"Jano i Wito. Wito idzie do żłobka" (Wydawnictwo Mamania)
To było bardzo dawno temu. Wiosna 2012 roku. Po, wtedy półrocznym, urlopie macierzyńskim wracam do pracy, a Tosia zaczyna swoją przygodę ze żłobkiem. Była na tyle mała, że pewnie nie do końca zdawała sobie sprawę, co się dzieje, ale zmianę zniosła dzielnie i do żłobka chodziła chętnie. Zdarzały się oczywiście jakieś drobne kryzysy, ale generalnie ten czas wspominamy bardzo dobrze.
Dziś żłobkowi debiutanci są starsi. Pewnie rzadko zobaczyć można tam dzieci poniżej pierwszego roku życia. Ma to swoje plusy i minusy. Mniejszym dzieciom niewiele trzeba tłumaczyć, starszym i bardziej świadomym może być tę zmianą trudniej zaakceptować. Jak im pomóc w rozpoczęciu przygody ze żłobkiem? Świetnie sprawdzą się książki. Na rynku wydawniczym więcej jest na pewno tych, które przygotowują dzieci do pójścia do przedszkola, ale jeśli Wy potrzebujecie książki o żłobku, to też je znajdziecie. I to z bohaterami, których dzieci dobrze znają i bardzo lubią. Kto to taki? Oczywiście Jano i Wito, bohaterowie serii tworzonej przez Wiolę Wołoszyn. Książka Jano i Wito. Wito idzie do żłobka to nowa odsłona tej serii, która w cyklu "Codzienne sprawy" ma pomagać dzieciom w codziennych wyzwaniach. Czy pomogą? Książka o żłobku na pewno. Mali czytelnicy będą śledzić przygody głównego bohatera, którego czeka żłobkowy debiut. Przygotowuje się do tego razem z mamą. Pakują plecak, do którego wkładają ulubioną poduszką chłopca i kocyk. Widać, że Wito jest bardzo podekscytowany i przejęty nową sytuacją. Nie waha się nawet, kiedy w szatni widzi, że niektóre dzieci płaczą. Po wejściu do sali również nie traci dobrego humoru. A potem jest już tylko lepiej, bo żłobek, jak się okazuje, to miejsce, którego nie trzeba się bać!
Książki potrafią bardzo dobrze objaśnić dzieciom świat i przygotować na różne wydarzenia. Dużą popularnością cieszą się historie o wizytach u lekarza, podróży pociągiem albo samolotem. Książki, które uczą się dzielić albo przygotowują na pojawienie się rodzeństwa. Książka o pierwszym dniu w żłobku doskonale pasuje do tego zacnego grona. Można (a nawet trzeba) przeczytać ją dzieciom, które we wrześniu po raz pierwszy przekroczą próg żłobka. Dzięki niej zobaczą, co w żłobku się robi, w jaki sposób spędza czas i, co najważniejsze, upewnią się, że rodzice zawsze przychodzą po swoje pociechy. Na pewno warto sięgnąć po tę historię, jeśli mamy w domu dziecko, które wybiera się po raz pierwszy do żłobka. Ta książka pokaże dzieciom, czego mogą się spodziewać, co na nie w żłobku czeka. Niewiele rzeczy je potem zaskoczy. Chyba tylko to, że mają szansę bawić się w swoim żłobku jeszcze lepiej niż Wito!
Jano i Wito. Wito idzie do żłobka
Wiola Wołoszyn
ilustracje Przemek Liput
Mamania 2023
https://mamania.pl/
fajnie że książeczki pokazują dzieciom świat, przygotowując je do dorosłego życia.
OdpowiedzUsuńmam już większe dzieci, ale z przyjemnością przeglądam ilustracje i często czerpię z nich inspiracje do swoich projektów
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością będę polecać ją dalej. Zapowiada się naprawdę interesująco.
OdpowiedzUsuń