To książka mądra i ciekawa, ważna i potrzebna. O rodzinie, przyjaźni, miłości między rodzeństwem, między dziećmi a rodzicami. O poświęceniu i gotowości niesienia pomocy innym. Dobrze napisana. Z ciekawym wątkiem głównym i wątkami pobocznymi. Warta przeczytania i przemyślenia. Polecam czytać głośno ze swoimi dziećmi. Merwina ze Srebrnej Góry świetnie się do tego nadaje, a głośne czytanie tej baśni da Wam jeszcze większą przyjemność. My to sprawdziłyśmy i polecamy innym!



 

Merwina ze Srebrnej Góry

Anna Gibasiewicz

ilustracje Emilia Bober-Kielt

Książkę kupicie na

https://inlabi.com/produkt/merwina-ze-srebrnej-gory/

Komentarze

  1. Ja też lubię baśnie i też mnie to zastanawia, A przecież baśnie to, jeden z fantastycznych gatunków

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam baśnie, więc tym chętniej skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajki można czytać nieskończenie :-) Czytamy, a one ciągle mają dobre zakończenie :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz