"Seria niefortunnych zdarzeń" po raz jedenasty i dwunasty (Wydawnictwo HarperKids)
Miałam spore opory przed rozpoczęciem czytania najnowszych tomów "Serii niefortunnych zdarzeń". Nie dlatego, że bałam się niskiego poziomu literackiego albo nieciekawej historii. Wszystko dlatego, że czuję nieuchronnie zbliżający się koniec. Po ich przeczytaniu, do zakończenia serii został już tylko jeden tom, więc trochę szkoda było mi je poznawać. Finał serii oznacza pożegnanie z jej bohaterami, a ja nie chciałabym jeszcze tego robić.
O "Serii niefortunnych zdarzeń" pisałam już kilka razy. Odkąd przeczytałam pierwszy tom tej serii stałam się jej wielką i wierną fanką. Uwielbiam niebanalne poczucie humoru (i czarny humor też). A ponieważ ani jednego, ani drugiego w tej serii nie brakuje. Rodzeństwo Baudelaire - główni bohaterowie tych historii, to sieroty, które straciły rodziców w tragicznym pożarze. Od tej pory ich życie stało się pasmem nieszczęść. Dzieci nie miały czasu na spokojne przeżycie żałoby i odnalezienie się w nowej sytuacji. Nie mają nikogo bliskiego, kto mógłby się nimi zaopiekować. Powinnam chyba jednak napisać nikogo życzliwego, bo ktoś bliski jest. Opiekę nad rodzeństwem oferuje Hrabia Olaf, ich bardzo daleki krewny. Los rodzeństwa niespecjalnie go interesuje. Interesuje go za to majątek, który dzieci odziedziczyły. Odkąd ścieżki dzieci i Hrabiego Olafa przecięły się, rodzeństwo musi przed nim uciekać. Niestety, Hrabia Olaf wszędzie ich odnajduje. Tom za tomem, miejscowość za miejscowością. Obojętnie, gdzie rodzeństwo jest, Hrabia Olaf albo już tam na nich czeka, albo pojawia się zaraz po nich. Czy tym razem będzie inaczej? Oczywiście, że nie! Autor książki lojalnie o tym uprzedza. We wstępie, po raz kolejny, potwierdza, że próżno szukać w tych książkach otuchy i pocieszenia. Że jeśli ktoś ma ochotę przeczytać wesołą historię, to źle trafił. Mimo to wodne i hotelowe przygody młodych Baudelair'ów chce się czytać, bo są świetne!
Te książki wciągną wszystkich, którzy zdecydują się je przeczytać. Walka dobra ze złem to motyw obecny w wielu utworach literackich. Motyw obecny w nich od zawsze. Zmagania słabszych i silniejszych również. Mogłoby się to wydawać nudne i niezbyt atrakcyjne, nieciekawe i moralizatorskie. A jednak takie nie jest. A jednak jest bardzo interesująco! Jestem przekonana, że to jedna z najoryginalniejszych serii adresowanych do młodych czytelników. Przewrotna i intrygująca. Każdy, kto po nią sięgnie, nie będzie mógł się od niej oderwać. I każdy będzie kibicował dzielnemu rodzeństwu. Tom po tomie, aż do (miejmy nadzieję) szczęśliwego finału, który czeka na nas już niedługo. W trzynastym i ostatnim tomie. Choć, czy trzynastka może być dla kogoś szczęśliwa?
Wszystkie książki z "Serii niefortunnych zdarzeń"
znajdziecie na
https://harpercollins.pl/
Pewnie dla młodzieży będzie ta seria się podobać, tyle tomów :-) Pasują na prezent...
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej serii :) nie znam jej jeszcze :) Monika F
OdpowiedzUsuńCiekawa seria książek, warto taką mieć
OdpowiedzUsuń