Gra(my) w piątki: Fruit Cup (Wydawnictwo EGMONT)

Czy w wakacje macie czas na granie w planszówki? Czy może spędzacie na zewnątrz tyle czasu, że na granie tego czasu już brakuje? My staramy się wszystko pogodzić. Czas na gry znajdujemy zwłaszcza w szczególnie upalne dni, kiedy przebywanie na zewnątrz nie jest ani przyjemne, ani rozsądne. Wtedy zaglądamy na półki z grami i wyciągamy te najbardziej ulubione. Szukamy też nowości, bo rynek gier rodzinnych rozwija się w niesamowitym tempie! Dostępne w sklepach gry rodzinne są tak różnorodne, że każdy bez problemu znajdzie tam coś dla siebie. Granie w nie to przyjemność nie tylko dla najmłodszych, ale również dla dorosłych. Wymagają one od graczy różnych umiejętności, a to sprawia, że przewagę mogą mieć nie tylko dorośli, ale również dzieci. Mamy w naszym domu kilka takich gier, w które Tosia gra zdecydowanie lepiej ode mnie i jeszcze nigdy nie udało mi się z nią wygrać. Na szczęście we Fruit Cup mamy w miarę równe szanse! 

Pudełko do tej gry kryje w sobie bardzo wiele elementów. Jako pierwsze zauważycie na pewno sześć kubeczków i sześć łyżeczek. Potem zobaczycie sześć plansz. Każda z nich to inny owoc. W pudełku znajdują się również żetony z punktami i duże kafle stolików (na które w czasie rozgrywki będziecie odkładać swoje kubki), karty z zadaniami i zestawy owoców w trzech kolorach. W grze wziąć może udział aż sześć osób, więc gra sprawdzi się nie tylko w domach, ale również w szkołach, na koloniach i we wszystkich miejscach, gdzie spotykają się większe grupy dzieci. W trakcie rozgrywki gracze będą przygotowywać sałatkę owocową dla Małpiego Króla. Król, jak na króla przestało jest wymagający (a przy tym trochę wybredny). Na co dokładnie ma ochotę zobaczycie na kartach z zadaniami (mają różne poziomy trudności). Zanim rozpoczniecie grę do swoich kubeczków wkładacie cały zestaw owoców (10 elementów). Wybieracie pop jednej planszy z owocami, na których umieszczacie żetony z punktami i układacie kafle stolików. Karty z zadaniami układacie w stos. Pierwszą z nich przekładacie na dół stosu, kolejna wskaże Wam, które owoce musicie wyjąć z kubeczka. Do wyjmowania owoców używacie łyżeczek. Czy jest to łatwe? Różnie bywa. Trzeba też uważać, żeby wyjmować właściwe owoce, bo jeśli wyjmiecie coś innego, to do kubka wracają wszystkie i musicie zaczynać od nowa. Kiedy pierwszy gracz ma już gotową sałatkę dla Małpiego Króla odkłada swój kubek na stoliku z najwyższą liczbą punktów, następni gracze odkładają gotowe sałatki na kolejnych kafelkach. Gdy przedostatni gracz odłoży swój kubek, runda dobiega końca i ostatnia osoba również musi odłożyć swój kubek. Wtedy zaczynamy sprawdzać poprawność przygotowania sałatek. Jeśli pierwsza jest przygotowana prawidłowo, kubek zostaje na kafelku z najwyższą liczbą punktów. Jeśli gracz popełnił błąd, kubek trafia na ostatni kafelek. Najwięcej punktów otrzymuje gracz, który przygotował pierwszą poprawną sałatkę. Punkty zabieramy z plansz z owocami. Gra kończy się, kiedy pierwsza osoba odłoży żeton z cyfrą 0. A wygrywa oczywiście ten, kto zgromadził najwięcej punktów.

 




Na pierwszy rzut oka zasady Fruit Cup mogą wydawać się skomplikowane. Sama dość długo czytałam instrukcję. Na szczęście, kiedy już zacznie się w nią grać wszystko staje się prostsze i bardziej zrozumiałe. A grać można nie tylko w dużej, sześcioosobowej grupie, ale również w pojedynkę. Zawsze będziecie się przy niej dobrze bawić. Choć wydaje mi się, że w większej grupie jest najprzyjemniej i rozgrywce towarzyszą największe emocje. A zagrać w tę grę naprawdę warto. Jest ciekawa, rozwijająca i emocjonująca. Do gustu przypadł mi nie tylko pomysł na nią, ale również sposób jej wykonania. Fruit Cup to chyba najsmaczniejsza i najbardziej kolorowa gra jaką widziałam. To znakomita rozrywka dla dzieci w wieku szkolnym. Twórcy wskazali dolną granicę wieku na 8 lat, ale myślę, że nieco młodsi gracze również sobie z nią poradzą i z przyjemnością będą przygotowywać kolejne wersje sałatki dla Małpiego Króla. 




 

Fruit Cup

wiek graczy 8-108 lat

liczba graczy 1-6

czas rozgrywki 30 minut

EGMONT 2024 

https://egmont.pl/
 

Komentarze

  1. Gry będą u nas bardziej popularne jesienią i zimą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dawno nie grałam w planszowki. Widzę że ta forma spędzania wspólnego czasu jest popularna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy ta grę , na początku wydała sie skomplikowana ale po chwili juz wszyscy wszytsko oganiali:) Monika F

    OdpowiedzUsuń
  4. Gra zapowiada się świetnie. Myślę że moim dzieciom by się spodobała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz