"Straszne historie" (Wydawnictwo HarperKids)

Jesteśmy w takim momencie roku kalendarzowego, że w głowach kołaczą nam się straszne opowieści. Myślę, że każdy lubi ten dreszczyk emocji, kiedy takich historii słucha lub kiedy je ogląda. Dzieci również. Jeśli tylko są dostosowane do ich wieku, to na pewno nikogo nie przerażą, tylko pozwolą się dobrze bawić i odkrywać te niezwykłe historie. Także te, które wśród opowieści grozy, zasługują na miano klasyków.

Między innymi takie opowieści trafiły do książki Straszne historie. Pięknie wydanego, niezbyt grubego tomu, który zachwyci każdego miłośnika opowieści grozy. Na jej kartach pojawiają się Dracula, Frankenstein, doktor Jeykyll i pan Hyde. Historie klasyczne, dobrze znane, ale w nieco uproszczonej i dostępnej do młodego czytelnika formie. Oprócz nich są też opowiadania mniej znane, jak choćby "Legenda o Sennej Kotlinie" albo "Dom o siedmiu szczytach". Równie interesujące, więc także warte przeczytania. Opowieści o duchach, potworach, wampirach i wiedźmach. O tajemniczych zjawiskach i niebezpiecznych wydarzeniach, których uczestnikami byli niewinni (i często nieświadomi czyhającego na nich niebezpieczeństwa) ludzie. To opowieści o emocjach targających ludźmi, żądzy władzy, chęci panowania nad innymi. O wielkich marzeniach i niebezpiecznych planach. Miłości i zazdrości. Dziesięć historii, wielu różnych bohaterów. Ponad dziewięćdziesiąt stron do czytania!





Ta książka doskonale nadaje się do czytania w rodzinnym gronie. W ciągu dnia albo przed snem. Każda pora będzie dobra, każda okazja warta wykorzystania. To książka dobra do czytania nie tylko przy okazji Halloween. Uważam, że klasyka zawsze się sprawdza, więc dobrze mieć ją po ręką i poznawać. Tu dostajemy jej uproszczone wersje, ale nie ma ich czytaniu nic złego. To może być punkt wyjścia do przeczytania całych książek. Dzieciom Straszne historie na pewno na razie wystarczą. To książka stworzona specjalnie dla nich. Z historiami, które zrozumieją, wywołają dreszczyk emocji, ale nie przerażą. Zaciekawią zarówno historie, jak bardzo klimatyczne ilustracje, które stanowią doskonałe dopełnienie każdej opowieści. I okładka, na którą warto spojrzeć, kiedy zapadnie noc...




Straszne historie 

ilustracje Victor Medina

tłumaczenie Paulina Braiter

HarperKids 2024

https://harpercollins.pl/
 

"Detektyw Wróbel i tajemniczy przybysze" (Wydawnictwo AGORA dla dzieci)

Na początku powinnam sparafrazować pierwsze zdanie wstępu do tej książki. Nie co ukrywać, że panicznie boję się ptaków. Nic nie budzi we mnie większego strachu niż one. Małe, duże, drapieżne albo nie. Dla mnie nie ma żadnej różnicy, boję się ich i już. Dlatego czytanie takich książek wymaga ode mnie, jak to się teraz często mówi, wyjścia ze strefy komfortu i zmierzenia z własnymi lękami. Trochę oczywiście przesadzam, bo dobrze wiem, że ani Domikuś, ani żaden z jego przyjaciół nie czyha na moje życie. Znam ich już trochę, zdążyłam ich już polubić, więc na trzeci tom przygód skrzydlatych bohaterów czekałam niecierpliwie. A kiedy już się doczekałam, musiałam przeczytać! 

Tym razem na Detektywa Wróbla czeka bardzo trudne zadanie. Będzie musiał mierzyć się z obcymi, którzy zaczęli trząść miastem. Kolorowe papugi używają niewybrednych słów, wprowadzają chaos i kradną! Na to Detektyw Wróbel nie chce i nie może się zgodzić. On musi zrobić z tym porządek. Problem tylko w tym, że papugi nie chcą z nikim dyskutować. Domikuś musi znaleźć na nie jakiś sposób. I tu, pomocne skrzydło, wyciąga do niego stażystka Modrinka i ptaki, które znamy z wcześniejszych komiksów Adama Wajraka i Tomasza Samojlika. Detektyw Wróbel i Modrinka ruszą do Umarłego Lasu. Okazuje się, że tam również pojawili się obcy! Czy to oznacza, że nigdzie nie można czuć się bezpiecznie? Jak to się w ogóle dzieje, że obcy tak bardzo panoszą się w świecie bohaterów tych komiksów? Skąd oni się wzięli? Pytania się mnożą. A odpowiedzi? Te można zdobyć tylko w jeden sposób. Trzeba z tymi obcymi porozmawiać! Trzeba się też wyzbyć uprzedzeń, przestać słuchać plotek i zacząć wierzyć tylko informacjom. Czy to takie łatwe? Zajrzyjcie do komiksu i sami wyciągnijcie wnioski.




Pełen humoru komiks może się wydawać lekką i przyjemną lekturą adresowaną do małych czytelników. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście tak jest, ale kiedy tylko zaczniecie go czytać, przekonacie się, że owszem, oferuje on rozrywkę, ale porusza również wiele kwestii, nad którymi warto się zastanowić. Podział na swoich i obcych obecny jest w świecie od zawsze. Chętniej i łatwiej eksponujemy to, co nas dzieli, zamiast skupić się na tym, co nas łączy. Bohaterowie komiksu również chcieli iść tą drogą, na szczęście w porę się opamiętali i podjęli próbę dogadania się z obcymi. Przecież obcy wcale nie jest gorszy. A obcych w świecie zwierząt jest naprawdę wiele. Uświadomi to sobie każdy, kto przeczyta wplecione w komiksową historię, gawędy Adama Wajraka o zwierzętach i ich zwyczajach. To równie ciekawa lektura, która doskonale dopełnia komiks. I chce się powiedzieć tylko jedno. Szkoda, że seria o Detektywie Wróblu się kończy. Świetnie się bawiłyśmy przy jej czytaniu i wiele się z niej dowiedziałyśmy. Pozostaje czekać na trzecią komiksową trylogię autorstwa duetu Samojlik - Wajrak!




 

Detektyw Wróbel i tajemniczy przybysze

Tomasz Samojlik 

Adam Wajrak

AGORA dla dzieci 2024


 https://agoradladzieci.pl/

"Rodzina Obrabków i dama w boa" (Wydawnictwo Zakamarki)

Gdybym miała wymienić najbardziej szalone i oryginalne książki dla młodych czytelników, serię o przygodach Obrabków wymieniłabym pewnie jako jedną z pierwszych. To jedne z najśmieszniejszych książek dostępnych na naszym rynku wydawniczym. Przeczytałyśmy wszystkie wydane wcześniej tomy, byłyśmy na spotkaniu z twórcami tej serii i wiemy, Obrabków powinien poznać każdy. Drugiej takiej rodziny nie ma.

Mama, tata, dwoje dzieci i pies. Na pierwszy rzut oka całkiem zwyczajna rodzina. Kiedy jednak przyjrzymy im się bliżej zauważymy, że są zupełnie inni od wszystkich rodzin. Nazwisko Obrabek nie jest przypadkowe. Ta rodzina para się kradzieżami! Jak przypomina w tym tomie mama Cela, oni nigdy niczego nie kupują. Wszystkie rzeczy, które trafiają do ich domu, pochodzą z kradzieży. Także puszka farby, od której rozpoczyna się ta historia. Mama Cela ukradła ją ze sklepu, bo chciała odmalować kuchnię. Niestety, w trakcie napadu wyczerpały się baterie w jej latarce i wybrała przypadkową puszkę. Jak się okazało z czerwoną farbą. Kolor dość odważny, ale stało się. Czerwone ściany już są, trzeba je zaakceptować i jakoś ozdobić. A skąd takie ozdoby wziąć? Można poszukać ich w muzeum! Myślicie, że mówię o muzealnym sklepiku, w którym można znaleźć plakaty z najbardziej znanymi obrazami? Oczywiście, że nie! Obrabkowie rozglądają się po głównej ekspozycji... Na przeszkodzie staje im jednak... Nie, nie policjant. Ich syn! Ture, który zdaje się iść zupełnie inną drogą niż jego rodzina... Chłopakowi coraz bardziej przeszkadza to, że jego bliscy kradną. Coraz częściej mówi o tym, żeby zacząć żyć uczciwie. Żeby przestać kraść i zacząć kupować wszystkie niezbędne Obrabkom rzeczy. Dlatego też postanawia namalować obraz, który mógłby zawisnąć na ścianie. I właśnie ten obraz staje się powodem ogromnego zamieszania...




Uwielbiam "Rodzinę Obrabków" za jej nieprzewidywalność. Kocham to, jak jej autorzy bawią się konwencją literatury dziecięcej. Obrabkowie to bohaterowie tak nieprzewidywalni, że trudno jest stawiać ich za wzór do naśladowania. Czy to może przeszkadzać w lekturze? Cóż, znajdą się na pewno tacy, dla których będzie to bariera nie do przejścia. Czy my takie jesteśmy? Absolutnie nie! Obrabkowie to jedni z naszych ulubionych bohaterów. Przy ich przygodach zawsze dobrze się bawimy. Zawsze poprawiają humor i zaskakują. Te książki to świetny wybór na długie, jesienne wieczory. Przegonią nawet najstraszniejszą chandrę i wywołają uśmiech na twarzy czytelników. Szósty tom serii nie zawiedzie tych, którzy Obrabków znają i czekali na ich kolejne przygody. Rozbawi tych, którzy dopiero Obrabków poznają. To jest po prostu świetnie napisana seria książek, które czyta się jednym tchem i przy których bardzo trudno powstrzymać się od uśmiechu.





 

Rodzina Obrabków i dama w boa

Anders Sparring

ilustracje Per Gustavsson

tłumaczenie Agnieszka Stróżyk

ZAKAMARKI 2024

https://www.zakamarki.pl/
 



"Uczuciaki, czyli rozgadane emocje Józia" (Wydawnictwo BABARYBA)

Małe dziecko musi nauczyć się wielu rzeczy. Chodzić, mówić, samodzielnie jeść, samodzielnie się ubrać, pisać, liczyć i czytać. Sporo, prawda? A jest jeszcze jedna rzecz, której warto się nauczyć. Mówić o uczuciach i rozumieć je. Dzięki temu łatwiej jest żyć i mierzyć się z większymi i mniejszymi problemami. Jak nauczyć dzieci mówienia o uczuciach? Jak nauczyć je te uczucia rozumieć? Najlepiej dużo na ten temat rozmawiać, a punktem wyjścia uczynić książkę, która poświęcona jest uczuciom.

Taką książką mogą być Uczuciaki, czyli rozgadane emocje Józia. Opowieść o rezolutnym przedszkolaku, który przeżywa to, co wszyscy jego rówieśnicy. Cieszy się, kiedy w dniu jego urodzin tata przygotowuje jego ulubione gofry. Złości, kiedy zamiast wymarzonego wozu strażackiego dostaje policyjny radiowóz. Ekscytuje się, kiedy ma przed sobą pierwszą nocowankę u kolegi. Doświadcza smutku i tęsknoty, innym razem świetnie się bawi, wygłupia, a nawet bierze udział w przedszkolnym przedstawieniu (i bardzo sumiennie się do niego przygotowuje). Ma kolegów i koleżanki, z którymi dobrze się bawi, a czasem zdarza mu się z nimi posprzeczać. Przeżywa i doświadcza wszystkiego, co spotkać może każde dziecko w jego wieku. W każdej sytuacji towarzyszą mu uczuciaki, czyli spersonifikowane uczucia, które są z Józiem każdego dnia. Każdy uczuciak odpowiada za inną emocję. Kacha Chacha, Jadzia Smuteczek, Maniek Rozczarowaniek, Krzychu Nadzieja, Jan Lęk - łatwo się domyślić, które uczucia reprezentują. Być może niektórzy nie powinni budzić sympatii, bo reprezentują negatywne emocje. Dobrze jednak wiemy, że wszystkie uczucia są nam potrzebne i wszystkich ich doświadczamy. 




Uczuciaki, czyli rozgadane emocje Józia można czytać, jak każdą powieść, od deski do deski. Można również, w zależności od okoliczności, wybierać konkretne rozdziały. Czytać je i o nich rozmawiać. Takie rozwiązanie sprawdzi się zarówno w domu, jak i w przedszkolu. Dzieci zainspirowane przygodami Józia mogą opowiadać o tym, co czują w podobnych sytuacjach i zastanawiać się, czy chłopiec zachował się odpowiednio. Ta książka to doskonały punkt wyjścia do rozmów o uczuciach i emocjach. To bardzo dobry punkt wyjścia do rozmów o relacjach z innymi ludźmi. Naprawdę warto przeczytać tę książkę dzieciom i z dziećmi. Takich książek nigdy nie jest za dużo, warto o nich pamiętać, warto je czytać. Zwłaszcza, jeśli chce się wychować szczęśliwe dzieci!




Uczuciaki, czyli rozgadane emocje Józia

Patrycja Południkiewicz-Kędzior

ilustracje Małgorzata Detner

BABARYBA 2024


"Jak się czują dinozaury. Opowieści 5 minut przed snem" (Wydawnictwo HarperKids)

Znacie dziecko, które (choćby przez moment) nie przeżywałoby fascynacji dinozaurami? Ja nie! Sama, w dzieciństwie, się nimi interesowałam. Mała Tosia również nie była tu wyjątkiem. Ona i jej rówieśnicy także kochali dinozaury. Te ogromne, prehistoryczne stwory budzą ciekawość. Dzieci lubią czytać poświęcone im książki popularnonaukowe. Lubią też książki i filmy, które wybrały dinozaury na swoich głównych bohaterów. Bo dinozaury, jak się okazuje, świetnie sprawdzają się w bardzo wielu rolach. Także jako przewodnicy po świecie emocji.

Książka Jak się czują dinozaury zabiera czytelników do Dinowioski. Tu mieszka i pracuje doktor Diplo, dinozaur, który dba o to, żeby każdy czuł się dobrze. Każdy mały i duży dinozaur może do niego przyjść i opowiedzieć o tym, co czuje. Zawsze ma dla swoich pacjentów czas i służy radą, która pozwala poczuć się lepiej. Nie tylko słucha tego, co mówią ci, którzy do niego przychodzą, ale również ma mnóstwo pomysłów na to, co zrobić, żeby przegnać smutki i negatywne emocje. Pomoże tyranozaurowi, który boi się ciemności i allozaurowi, który smuci się z powodu przeprowadzki babci. Pomaga pterozaurce Polci, która odczuwa ogromną ekscytację nadchodzącymi urodzinami. Doktor Diplo podpowiada jej, co może zrobić, kiedy ekscytacja jest tak duża, że może nie podobać się otoczeniu. Ma dobre rady dla Werki, która jest nową mieszkanką Dinowioski i czuje się bardzo samotna. Doktor Diplo nikogo nie zostawia bez pomocy!




Dziesięć historii, dziesięciu różnych bohaterów, dziesięć bardzo różnych problemów. Problemów, z którymi mierzą się nie tylko dinozaury. Poczucie samotności, strach, niepewność - to uczucia, które odczuwać może każde dziecko. Każdy potencjalny czytelnik tej książki. Każdy ma przecież lepsze dni. Raz odczuwa wszechogarniającą radość, innym razem się smuci. To naturalne. Jedne uczucia trzeba zaakceptować, z innymi trzeba nauczyć się sobie radzić. Trzeba nauczyć się pokonywać trudności, żeby nie pozwalać na to, aby nasze uczucia i lęki utrudniały nam realizację marzeń. Ta książka na pewno w tym pomoże. To nie tylko opowieści o kolejnych dinozaurach, ale również bardzo konkretne rady i ćwiczenia. Jeśli czytelnicy z nich skorzystają, będzie im łatwiej żyć. Książka o dinozaurach podbiła moje serce. Znalazłam w niej ciekawe i mądre historie dla najmłodszych czytelników i świetne, bardzo miłe dla oka, kolorowe ilustracje. Formą książka Jak się czują dinozaury przypomina komiks. Dzięki temu, starsze dzieci, będą mogły czytać ją samodzielnie. A przeczytać ją trzeba, bo to naprawdę wartościowa książka. Do tego przepięknie wydana, więc sprawdzi się także jako prezent dla bliskiego naszemu sercu dziecka. Dziecka, na którego szczęściu, każdemu dorosłemu zależy!




 

Jak się czują dinozaury. Opowieści 5 minut przed snem

Swapna Haddon i Dr Diplo

ilustracje Yiting Lee

skonsultowała Amber Owen

tłumaczenie Joanna Nikodemska

HarperKids 2024


 https://harpercollins.pl/