"Elfie, mamy problem!" (Wydawnictwo Literatura)

Chyba wszyscy lubią czytać książki o zwierzętach. Nic dziwnego, bo to bardzo wdzięczni bohaterowie literaccy. Same takich książek przeczytałyśmy wiele i ciągle nam mało. Wypatrujemy więc zupełnie nowych historii i nowych bohaterów oraz szukamy kontynuacji tych książek, które już zdążyłyśmy poznać. Te drugie potrafią nas czasem bardzo mocno zaskoczyć...

Tak właśnie było w przypadku ósmego tomu przygód psa Elfa i jego ludzi. Marcin Pałasz dwa lata kazał nam czekać na nową książkę o ich przygodach. W końcu się doczekałyśmy! Zresztą nie tylko my. Wszyscy, którzy polubili tych bohaterów. Elf i jego ludzie są w świecie literatury już od dawna, zadomowili się w nim na dobre i zyskali spore grono fanów. W ogóle mnie to nie dziwi, bo tym pełnym humoru opowieści z życia wziętym trudno odmówić. A w przypadku najnowszego tomu trudno im też odmówić niebywałej fantazji. Tak szalonej książki o przygodach Elfa jeszcze nie było. A wszystko zaczyna się całkiem zwyczajnie, od Bożego Narodzenia. Co prawda zamiast spędzić je, jak zwykle, u cioci Ewy, Młody, Duży i Elf ruszają nad morze. Duży wynajął tam przytulny apartament dla całej trójki, zamówił wigilijny i świąteczny catering i ma nadzieję na miłe Boże Narodzenie w rodzinnym gronie, z szumem fal za oknem. I właściwie wszystko idzie zgodnie z planem. Chyba nawet lepiej niż Duży planował. Zaskoczył go przede wszystkim prezent, który dostał od Młodego. Wymarzona, ale bardzo droga maszynka do golenia. Maszynka nowej generacji, wyprodukowana przez firmę, która (nie tylko produkuje maszynki), ale również organizuje loty kosmiczne. I właśnie taki lot może wygrać każdy, kto kupił tę maszynkę i wypełnił specjalny formularz. Jak się łatwo domyślić, Duży jest jednym ze szczęśliwców, którzy mogą polecieć w kosmos! Chcielibyście wiedzieć, czy podróż dojdzie do skutku i czy Duży będzie mógł w nią zabrać swoich najbliższych? Jeśli chcecie, to musicie przeczytać tę książkę!




Przygody Elfa mają ogromne grono fanów, które powiększa się z każdą kolejną książką opisującą jego perypetie. My odkryłyśmy je, kiedy Tosia była jeszcze przedszkolakiem. Lata minęły, nasza sympatia do Elfa ani trochę się nie zmniejszyła. Przeciwnie, rośnie z każdą nową historią. Ta pokazała nam zupełnie inne oblicze tej serii. Zupełnie nieprzewidywalne, w niewielkim stopniu prawdopodobne. Jednocześnie cały czas tak samo ciekawe, wciągające i zabawne. Autor puścił wodze fantazji, opisał historię, która raczej nie mogłaby się wydarzyć, ale zupełnie nam to nie przeszkadza. Nikt przecież nie oczekuje, że w książkach opisywane będą tylko i wyłącznie wydarzenia, które mogą mieć miejsce. Wyobraźnia pozwala nam tworzyć różne scenariusze i to właśnie wyobraźnia przejęła władzę na tą książką. Ku uciesze czytelników. Pewnie wielu z nich chciałoby się zamienić miejscami z Dużym i przeżyć to, co stało się w tej książce jego udziałem. Przeczytajcie koniecznie i bawcie się dobrze!




Elfie, mamy problem!

Marcin Pałasz

ilustracje Kasia Kołodziej

Wydawnictwo Literatura 2024 


 https://wydawnictwoliteratura.pl/

Komentarze