"Słowa pierwsze" (Wydawnictwo AGORA dla dzieci)
Ktoś może powiedzieć, że takich książek jest wiele. To jedne z najpopularniejszych książek adresowanych do najmłodszych czytelników. Wyglądają dość podobnie. Duże, ale proste ilustracje i tylko jedno słowo (albo zdanie) na każdej stronie. Nic więcej, tyle maluchom wystarczy. Taki jest cel tych książek - nauczyć dzieci pierwszych słów i powiązać te słowa z ilustracjami. Ta książka tylko na pierwszy rzut oka wydaje się taka sama jak inne. W rzeczywistości bardzo się od nich różni. Przede wszystkim jest w tej książce znacznie więcej. Słów, zdań i ilustracji!
Słowa pierwsze czytać mogą (i powinni) ci, którzy już trochę znają język polski. Ci, którzy chcieliby zacząć poznawać go lepiej i zacząć się nim bawić. Podzielono ją na cztery części. Po jednej dla każdej pory roku. Zaczynamy od wiosny. Nie szukajcie tam jednak kwiatów, słońca i nowalijek. Zamiast nich pojawiają się tu takie słowa, jak ja, ty, człowiek, mama, tata, oko, zęby i ha, ha. Są pies i kot, jest spacer. Pojawia się czasownik iść, którego odmiana tak wielu osobom sprawia trudność. Lato przynosi ze sobą koło, słońce, morze i piasek. Jest tam rzeka, jest kałuża. Jesienią poczytamy o lesie i deszczu, o fotelu i lustrze. O stole, przy którym gromadzi się rodzina, o zupie, która czasem się rozlewa. O piciu i jedzeniu. Rozdział zimowy przynosi ze sobą słowa bardzo zimowe (buty, katar) i takie, które powiązać można z każdą inną porą roku (litera, okulary, piosenka). Słów jest wiele, każde jest inne. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że panuje w tej książce chaos, ale w tym szaleństwie jest metoda.
Każde ze słów, które trafiło na strony tej książki zostało krótko wyjaśnione i ciekawie opisane. Znaleźć tu można związane z nimi przysłowia, powiedzenia i związki frazeologiczne. Wszystko okraszone niezwykłym humorem autorów Słów pierwszych. Właśnie dlatego czyta się tę książkę z taką przyjemnością. To po prostu znakomita lektura. Nie tylko dla najmłodszych czytelników. Dobrze bawić się przy niej może każdy. I ci, którzy czytają już samodzielnie i ci, którym tę książkę trzeba będzie przeczytać. Ci drudzy będą ją z przyjemnością oglądać. Bajecznie kolorowe ilustracje Ewy Poklewskiej - Koziełło zachwyciły nas już wiele razy. Teraz zrobiły to po raz kolejny. Począwszy od ilustracji na okładce, na której zobaczyć można Jerzego Bralczyka i Jarosława Mikołajewskiego, czyli autorów tej książki poprzez kolejne strony. Aż do ostatniej. Czarnej. Dlaczego? Niektórzy może się domyślają. Inni dowiedzą się z książki. Lektury dla małych i dużych! Pamiętajcie o niej koniecznie przy okazji poszukiwania prezentów dla przedszkolaków i najmłodszych uczniów.
Słowa pierwsze
Jerzy Bralczyk, Jarosław Mikołajewski
ilustracje Ewa Poklewska - Koziełło
AGORA dla dzieci 2024
https://agoradladzieci.pl/
Zastanawiam się, czy same słowa nie powinny być napisane drukowanymi literami, chyba byłoby łatwiej przedszkolakom w zapoznawaniu się z nimi. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że to mogłoby być dobre rozwiązanie i duże ułatwienie dla młodszego widza.
UsuńPodoba mi się, że fragment zaczyna od wskazania, dlaczego książki tego typu są popularne i w jaki sposób spełniają potrzeby najmłodszych czytelników. Jest to dobry sposób na wprowadzenie czytelnika w temat.
OdpowiedzUsuń