Gra(my) w piątki: "Zupa z trupa"/"Banda Pand i kawałki bambusa" (Wydawnictwo EGMONT)
Wakacje coraz bliżej. Już za tydzień będzie można schować plecak do szafy i na jakiś czas zapomnieć o sprawdzianach, wypracowaniach, zeszytach i podręcznikach. Przez najbliższe dwa miesiące będzie można skupiać się wyłącznie na przyjemnościach. Jedni całymi dniami będą czytać książki, inni grać w gry komputerowe. Ktoś spędzi cały dzień na boisku, ktoś inny będzie nadrabiał zaległości w oglądaniu filmów. Nie ma jednego i najlepszego sposobu na spędzanie wakacji. Po 10 miesiącach w szkolnych ławkach, uczniom należy się odpoczynek. Każdy spędzi ten czas w wybrany przez siebie sposób i pewnie połączy różne aktywności, które sprawiają mu przyjemność. Ja mam dziś propozycję dla tych, którzy szukają ciekawych gier na wakacje.
Są takie rzeczy, które trzeba zabrać ze sobą na każdy wyjazd. Jeśli wybieramy się na wakacje z dzieckiem, warto pamiętać o tym, co może umilić nam deszczowe popołudnie albo chłodniejszy wieczór. Dobrym pomysłem jest wzięcie ze sobą niewielkiej gry planszowej. Takiej, którą można wrzucić do plecaka. Może być to ulubiona gra, którą cała rodzina dobrze zna i lubi. Może być zupełnie nowa, w którą grać zaczniecie dopiero na wakacjach. My w tym roku stawiamy na nowości. Wszystko za sprawą ciągle poszerzającej się oferty wydawnictwa EGMONT, które nie przestaje nas zaskakiwać różnorodnością gier, które wydaje.
Tuż przed początkiem wakacji ukazały się dwie, które świetnie nadają się do tego, żeby zabrać je ze sobą w góry albo nad morze. Jedna z nich zabiera nas do świata pełnego bardzo sympatycznych zwierząt. Gra Banda Pand i kawałki bambusa to karcianka nie tylko dla miłośników tych sympatycznych zwierząt. Zagrać może w nią nawet 6 osób, więc to zabawa dla całej rodziny. Rozgrywkę rozpoczynamy od potasowania kart i ułożenie ich na stole. Potem rozsuwamy je tak, aby utworzyły koło. Część kart będzie widoczna, część zakryta. Grę rozpocznie najmłodszy brat. Rzut kostką wskaże kategorię, którą gracze będą porównywać. Na kostce są trzy obrazki, więc mamy trzy kategorie (największa/najmniejsza panda, najcięższa/najlżejsza panda, najdłuższy/najkrótszy bambus). Po wskazaniu kategorii, gracze muszą jak najszybciej wybrać ze stosu, ich zdaniem, najlepszą kartę. Kiedy wszyscy mają już swoje karty, czas sprawdzić, kto był najbliżej prawdy. Ta osoba zostawia sobie kartę, którą wybrała. Pozostałe trafiają na bok i rozpoczyna się kolejna rozgrywka. Grę kończymy, kiedy jeden z graczy zgromadzi wymaganą liczbę kart (ta zależy od tego, ile osób bierze udział w grze).
Karty znajdziecie także w pudełku z drugą grą. Choć Zupa z trupa brzmi trochę strasznie, to nie ma się czego bać. Gra jest świetna i gwarantuje dobrą zabawę. Wyobraźcie sobie, że właśnie zmieniliście miejsce zamieszkania i zostaliście zaproszeni przez sąsiadów na powitalny obiad. Miło, prawda? Okazuje się, że jednak nie do końca. Dom sąsiadów jest dość nietypowy, a serwowane dania niekoniecznie są apetyczne. Taki jest wstęp do gry. W niewielkim pudełku kryje się 100 kart. A na kartach zobaczyć można najobrzydliwsze dania, jakie tylko potrafili sobie wyobrazić twórcy Zupy z trupa. Uczestnicy gry (może być ich maksymalnie 7) wybierają losowo osobę, która w danej rundzie będzie potwornym gospodarzem. Ów gospodarz rozdaje wszystkim graczom po 12 kart. Pozostałe kładziemy na stole i robimy z nich stos do dobierania. Na początku rozgrywki potworny gospodarz wyciąga jedną z kart ze stosu do dobierania. To pierwsza karta warunku. Do niej musimy dokładać kolejne karty. Karty muszą pasować do karty warunku. Wygrywa ten, kto najszybciej pozbędzie się swoich kart. A nie jest to takie proste, bo karty można (a czasem trzeba) dobierać ze stosu. Po zakończeniu rundy gracze podliczają punkty. Na kolejną rundę wybierają nowego potwornego gospodarza. Grają tyle rund, ilu jest graczy. A wygrywa ten, który ma najmniej punktów ujemnych.
Dwie świetne gry. Nieduże, z niezbyt skomplikowanymi zasadami. Oferującymi szybką i ciekawą rozgrywkę. Takim grom trudno się oprzeć. Są naprawdę dobrym rozwiązaniem na dni, kiedy nie sprzyja pogoda, kiedy chorujemy albo zwyczajnie mamy ochotę posiedzieć w domu. W Bandę Pand i kawałki bambusa z powodzeniem mogą grać starsze przedszkolaki. Zupa z trupa to gra dla uczniów. Do rozgrywki mogą zaprosić dziadków albo rodziców. Z powodzeniem mogą grać w nie tylko dzieci. Można z powodzeniem zaproponować ją dzieciom przebywającym na koloniach albo uczestniczącym w półkoloniach. Wszystkie będą się przy niej dobrze bawić. Rozwijać spostrzegawczość i refleks. I tylko jednego robić przy nich nie będą. Nie będą się nudzić!
Te i inne gry znajdziecie na
Fajniee ze zasady gry nie są przesadnie skomplikowane.
OdpowiedzUsuńTeraz ciężko zachęcić dzieci do takich gier.
OdpowiedzUsuń