"Jak Grinch stracił Święta!" (Wydawnictwo KROPKA)

Tego bohatera nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Znają go wszyscy. Wielu twierdzi, że się z nim identyfikuje. Zawojował sklepowe półki. Można kupić słodycze, kosmetyki i ubrania z jego wizerunkiem. Pojawia się w sklepach zawsze przed Bożym Narodzeniem i budzi uśmiech wszystkich, którzy go zobaczą. Najszerzej uśmiechają ci, którzy wiedzą, że ten bohater Bożego Narodzenia nie lubił i gotów był zrobić wszystko, żeby Święta zniknęły z kalendarza.

Mowa oczywiście o Grinchu, zielonym stworze, który (delikatnie mówiąc) nie przepadał za Bożym Narodzeniem. Myślę, że każdy z Was o nim słyszał. Wielu pewnie widziało film o jego przygodach. Wielu czytało książkę. Tamta historia kończy się dobrze, Grinch zaczyna myśleć o Świętach nieco cieplej, przestaje też utrudniać świętowanie mieszkającym w pobliżu Ktosiom. A co wydarzyło się później? Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Ja, przyznam się szczerze, nie. Do tej pory ta historia była dla mnie zamknięta. Aż do tego roku, kiedy wśród bożonarodzeniowych nowości książkowych pojawił się tytuł Jak Grinch stracił Święta!. Brzmi intrygująco, prawda? Właśnie dlatego warto zajrzeć do środka i sprawdzić, jak potoczyły się losy Grincha. Okazuje się, że poprzednie Święta bardzo go zmieniły. Grinch wiele rzeczy zrozumiał, polubił nie tylko swoich sąsiadów, ale również (a może przede wszystkim) Boże Narodzenie. Polubił je do tego stopnia, że niecierpliwie na nie czeka! A kiedy dowiaduje się, że w Ktosiowie organizowany jest konkurs na najświąteczniejszą choinkę wie już wszystko. On musi ten konkurs wygrać! I nie cofnie się przed niczym, żeby osiągnąć swój cel. Tylko, czy to nie zaprzepaści tego wszystkiego, co Grinch w ostatnim czasie osiągnął i jak bardzo się zmienił?




Nigdy nie spodziewałam się, że trafi w moje ręce kontynuacja losów Grincha. Nie myślałam o tym, że ta historia może mieć ciąg dalszy. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, co mogłoby stać się później. Nie wiedziałam, czy lepszą opcją byłaby cukierkowa historia z dobrym Grinchem w roli głównej czy bardziej podobałaby mi się taka, w której Grinch wraca do korzeni. Tu połączono jedno i drugie. Połączono w zgrabną i ciekawą całość, utrzymaną w klimacie pierwszej (kultowej już) opowieści. Czyta się tę książkę znakomicie. Tłumaczenie Michała Rusinka świetnie nadaje się do głośnego czytania. Ilustracje dodają klimatu całej opowieści. Jestem pewna, że ta historia wywoła uśmiech na twarzach. Przy okazji skłoni również do refleksji nad istotą Świąt. Prawda jest jednak taka, że bez względu na powód, który skłoni Was do przeczytania tej książki, spędzicie z nią miło czas. Taka to już historia. Taki to już bohater. Niejednoznaczny, ale mimo wszystko budzący sympatię.




Jak Grinch stracił Święta!

Alastair Heim

ilustracje Aristides Ruiz

tłumaczenie Michał Rusinek

Wydawnictwo KROPKA 2024


 https://wydawnictwokropka.com.pl/

Komentarze