"Jefferson. Detektyw mimo woli" (Wydawnictwo Dwie Siostry)
Dobrze wiecie, że uwielbiamy książki detektywistyczne i kryminalne. Pierwsza odkryła je Tosia i przez bardzo długi czas czytała niemal wyłącznie kryminały. Tak naprawdę to właśnie od tych książek zaczęła się jej przygoda z samodzielnym czytaniem. Bardzo je lubiła i czytała z przyjemnością. Kiedy przyszedł czas na nieco poważniejsze lektury, nie zapomniała o gatunku, którego czytanie dawało jej tyle radości. A literatura detektywistyczna dla dzieci i młodzieży rozwijała i rozwija się niesamowicie. Nie ma miesiąca, żeby nie ukazywała się jakaś nowa książka. Jedne są lepsze, inne gorsze. Są takie, które trzymają w napięciu od początku do końca i takie, przy których częściej ziewamy niż przecieramy oczy ze zdziwienia. Są jednak takie, w których zaskoczeń nie brakuje i właśnie na taką książkę trafiłyśmy ostatnio.
Jefferson. Detektyw mimo woli to opowieść o detektywie z przypadku. O kimś, kto nigdy nie marzył o rozwiązywaniu zagadek. Sprawa przyszła do niego zupełnie niespodziewanie i dotknęła go tak mocno, że nie miał innego wyjścia. Musiał się nią zająć. Jeż Jefferson po prostu pewnego dnia poszedł do fryzjera. Ten dzień nie miał się niczym wyróżniać. To miał być naprawdę całkiem zwyczajny dzień. Taki, w którym można trochę pochodzić, trochę porozmyślać. Nacieszyć się ładną pogodą, zaprosić na kawę uroczą borsuczycę. Spokój, sielanka, nuda... Nic specjalnego. Aż do momentu, w którym Jefferson przekroczył próg salonu fryzjerskiego i orientuje się, że dziś ze strzyżenia nici. Borsuk prowadzący salon leży na podłodze i jest... martwy! W serce ma wbite nożyczki. Nie zastanawia się długo i wyciąga je z ciała borsuka. Właśnie wtedy budzi się koza, która dotąd spała pod suszarką. Koza budzi się i już wie wszystko. Fryzjera zamordował jeż! Jefferson nie wie, co robić. Zaczyna działać instynktownie i ucieka. Nie tylko z salonu, ale również z miasta. Znajduje kryjówkę w lesie. Wie jednak, że nie może tam spędzić reszty życia. Musi oczyścić się z zarzutów. A na to jest tylko jeden sposób, trzeba odnaleźć prawdziwego mordercę. Pomoże mu w tym jego przyjaciel - świnka Gilbert. Czy to może się udać? Może, ale przed nimi bardzo niebezpieczna misja. Misja, która wymagać będzie od nich przeniknięcia do świata ludzi.
Czytałyśmy już książki, w którym zwierzęta wcielały się w role detektywów. Ale chyba po raz pierwszy trafiłyśmy na taką, w której personifikacja byłaby aż tak silna. Zwierzęcy bohaterowie tej książki do złudzenia przypominają ludzi. Mają ludzkie uczucia, noszą ubrania, robią rzeczy, które w "prawdziwym" świecie robią ludzie. Zetknięcie ze światem ludzi jest jednak bolesne. I dla zwierzęcych bohaterów, i dla czytelnika. To jedna z tych książek, której lektura niekoniecznie jest lekka, łatwa i przyjemna. Sporo w niej opisów, które dla młodszych czytelników mogą okazać się zbyt straszne. Wydawnictwo adresuje tę książkę do czytelników powyżej 9. roku życia. Warto o tym pamiętać, kiedy będziemy szukać lektury dla naszych dzieci. Każdy do niej w końcu dorośnie i nie potrzeby tego przyspieszać. Bo Jefferson. Detektyw mimo woli to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Mądra i interesująca. Z ciekawie skonstruowaną intrygą kryminalną. Boleśnie aktualna, pełna nawiązań i odniesień do naszej codzienności. Poruszająca problemy, które mogą dotknąć każdego (choćby niesłuszne oskarżenia, z którymi każdy musiał się kiedyś zmierzyć). Do tego świetnie napisana i ciekawie zilustrowana. Przeczytajcie ją koniecznie, bo jest tego warta.
Jefferson. Detektyw mimo woli
Jean-Clauda Mourlevat
ilustracje Antoine Ronzon
tłumaczenie Bożena Sęk
Dwie Siostry 2024
wiek 9+
https://wydawnictwodwiesiostry.pl/
Biało- czarne ilustracje z taką prostą kreską dają tej książce przewagę nad innymi.
OdpowiedzUsuńKryminał z jeżem w roli głównej, to musi być ciekawe. Mam w domu małego detektywa, który na pewno pokocha tę książkę.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa. Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńFajna propozycja dla starszych dzieci. Powinna się podobać chłopcom i dziewczynkom.
OdpowiedzUsuńPersonifikacja zwierząt to ciekawy pomysł, który może przyciągnąć zarówno dzieci, jak i dorosłych. Na pewno przeczytam ją razem z moimi maluchami.
OdpowiedzUsuń