"Gargulec" i "ZOO wymarłych zwierząt" - dwie nowe serie komiksowe (Wydawnictwo EGMONT)

Często mam poczucie, że książki nie powinny mnie już niczym zaskoczyć. Przeczytałam ich tyle, że powinnam potrafić przewidzieć wszystkie pomysły autorów i zakończenie każdej historii. A jednak tak nie jest. Książki nieustannie mnie zaskakują, a ja pozwalam się zaskakiwać i ciągle odkrywam nowe, interesujące historie. Cały czas poznaję nowych bohaterów i ich niezwykłe przygody, których pewnie nie tylko ja im zazdroszczę. I z taką samą przyjemnością czytam książki pisane dla dorosłych i te pisane dla dzieci.

Te drugie to często źródło zaskoczeń nie tylko dla mnie, ale również dla ich właściwej adresatki, czyli Tosi. Wiele z tych książek czytamy razem, są jednak takie, które do głośnego czytania się nie nadają (albo głośno czyta się je znacznie trudniej). Mam na myśli oczywiście komiksy. Tych w ostatnim czasie ukazuje się wiele i też można odnieść wrażenie, że wszystko, co mogło się ukazać już się ukazało. A jednak nie! Po przeczytaniu pierwszych tomów dwóch nowych serii już wiemy, że pole do popisu jest duże i cały czas można trafić na komiks, jakiego się wcześniej nie czytało.

Pierwszy z nich to "Gargulec", który zabiera czytelników w literacką podróż śladami gotyckich katedr i tajemnic. Tu poznają swojego rówieśnika Grześka, który razem z rodzicami i siostrą przeprowadza się do innego miasta. Nie jest z tego powodu zadowolony. Musiał zostawić wszystko, co znał i lubił. Nie spodziewa się po tych zmianach niczego dobrego. A jednak los postanawia go zaskoczyć. W ręce Grześka trafia dziwny medalion. Jego odnalezienie staje się początkiem wielkiej przygody, która całkowicie odmieni życie głównego bohatera i sprawi, że na nowe miejsce zamieszkania, spojrzy nieco przychylniejszym okiem...




Życie Debory, bohaterki komiksu ZOO wymarłych zwierząt, wydaje się znacznie bardziej uporządkowane i przewidywalne Dziewczyna jest weterynarką i właśnie rozpoczyna staż w ogrodzie zoologicznym. Nic wyjątkowego, prawda? Naturalna ścieżka nauki i kariery dla kogoś, kto w przyszłości chce zajmować się zwierzętami. A jednak i dla Debory los przygotował niespodziankę! Trafia do ogrodu zoologicznego, który ma bardzo wyjątkowych mieszkańców. To gatunki, które uznajemy za wymarłe! Niemożliwe? Dobrze wiecie, że w książkach możliwe jest wszystko!

 


Czytanie takich komiksów to sama przyjemność. Z jednej strony są bliskie prawdziwemu życiu i prawdziwym problemom. Z drugiej ich autorom nie zabrakło fantazji i jest w nich mnóstwo wydarzeń, które wymyślić może tylko i wyłącznie ktoś, kto ma wyobraźnię. Czytelnikom lektura tych komiksów sprawi ogromną przyjemność. Są ciekawe, wciągające, pełne emocji i zaskoczeń. Nie da się ich nie polubić. A jakby tego było mało, to w ZOO wymarłych zwierząt znajduje się jeszcze dodatek przybliżający czytelnikom tematykę zagrożonych wyginięciem i wymarłych zwierząt. To dobra okaja, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i czerpać z lektury jeszcze więcej przyjemności!

 

Te i inne komiksy znajdziecie na


 https://egmont.pl/


Komentarze

  1. To jest właśnie piękne, że książki wciąż potrafią nas zaskoczyć 😍 a ta o gargulcu wygląda fantastycznie! Uwielbiam gotyk w architekturze ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Gotyckie klimaty architektoniczne potrafią mega fascynować, szczególna otoczka klimatyczna im towarzyszy, świetnie, że uwzględnianie to jest w książkach dla młodych czytelników. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać, aż zasiądę do lektury z moją siostrzenicą. Ma dopiero 8 miesięcy, więc na takie "poważne" lektury musimy jeszcze poczekać. Ale sądzę, że formą komiksów dla maluchów jest bardzo ok :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz